Pomogła: 5 razy Wiek: 105 Dołączyła: 23 Cze 2007 Posty: 5593 Skąd: z co piątej kinderniespodzianki
Wysłany: 2018-01-18, 20:21
Miziam go miziam 😉
Z tym lekiem w jedzeniu jest taki problem ze on jeszcze nie je
Zaglada juz do miski i trochę polize tej polplynnej paćki co lekarz nazywa jedzeniem ale nie na tyle zeby prochy w tym mu podac
Poza tym uczę sie dawac mu zastrzyki i przezyc ciezko jak nie ma kto go przytrzymac
_________________ .. kobieta jest tym bardziej anielska im ma więcej diabła w sobie .....
oooo, jak wyraża swoje zdanie czyli warczy to dobry znak!
Mój Gizontek to się zawsze połapał, że ma coś w jedzeniu i się obrażał czyniąc strajk głodowy(poprzedni pies też- kiedyś urządził tygodniową głodówkę bo się spodziewał tabletek) - a czasami jak pewny nie był to brał kęsy z miski, wykładał je na podłogę i badawczo patrzył na tatę. Do tej pory gdy np. je z kimś rybę, za KAŻDYM razem sprawdza, co dostaje, nie bierze ufnie
Cytat:
kotka inaczej tabsa nie przyjmie niż rozkruszonego i zmieszanego z pastą witaminową. A że musi co drugi dzień przyjmować to sobie nie wyobrażam robić tego inaczej
ja tak moim chciałam tabsa na robaczki przemycić, w ukochanej paście i ... obrzydziłam im pastę. Automatycznie ją znienawidziły i nie chcą jej już znać. Stefce się jeszcze tabletke wsadzi, ale Burełko ma silne poczucie godności
Co jest kotewci Waszej, ze tabletki musi zjadać?
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2018-01-19, 16:58
a podobno nie ma nic łatwiejszego jak podać psu tabletkę!
nam wetka poleciła sposób: wetknąc tabletkę kotu, przytrzymac pyszczek by nie wypluł i szybko z boku wstrzyknąc troche wody (mała strzykaweczka) - wtedy musi przełknąć... jak na razie to był najbardziej niezawodny sposób z dotychczasowych.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2018-01-20, 02:28
ene napisał/a:
a podobno nie ma nic łatwiejszego jak podać psu tabletkę
Ja nie miałam problemu. Ani z jamnikiem, ani z dogiem, ani z mastinonapolitano, królewna też ślicznie połykała piguły.
Trzeba po prostu przyszykować prochy, podejść do pieska mówiąc, że teraz połkniesz leki i złapać paszczę, otworzyć, wsadzić leki głęboko na tył języka- prawie w przełyk- przytrzymać paszczę przez kilka sekund i - połknięte. Potem wodę podetknąć, albo, gdy pacjent niekumaty - strzykawką mu pod fala wlać.
Piesom leki podawać w te wielkie paszcze - to była bajka, przy ostrych kłach kotów i jeszcze malutkich pyszczychach. A do tego przy okazji podawańia leku w pysk, wbijają ci pazury we wszystkie części ciała, które znajdą się w pazurach zasięgu.
Pomogła: 5 razy Wiek: 105 Dołączyła: 23 Cze 2007 Posty: 5593 Skąd: z co piątej kinderniespodzianki
Wysłany: 2018-01-20, 16:58
Dexowi nic nie włożysz do pyska bo gryzie,nawet mnie.Przez jakis czas podawałam leki rozrobione wodą i strzykawką do pyska,pluł tym na wszystkie strony a teraz gryzie strzykawke.Więc problem jest z podaniem.
A dziś poszła wielka pierwsza po operacji kupa i to całkiem zgrabnie uformowana
_________________ .. kobieta jest tym bardziej anielska im ma więcej diabła w sobie .....
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2018-01-22, 23:40
Gratulację z powodu kupy. brzmi groteskowo i śmiesznie, ale wiem, ile to was nerwów kosztowało i wiem ile wyczekiwań, by sprawdzić, czy ten kał jest normalny. i pogłaski dla Dexia
Pomogła: 5 razy Wiek: 105 Dołączyła: 23 Cze 2007 Posty: 5593 Skąd: z co piątej kinderniespodzianki
Wysłany: 2018-01-23, 19:31
A dzis kolejna dobra wiadomosc,przyszly wyniki nacieku na zoladku i odźwierniku i nie ma komorek nowotworowych a niestety takie podejrzenie było.Tak wiec to co najgorsze i czego najbardziej się bałam nie okazało sie prawdą
_________________ .. kobieta jest tym bardziej anielska im ma więcej diabła w sobie .....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach