Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Zusak Markus "Posłaniec"
Autor Wiadomość
Dora 
Znikopis


Pomogła: 7 razy
Wiek: 31
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 5405
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-12-30, 00:11   Zusak Markus "Posłaniec"

Bohaterem „Posłańca”, książki napisanej w 2002 roku, czyli 3 lata przed znaną „Złodziejką książek” jest przeciętny, australijski dziewiętnastolatek, Ed Kennedy. Taksówkarz. Człowiek, który tak naprawdę niczego w życiu nie osiągnął i zdaje sobie z tego sprawę. Mieszka w wynajmowanej za grosze ruderze ze swoim psem Odźwiernym, często grywa w karty z trójką przyjaciół – Marvem, Ritchiem i Audrey, w której jest beznadziejnie zakochany. Pewnego dnia staje się świadkiem napadu na bank. I powstrzymuje go. Tym wydarzeniem zwraca na siebie uwagę i parę dni później Ed dostaje pierwszą kartę. Asa karo. A na nim trzy adresy. Rozpoczyna się jego misja Posłańca. Pytanie – co ma zrobić? Jak? Aż wreszcie – kto za tym wszystkim stoi?

„Posłaniec” jest książką o pokonywaniu własnych barier. Ed jest osobą nieśmiałą, niespecjalnie zaradną, pokornie godzi się na większość propozycji, szczególnie jeśli wychodzą one od Audrey. W pewnym momencie staje przed zadaniem, które dla każdego, nawet najbardziej pewnego siebie człowieka byłoby trudne do wykonania. Bardzo trudne. Ed musi sobie z tym poradzić, stara się najlepiej jak umie. I wychodzi mu. To dowodzi, że wszystkie opory da się przełamać, jeśli tylko się chce. Że to nie jest do końca tak: jestem beznadziejny, słaby, kiepski w łóżku, nic w życiu nie osiągnąłem i dziewczyna mnie nie kocha - więc tak już zostanie do końca, odpuszczam, załamuję się. Nie. To można zmienić. Własną pracą i wysiłkiem. Da się. Naprawdę.
Książka jak dla mnie pokazuje również, jak niewiele czasami potrzeba, by kogoś uszczęśliwić. Zdarza się, że wystarczy chwila rozmowy, czy zwykła gałka lodów lub puste pudełko na buty. Drobna sugestia. I dla kogoś świat wydaje się od razu piękniejszy. Z drugiej strony widzimy prawdziwe ludzkie dramaty, z którymi również trzeba sobie jakoś radzić – jednak bez pomocy z zewnątrz niekiedy nie da się problemu rozwiązać. I to trzeba zauważać. Że może właśnie ktoś potrzebuje pomocy, której mogę udzielić.

Poruszane w „Posłańcu” tematy nie są jednak tak poważne, jak ten ze „Złodziejki książek”. W moim odczuciu w ogóle jest to książka luźniejsza, napisana, by podbudować, przekazać coś pozytywnego… a jednocześnie bawić i dawać dobrą rozrywkę. I co tu dużo pisać – jest świetna. Po prostu piękna historia, mimo, że nie zostawia szerokiego pola do własnej interpretacji. Przesłanie jest dość jasne, podane wprost, co nie znaczy, że niektóre fragmenty, czy wydarzenia nie skłaniają, by się nad nimi zastanowić. Pojawia się choćby proste pytanie – czy ja podjęłabym się tego zadania? Czy podołałabym roli Posłańca? Prawdopodobne, że odpowiedź brzmiałaby – nie.

Język pisania Zusak ma dość charakterystyczny, w „Złodziejce książek” wygląda to podobnie. W większości krótkie zdania. Lub równoważniki. Raczej nie ma zbyt rozbudowanych opisów. Ale mnie ich bynajmniej nie brakowało – jakoś by tam chyba nie pasowały. Jest dobrze.
Co mnie zastanawiało od początku, to dlaczego Ed po prostu nie zignorował pierwszej karty. On skądś od razu wiedział, że to jest coś ważnego, że nie może przejść do porządku dziennego nad tym asem karo i wypisanymi na nim adresami. Może sprawiły to groźby napastnika z banku, może sugestia Audrey… a może wygodnie było autorowi zostawić to niewyjaśnione? Nie wiem. Mogłam nie doczytać. W każdym razie jest to jedyna rzecz, która mi w tej książce nie pasowała. Generalnie czuję się nią zauroczona. Piękna bajka z morałem, którą się naprawdę dobrze i szybko czyta.

5/6. A nawet 5,5/6. Naprawdę warto. :)
_________________
:dora:
 
 
miki 
Grafoman


Wiek: 37
Dołączyła: 07 Paź 2009
Posty: 98
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-05, 10:47   

Fajnie napisane. Dla mnie jednak "posłaniec" porusza równie ważne tematy jak "Złodziejka książek". To przecież też książka o przyjaźni, pomocy, solidarności. Też przekazuje bardzo istotne wartości choć z zupełnie inny. bardziej luźny, sposób. Według mnie obie książki są tak samo wartościowe, a to, która jest lepsza już zależy od gustu czytelnika.
 
 
moore 
Grafoman


Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 54
Wysłany: 2010-01-05, 13:38   

Dora napisał/a:
Co mnie zastanawiało od początku, to dlaczego Ed po prostu nie zignorował pierwszej karty. On skądś od razu wiedział, że to jest coś ważnego, że nie może przejść do porządku dziennego nad tym asem karo i wypisanymi na nim adresami. Może sprawiły to groźby napastnika z banku, może sugestia Audrey… a może wygodnie było autorowi zostawić to niewyjaśnione? Nie wiem. Mogłam nie doczytać.


Też nie pamiętam, czy było to powiedziane wprost. Ale wydaje mi się, ze można było wywnioskować, że to chyba po prostu ciekawość wzięła górę;) A potem bardzo szybko już wszystko potoczyło się samo... btw, bardzo fajna recenzja;)
 
 
Myszor 
Dziejopis
Zła Mysza


Pomogła: 4 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 4689
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2010-02-07, 21:07   

Przeczytałam. I muszę przyznać, że książka napisana z polotem i taką jakaś lekkością.
Przez cały czas lektury "prześladował" mnie obraz Gary'ego z serialu "Zdarzyło się jutro". Nie wiem dlaczego. Może trochę z powodu podobieństwa tego, co obaj bohaterowie robili. Każdy miał swoją misję. W końcu jeden mógł zignorować kartę, drugi - gazetę.

Co pozostało po lekturze? Poza zwykła przyjemnością z przeczytania dobrej książki - pozostało jej ostatnie zdanie: "Jestem wiadomością."
Teraz to ja muszę zdecydować, czy tę wiadomość przyjmę.
A jeśli tak? Czy to coś w moim życiu zmieni? Czy będę miała odwagę coś zmienić?
_________________
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2010-02-07, 21:24   

tez czytalam ;-) krótko mówiąc: dobrze sie czyta, acz przewidywalna troche ;-)
_________________
...
 
 
necro 
Administrator
Mistrz Straszenia


Pomógł: 18 razy
Wiek: 109
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 2699
Skąd: f451
Wysłany: 2010-04-17, 13:19   

Przeczytałem Posłańca całkiem niedawno, spodobał mi się ten "charakterystyczny styl pisania". Książka dobra i warta polecenia, nawet jeśli przewidywalna (
:
od pierwszej karty czekałem kiedy jego przyjaciele będą na nich ;)
) ani trochę nie przeszkadza to cieszyć się lekturą :D

Przez to wszystko Złodziejka trafia na listę "do czytania"

Dora .. to przez Ciebie :lol:
_________________
"- Nie wiedziałem, że wszyscy przeszliście na buddyzm i mówicie językiem ciasteczek szczęścia."

Hamilton Peter F

Ostatnio zmieniony przez necro 2010-04-17, 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2010-04-17, 13:50   

hmm moze lepiej ten nawias dac w spojler? ;)




EDIT DO POSTU PONIŻEJ:
oj tam... czepiasz sie sformułowania :> ;)
_________________
...
Ostatnio zmieniony przez ene 2010-04-17, 18:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
necro 
Administrator
Mistrz Straszenia


Pomógł: 18 razy
Wiek: 109
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 2699
Skąd: f451
Wysłany: 2010-04-17, 13:57   

jaki nawias :lol: ... a tak serio to już dałem :)
_________________
"- Nie wiedziałem, że wszyscy przeszliście na buddyzm i mówicie językiem ciasteczek szczęścia."

Hamilton Peter F

 
 
Dora 
Znikopis


Pomogła: 7 razy
Wiek: 31
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 5405
Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-04-17, 19:53   

necro napisał/a:
Dora .. to przez Ciebie :lol:

Nie przepraszam, polecam się, mogę nawet "Złodziejkę" pożyczyć :)
_________________
:dora:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group