Ostatnio mam ciut wyluzowany stosunek do pracy(nadmiar ambicji nic dobrego nie przyniósł) i w ramach nudy, bezszefia oraz oszczędności czasu własnego, popracowego byłam na małych zakupach...
żwirek do akwarium bo musiałam dosypać, żarcie dla rybek, kosteczka dla pieseczka... i farbiszcze do włosów co by się przyczerwienić bo się sprałam
I beżową sukienke na szmateksie
Mój nowy człowiek w pracy, sobie gra - a mnie to wkur...bo ja się ze swoją robotą nie wyrabiam, a to co on robi to mi sie w szybie za nim odbija, jestem na bieżąco z jego wynikami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach