bo po cholerę ma dziecko płakać jak jest zdrowe, nakarmione i ma czystą dupkę?
pewnego razu z duszą na ramieniu poszłam odwiedzić koleżankę z klasy - z dusza na ramieniu bo jej córka chyba 9 m-cy miała, a ja do dzieci jak piesu do jeża
I młoda była okropna - wrzeszczała, bo ją wnerwiało to iż.. chce jej się spać i walczyła aby nie zasnać. Już jej łeb opadł na poduszkę, już cisza, ja już się raduję że spokój będzie... a ta łeb podnosi i znowu wrzask. Mamuśka na luzie, bo młoda tak zawsze ze snem walczy i ona ogólnie- wrzeszczy żeby wrzeszczeć.
Wyszłam z walącym sercem i boląca głową - od tamtego czasu koleżanka rozmnożyła się raz jeszcze, jak jej sie spotkania zachce i bedę musiała do niej pójśc to chyba rozwolnienia dostane
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2013-02-27, 22:28
dziecko nie wrzeszczy, bo tak ma, ale wrzeszczy jak np jest zle karmione (moze miec tak popularna teraz skaze bialkowa i nie trawic mleka, albo miec uczulenie na jakiś pokarm) więc ma gazy, kolki, boli brzuch, albo wyrzynaja się zęby, albo kupa szczypie w pieluszce... etc.
Dziecko nie placze bez powodu, ale mądra matka obserwuje i wie jak o dziecko dbac a wtedy dziecko nie płacze.
Prawde mówiąc, to chyba juz z 15 lat nie widziałam nigdzie wsrod wszelakich znajpmych dziecka, kóre by plakalo.
Ale zmieniło sie podejscie do rodzenia i opieki, nie oddziela sie dzieci od matek, dzieci są karmione piersią i dzieki temu są zdrowe i zadowolone. Spią, jedzą, usmiechaja sie do wszystkich, bo nie sa zastraszone
A co do tej historii o usypianiu małej... dałaby kolezanka córci cyca i mała by jej na rękach zasnęła w 3 minuty...
...albo wrzeszczy bo proszę rodziców aby wyjęli dziecku z buzi klipsa antykradzieżowego
Maluchy chyba rajcuje ich kształt, ładują je zaraz do buzi- pół biedy gdy to klips na jakimś miśku, jeżeli chodzi o buty to na takim klipsie mam naklejkę z ceną, dostępnymi rozmiarami i numerem katalogowym po którym ich szukam... jak mi taki ząbkujący maluch to zeżre to mam zapewnione przynajmniej 30 minut szukania, szperania po półkach i odtwarzania co na owej naklejce było. No i obolałe uszy bo dziecko któremu zabrano z buzi klipsa to bardzo niezadowolone dziecko...
Generalnie to powinnam wreszcie zmienić pracę bo awersji dostane całkiem
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2013-02-28, 17:07
Fatty napisał/a:
klipsa antykradzieżowego
a cóż to? na czym polega? tzn raczej pytam why dzieci to tak lubią wkaldac do buzi
a co do tematu to dziś w pracce mialam klienta z bachorem - miałam dużą ochote trzepnąć i bachora i klienta ale chyba nie byloby to aprobowane przez szefostwo
a cóż to? na czym polega? tzn raczej pytam why dzieci to tak lubią wkaldac do buzi
chyba przypomina gryzaczek - z nabożeństwem ciumkają zwłaszcza te okrągła wypustkę z tyłu.
Nieraz widzę jak ciumkają, nieraz nie- ale jak dostaje zabawkę do skasowania, rodzic jest z maluchem a klips jest mokry- to ja wiem od czego
Cytat:
mialam klienta z bachorem - miałam dużą ochote trzepnąć i bachora i klienta ale chyba nie byloby to aprobowane przez szefostwo
ja w takich sytuacjach oddycham bardzo głęboko
Cytat:
Dziecko nie placze bez powodu, ale mądra matka obserwuje i wie jak o dziecko dbac a wtedy dziecko nie płacze
moja mama wiedziała jak dbać, ale z jedna z nas miała problem Na samo wspomnienie niemowlęcych lat jednej z moich sióstr blednie i wykonuje znak krzyża, bo dało jej to popalić Non stop wrzask, pisk, jedno wielkie wycie - tendencja się utrzymała do tej pory, siora jest najgłośniejsza z nas, bardzo wybuchowa i ani an chwilę na doopie nie usiedzi. Są czasami dzieci-cholery
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2013-03-01, 08:40
aaaa... to te klipsy w sklepach montowane do towarów nie wiem jak to można dziecku dawac do buzi przeca to jest dotykane przez nie wiadomo ile osób podczas oglądania towaru - bleeeeeeee
Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 912 Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2013-03-01, 17:21
Bo takie dotykane są trochę jak fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta (z książek o Harrym Potterze ) - zanim nie spróbujesz nie dowiesz się, jak smakuje!
Raz to będzie toffi, innym razem woskowina...
_________________ "- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
dziecko samo bierze Sama zwracam rodzicom uwagę, zwłaszcza gdy chodzi o klipsy przy butach(wspomniane metki z informacjami), rodzic podejmuje próbę wyjęcia tego malcowi z buzi. następuje wrzask i warkot protestu i ... nieraz rodzic ręką macha, a niech sobie żre.
ene napisał/a:
przeca to jest dotykane przez nie wiadomo ile osób podczas oglądania towaru
to ja muszę dotknąć , takiego "obślizglołka" aby zdjąć/metkę odtworzyć ! to dopiero jest blee
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2013-03-01, 22:58
Nieznany napisał/a:
Bo takie dotykane są trochę jak fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta (z książek o Harrym Potterze ) - zanim nie spróbujesz nie dowiesz się, jak smakuje!
Raz to będzie toffi, innym razem woskowina...
Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 912 Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2013-03-02, 14:49
Chodziło mi wyłącznie o odniesienie do fasolek z książek o Harrym Potterze, które były w każdym dosłownie smaku O ile dobrze pamiętam Dumbledore poczęstował się kiedyś fasolką od Harry'ego i była właśnie o smaku woskowiny.
_________________ "- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach