Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-07-28, 08:34 ImpactFest
Parę słów, trzeba podzielić się z parafianami wieściami.
Wczoraj byliśmy na ImpactFeście... a raczej na koncercie Red Hot Chilli Peppers bo to dla nich tam poszliśmy.
Załapaliśmy się na supporty innych kapel więc pierw o nich.
Pierwsze co słuchaliśmy jak dotarliśmy na miejsce to był gość nazywający się Marlon Roudette, nic może to nikomu nie mówić, ale większość słyszało kawałek grany parę lat temu "Big City Life" zespołu Mattafix, a to ich wokalista. Fajna, mało inwazyjna pozytywna muzyka. Przy słoneczku fajnie się tego słuchało, chociaż fanem nigdy nie zostanę. Sam wykonawca widać, że dawał z siebie wszystko, bo rozkręcił publiczność, a było jeszcze 5 godzin do występu gwiazdy wieczoru.
Kolejny koncert, na mniejszej scenie festiwalowej to I Blame Coco, to córka Stinga, i na tym zalety się skończyły. Muzyka nudna jak cholera, do kotleta można taki uśków siusków słuchać. Całe szczęście, że to było krótkie...
Kolejny wykonawca to Public Image Ltd. Zgwałcili mi bębenki słuchowe, a mózg zgwałcili mi lidze, którzy się przy tym bawili i znali nawet słowa piosenek... piosenek... dżizas x.x jak najszybciej o tym zapomnieć.
Kasabian - wreszcie coś co mniej więcej ogarniam. Pierwsza sprawa, nigdy nie byłem i nie zostanę ich fanem, ale grają rocka prosto z wysp, czyli już się go lepiej słucha. Takie alternatywno-indierockowe pląsanie. Dali radę, serio, myślałem że będzie problem bo występują jako support, ale przyłożyli się i wszyscy się przy to rozkręcili - znaczy się, zrobiło się sku... ciasno. Czułem się jak w kotle. o.O
Gwiazda wieczoru, czyli występ RHCP. Jak nie wiem jak wyglądał koncert w Chorzowie i jak można było go zepsuć. Serio. Albo oprawa była beznadziejna, albo Śląsk bawić się nie umie Ten koncert był MEGA. Warstwa muzyczna dobrana świecie, przed każdym kawałkiem granie wstępniaków nie-wiadomo-skąd i w najmniej oczekiwanym momencie 3 taty i publika szaleje. bite 2 godziny redhotowego grania, na wysokim poziomie. Flea był bardzo wygadany, pieprzył głupoty - uwielbia Public Image Ltd. x.x (sic!) itd... Dużo solówek i zabawy obu gitarzystów. Na koniec świetna realizacja koncertu, telebimy, światła, a i nagłośnienie było dobre - o tym powinienem na początku wspomnieć. Jestem bardzo zadowolony, Bru także, najgorszy był powrót, 2 godziny wracaliśmy komunikacją do domu.
Grali Under the Brigde, ale nasz woźnica był zajęty, pewnie czymś ważnym i nie odebrał i przegapił ale załapał się na By the way
Nabrałem ochoty na koncerty chyba, ale następnym razem, na ImpactFest, jak będzie grał ktoś kogo bym posłuchał kupuję bilety w Golden Circle, na płycie niektórzy nie potrafili się zachować w tym tłoku. A, i w naszym "sektorze" chyba byliśmy najstarsi
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-07-29, 21:57
Z mojej strony to koncercie RHCP powiem tylko, że chyba był źle rozreklamowany (albo ja się źle rozglądam po mieście)... że grali w Chorzowie dowiedziałam się z posta Mada
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2012-07-29, 22:03
Koncert w Chorzowie wyglądał tak, że był przez RHCP odwalony totalnie bez zaangażowania. Kumpela narzekała na zerowy kontakt z publiką i klepanie kawałków jak w studio nagraniowym, a nie na koncercie. Musieli mieć jakiś bardzo zły dzień wtedy.
MadMill napisał/a:
Grali Under the Brigde, ale nasz woźnica był zajęty, pewnie czymś ważnym
Tu mnie wyczułeś
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach