Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-07-18, 00:16
Orchidea - to zapewne popularna nazwa storczyka. "Krystyna" - bardziej kojarzy mi się z nazwą kwiaciarni, niż rośliny. Gdybyś wlepiła fotę kwiatka - byłoby łatwiej coś doradzić, albo nawet- zdefiniowawszy kwiatka - przekierować tam, gdzie profesjonalnie o nim piszą
Orchidea - to zapewne popularna nazwa storczyka. "Krystyna" - bardziej kojarzy mi się z nazwą kwiaciarni, niż rośliny. Gdybyś wlepiła fotę kwiatka - byłoby łatwiej coś doradzić, albo nawet- zdefiniowawszy kwiatka - przekierować tam, gdzie profesjonalnie o nim piszą
na 98% dostała Ćmówkę
_________________
pajk napisał/a:
Bez rymów wszystko sie robi poważne smiertelnie i tragiczne bufoniasto nadente jak zurmik
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-07-24, 02:20
zurmik napisał/a:
Nefra napisał/a:
Orchidea - to zapewne popularna nazwa storczyka. "Krystyna" - bardziej kojarzy mi się z nazwą kwiaciarni, niż rośliny. Gdybyś wlepiła fotę kwiatka - byłoby łatwiej coś doradzić, albo nawet- zdefiniowawszy kwiatka - przekierować tam, gdzie profesjonalnie o nim piszą
na 98% dostała Ćmówkę
Żurmiku, litości... nie wiem, co to jest to coś... ćmówka", ale lubię dziewczynę i chcę jej pomóc. W wielu netowych miejscach zjeżdżają ludzi i każą im czytać, po 100 albo naprawdę dużo więcej stron wątku, żeby się w ogóle można było wypowiedzieć, lub zadać pytanie.
Ale zadała nam - tu pytanie, mamy gdybać? Tifuś, wlep fotę, a Żurmik, lub ja - albo razem na pewno Ci doradzimy. Serio serio, bo dobrzy jesteśmy w tych "chwaścikach"
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-08-07, 00:44
Kryśka to storczyk, a Juliusz to jakaś sansevieria. Juliusz może wiele lat trwać w miłości - niewiele potrzebuje. Odporny to facet. Nawet jakby go lancami i mieczami dźgali (lub zapomnieli podlać)- wytrwa. Kryśka lubi być zraszana, stać niby w słońcu, ale jednak w cieniu. To storczyk, więc nawet zraszając, czy podlewając - najlepiej deszczówką, lub wodą przegotowaną - nie gorącą, ale nie zimną.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-08-13, 23:21
Odwaliło mi już jakiś czas temu i zaczęłam hodować bananowce i inne rośliny nie z tego klimatu. Przeraża mnie trochę, gdy one i rosną i kwitną tu u mnie.
Pomogła: 1 raz Wiek: 30 Dołączyła: 16 Lip 2009 Posty: 666 Skąd: Augustowskie pola
Wysłany: 2016-08-18, 11:34
Nefra napisał/a:
Kryśka to storczyk, a Juliusz to jakaś sansevieria. Juliusz może wiele lat trwać w miłości - niewiele potrzebuje. Odporny to facet. Nawet jakby go lancami i mieczami dźgali (lub zapomnieli podlać)- wytrwa.
Juliusz wytrzymał już bardzo dużo, dwa razy wycinałam mu małe kwiatki, które wyrosły i to przetrwał. Nóż kuchenny trochę słabiej jednak...
A wiesz coś Nefro może o tym obcinaniu pędów dla Krystyny? Bo ta koleżanka, od której dostałam kwiatka powiedziała, że jak opadną wszystkie płatki to mam ileś tam od góry obciąć i to podobno odrośnie.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-08-18, 23:39
Tak serio: z Krystyną jest tak: podlewaj ją wodą przegotowaną i w takiej temperaturze mniej więcej jaką ma Twoja dłoń. Czyli ani dla Ciebie nie ciepłą, ani nie zimną. Raz na tydzień. Czyli np w sobotę robiąc sobie poranną kawę w domu I sprawdzaj by nigdy nie stała w wodzie! Na focie widzę - że jest posadzona w doniczce storczykowej w podłozu do storczyków. Super!. Tak prawidłowo posadzona roślina wypuszcza korzenie powietrzne - czyli wywala je z doniczki w górę , a drugie ma w doniczce. Te w doniczce nie moga być w wodzie - zgniją w niej, ale uwielbiają wilgoć. Stąd w marketach pełno tzw osłonek dla storczyków. Kupujesz - najlepiej dopuszczającą światło osłonkę ( wygląda jak potłuczona szyba samochodowa - ale dopuszcza światło do korzeni i dla Ciebie jest w tym momencie przez szybkę info, ile wody jest w osłonce). Czyli Krysia stoi w osłonce przezroczystej - raz na tydzień podlewasz ją zalewając sobie sobotnią kawę - po wypiciu kawy sprawdzasz, jak bardzo ją zalałaś ( czyli ile wody jest w osłonce). Wodę z osłonki wylewasz, patrzysz radośnie na kryśkę i rośnie ona dla Ciebie radośnie też. Ze 2-3 razy w roku wiosną/latem wykąp ją w wodzie z nawozem do storczyków, pamiętając, że więcej niż 30 min nie przeżyje z korzeniami w wodzie. I jak będziesz koło niej przechodzić, to możesz ją zraszać co jakiś czas. Takim spryskiwaczem, jak do mycia okien
Kwitnienie: są dwie szkoły : jedna mówi, by wycinać do liści te pędy, które przekwitły
, bo wtedy zakwitnie (może ze rok lub dwa) ale obficiej. Druga mówi by obcinać tylko to co wyschło - bo nawet na starych, ale jeszcze żywych pędach - w ciągu miesiąca lub dwóch - wypuści Ci nowe kwiaty. Wybierz sama
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2016-08-20, 13:28
moja mama raz w tygodniu wsadza storczyki do miseczki z woda na jakiś czas i to jest jej podlewanie kwiat sobie wypije ile chce a potem wyciągany i wraca do osłonki ozdobnej. (ten przezroczysty plastik z dziurami jest zakryty na codzien inną osłoną)
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-08-26, 00:20
Pozbyłam się radośnie rybek Filtr wysiadł zupełnie - chyba gdy byliśmy na wyjeździe, a w tym czasie wszyscy dokarmiali rybki, czyli gdy się zorientowałam, że filtr nie działa - w akwarium wytworzyło się coś w rodzaju biohumusu, tym bardziej, że światełka też siadły. Okazało się, że moje dwa wielkie glonojady mają się ok - nawet je ręką wyłowiłam z tego gnoju i pogłaskałam z czułością na pożegnanie. Wydawało mi się, że mam 5-6 kirysów - było z 15. Do tego miałam jeszcze suma-drewniaka, który miał spokojnie z 10-13 lat i nie wiem skąd - 2 piskorki. Piskorki kupowałam z 7-8 lat temu, a one ponoć żyją z 3 lata . Najważniejsze , że poszły w dobre ręce i do pojemnika, który ma pojemność sporej wanny
Teraz jeszcze pozbyć się tego syficznego starego akwarium i zycie stanie się łatwiejsze, a ja będę "hodować" koty i żółwie
Nasze akwaria zostały w domach rodzinnych - w razie przenosin ja rezygnuję i wrzucam ryby do akwa mencizny mojego, bo ma wieksze...ale na samą myśl o wciąganiu na górę, przez wąską klatę akwarium 250 l robi mi sie słabo i pewnie dlatego, mimo, że już 10 miesięcy w tym mieszkaniu mija, jeszcze go nie sprowadziliśmy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach