Mam osobnego maila na studentów. Wysyłają mi sprawozdania na niego. Przykładowe loginy studentów: krecio14, sieman007, herr69, klopsik, liquorr, kozak (i tu wszelkie różne numerki), bettyblue itp itd
i szczerze mówiąc w korespondencji nie przeszkadza mi jak ktoś ma durny adres email jeśli spełnia jeden warunek: w konfiguracji poczty ma podane swoje imię i nazwisko a nie login co skutkuje tym że dostając maila w kolumnie "Nadawca" mam rzeczywiste imię i nazwisko a nie login.
_________________ Creation. That is why we are here.
Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej ludzie krzyczący, że nie ma pracy to tacy, którzy nawet tego cv nigdy nie wysłali.
Inna sprawa, że faktycznie jest trochę ludzi, którzy np. wysyłają cv na niewłaściwie stanowiska (znam taki przypadek; cv spoko, ale oblewka na rozmowie. dopiero jeden z potencjalnych pracodawców powiedział "na stanowisko X bym cię przyjął, ale na Y nigdy - szukaj pracy w innym dziale a na 100% znajdziesz"). I masa takich, którzy zwyczajnie nic nie potrafią, bo pokończyli jakieś kretyńskie studia...
Natomiast "zjawiska"... u mnie w robocie była rekrutacja na grafików, DTPowców, copyrighterów (na płatny miesięczny staż na okres wakacyjny). Pracujemy dla naprawdę dużych międzynarodowych korporacji, partii politycznych itp. A kandydaci nie byli w stanie wysłać portfolio (ludzie po studiach kierunkowych...), ograniczenie wielkości pliku ich nie obejmowało (potrafili 40MB pdf z 5 stronami wysłać...), a terminy? Co to są terminy? Albo jedna laska, która napisała, że nie przyjdzie na staż ("bo jej jednak nie pasuje") o 8:20 dnia w którym o 8:30 miała go zacząć...
Jeden mój "znajomy" miał robić staż. Odbywało się do zdalnie, dostał jakieś zadania, ale po tygodniu stażu poszedł do szpitala (to był pobyt zaplanowany!!!), potem przez półtora miesiąca się nie odzywał, a potem napisał maila, że on załatwił z opiekunem praktyk na uczelni i kiedy może dostać podpis pod papierami, że ten staż odbył.
Chociaż moja ulubiona historia to o cv kandydata na stanowisko handlowca w dużej korpo, który w dziale doświadczenie wpisała pracę w macu, a całość złożył comic sansem
Abstrahując od CV... mam w pracy osóbkę którą zwiemy Młoda. Młoda w ostatnią sobotę zadzwoniła rano, że w pracy jej nie będzie bo jelitówke ma straszną no i ni dy rydy.
Może by i uszło, ale Młoda jest pokolenia fejsbukowego toteż wkrótce dokumentację zamieściła na swoim profilu, zdjęcia siebie w nie najlepszej formie jak leży w wyrku dochodząc do siebie i chłepcząc łapczywie mineralkę i opisy "największy kac morderca ever!" i podziękowania za bibke dla ziomuńciów.
Pewnie oslabiona "jelitówką" nie wzięla sobie pod uwagę, ze wszak SZEFOWĄ MA W ZNAJOMYCH , bo ją tydzień wcześniej sama zaprosiła...
Okazuje się, że to dobra kolezanka mojej kuzynki, wcześniej pracowała w barze. Jak Młoda jeszcze mieszkała w domu to po suto zakrapianej imprezie wstawała i wlekła się niby do pracy, bo matka ją wyganiała ale nie szła do baru tylko do domu mej kuzynki właśnie, dzwonila do baru, że jelitówke ma i nie przyjdzie, po czym szła spać. Matka myślała, że Młoda w pracy, pracodawca, ze Młoda w domu a ona odchorowywała
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach