Wysłany: 2008-03-16, 12:24 Weber David, Evans Linda - Wrota piekieł
Mój szef Konrad zjechał to na superbii, to kotzur postanowił ciut tą produkcję bronić.
W skrócie: Dochodzi do kontaktu dwóch ludzkich cywilizacji w multiwszechświecie. Jedna oparta na magii - druga na technice i nauce na poziomie przełomu naszego XIX i XX wieku.
Było to możliwe, dzięki portalom między wszechświatami (co to jest i jak działa na razie autorzy nie napisali, ale można dzięki nim przenosić się na odpowiedniki macierzystej planety istniejące w innych Wszechświatach i oczywiście kolonizować je.
Każda z tych dwóch cywilizacji sądziła, że jest jedyną - myliła się. No niby każda podęjrzewidywała, że to może tak nie do końca i jakieś procedury kontaktu zostały opracowane na taką sytuację. Ale ludzie są tylko ludźmi i zaczyna się wojenka - na razie na ograniczoną skalę. Co dalej - się obaczy w następnej części.
Mnie podobał się pomysł. No fakt bo i nie nowy, ale co nowego można wymyślić w SF?
Fakt zgodzę się z Konradem, że postacie są może słabo zarysowane, poszczególne części wyglądają jakby pisane ciut innym stylem, ale jako gniot bym tego nie nazwał - czytałem już gorsze rzeczy.
Trudno oczywiście oceniać po tomie pierwszym. To w sumie tak jak by jakąkolwiek książkę oceniać po rozdziale lub paru. Na plus pomysł i dość wartka akcja.
Na minus niespójność stylu.
Subiektywnie i ostrożnie kotzur daje na razie 4/6
Wielkim minusem tej serii jest brak zakończenia. po 4 tomie nagle w połowie akcji wszystko się urywa. Nie lubię sytuacji gdy seria książek mnie wciągnie i nagle urywa się bez żadnych wzmianek o choćby możliwej kontynuacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach