Wysłany: 2018-08-25, 15:04 Philips Richard Projekt Rho
Seria projekt Rho jest promowana jako ekscytująca historia, którą będziemy pamiętać długo po przeczytaniu ostatniej strony. Ile w tym prawdy? I czy jest to seria tylko dla nastolatków?
Sylwetka autora
Richard Phillips
Richard Phillips urodził się w 1956 w Roswell w stanie Nowy Meksyk. W podyplomowej szkole marynarki zrobił magisterium z nauk fizycznych, pracę zaliczeniową napisał w laboratorium naukowym Los Alamos. Obecnie mieszka w Phoenix w stanie Arizona wraz z żoną Carol i tworzy oprogramowanie symulacyjne dla amerykańskiego wojska, w wolnych chwilach pisząc science-fiction.
Fabuła
Miejsce urodzenia oraz życiorys odbiły się w znacznym stopniu na fabule powieści tego autora. W 1948 okręt kosmiczny obcych spadł z nieba nad Nowym Meksykiem i natychmiast zniknął za murami laboratorium Los Alamos. Od tego czasu wojsko USA prowadziło ściśle tajne badania znane jako Projekt Rho, starając się rozpracować technologię pojazdu. Teraz, kilka dziesięcioleci od katastrofy, rząd szykuje się, by o wszystkim opowiedzieć.
Istnieje bowiem drugi okręt, przez wszystkie te lata ukryty przed wojskowymi. Trójka studentów odnajduje go zagrzebanego w odległym kanionie i w tym momencie ich życie zmienia się już na zawsze. Wystarcza jeden dotyk, aby technologia, na której rozszyfrowanie rząd wydał miliardy dolarów, załadowała się do umysłów nastolatków, którzy znają teraz przerażającą prawdę o Projekcie Rho. Gdy odnajduje ich ekipa NSA do tajnych zadań, złożona z Jacka „Rozpruwacza” Gregory’ego oraz Janet Price, zostają wtrąceni w brutalny świat sekretów i korupcji, mimo woli biorąc udział w wojnie, której celem jest przedefiniowanie pojęcia człowieka.
Timeo Danaos et dona ferentes
(łac. „Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary”)
Zacznę od mocnych stron cyklu. Główny wątek jest dość ciekawy a autor powoli odsłania karty. Znając nawet oba tomy serii wciąż nie mam odpowiedzi na kilka kluczowych pytań. Drugim ciekawym przesłaniem płynącym z lektury jest ostrzeżenie przed nieznanymi technologiami i ryzykiem ich wykorzystania. Ludzkość wprost nie może nie doczekać wykorzystania technologii obcych. Czysta tania energia? Odporność na wszelkie choroby? Któż nie chciałby skorzystać? Problemem może okazać się ceną jaką przyjdzie zapłacić za wykorzystanie czegoś czego do końca nie potrafimy zrozumieć.
Roswell: W kręgu tajemnic
Prawie 20 lat temu na ekranach telewizorów królował serial dla nastolatków Roswell: W kręgu tajemnic opowiadający o obcych, którzy po katastrofie statku zmuszeni byli żyć wśród ludzi. Seria Projekt Rho zachowuje klimat tego serialu. Podobnie jak tam głównymi bohaterami są nastolatkowie o niespotykanych zdolnościach wplątujący się w spisek, który może odmienić świat. Szkoda, że osadzenie w głównych rolach nastolatków wymusza również pewne ustępstwa fabularne. Postacie są czarno – białe Ci dobrzy wręcz kryształowi, tym złym nie wystarcza megalomania czy chęć zapanowania nad światem – w wizji autora każdy z nich musi być dodatkowo w jakimś zakresie psychopatą. Głównym bohaterom sprzyja też szczęście i zawsze wychodzą w ostatniej chwili z opresji. Mimo wszystko jeden z motywów jest ciekawy – jest nim pokusa. Czy zyskując z dnia na dzień nadnaturalne zdolności – nie kusiło by Cię by je wykorzystać? Zostać najlepszym koszykarzem w szkole? Najzdolniejszym naukowcem? W ostateczności uszczknąć trochę z życia wyższych sfer?
Uratuje świat – jak tylko odrobię pracę domową
Największą wadą fabuły cyklu jest rozwleczona akcja związana ze “zwykłym” życiem bohaterów. Zwłaszcza w 1 tomie Drugi okręt – pierwsze 200 stron te momenty w których autor opisuje zwykle życie bohaterów chodzenie do szkoły, prace domowe, rozterki nastolatków zwiazane z relacjami z rówieśnikami bywają po prostu przegadane i nużące. Światu grozi śmiertelnie niebezpieczeństwo związane z niebezpiecznymi technologiami obcych a główni bohaterowie nie mają czasu się tym zająć, bo mają prace domowe do odrobienia. Dopiero w połowie 2 tomu sytuacja ulega nieznacznej poprawie, pozwalając liczyć na to, że akcja ruszy z kopyta w końcówce serii.
OCENA
Czytając Projekt Rho miałem nadzieje na science fiction dostałem zaś powieść dla nastolatków z elementami szpiegowskiej, w której nawet nie odrywamy się od ziemi. Elementy sci-fi są raczej marginalne. Akcja rozkręca się powoli i bywa przewidywalna, w fabule, postaciach i narracji nie ma nic, co by wywołało chęć powrotu do ulubionych fragmentów. Mimo to nie tylko przebrałem przez pierwszy, ale też ukończyłem drugi tom serii. Głównym powodem mojej determinacji jest tajemnicą związana z rolą obu okrętów w historii. Autor stawia tu wiele ciekawych pytań zaś odpowiedzi odsłania na tyle wolno, że chcemy poznać dalszy ciąg tej historii. Ogółem serie Projekt Rho polecałbym co najwyżej jako lekką wakacyjną plażową lekturę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach