Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-15, 14:16
"Misjonarze są zmęczeni – polskie kino popularne lat 80" - te czasy naszego filmu dla mas przypomina Bartosz Staszczyszyn:
Cytat:
Zmęczył ich moralny niepokój. Podczas gdy w latach 70. i 80. polskie kino spod znaku Zanussiego, Kijowskiego i Kieślowskiego brało na siebie rolę sumienia narodu, miłośnicy kina rozrywkowego szukali ucieczki od narodowych traum i ideowych misji. Zamiast budzić widzów z politycznego letargu, próbowali dostarczać im rozrywki, dzięki której na moment będą mogli zapomnieć o szarości PRL-u. Ucieczka przed realizmem wiodła ich najczęściej ku schematom rodem z hollywoodzkich superprodukcji i ku gatunkom, które w Polsce nie miały żadnej tradycji, lub była ona wyjątkowo uboga.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-22, 09:01
"Tysiąclatki - szkoły na rocznicę" - opowiada Anna Cymer:
Cytat:
Na 1966 rok przypadła tysięczna rocznica powstania państwa polskiego. Przygotowania do niej rozpoczęto blisko dekadę wcześniej, głównym elementem państwowych obchodów było bowiem zbudowanie tysiąca szkół.
Cytat:
Decyzja o budowie szkół nie była tylko zabiegiem propagandowym – nowe placówki były bardzo potrzebne. W latach 50. wiek szkolny osiągnęły dzieci urodzone w czasie powojennego wyżu demograficznego. W 1953 roku liczba dzieci i młodzieży w wieku szkolnym przekroczyła 800 tysięcy (dla porównania w 1946 roku było 500 tysięcy). Szkół realnie brakowało, nic więc dziwnego, że obejmujący cały kraj projekt zapewnienia najmłodszym dobrych warunków do nauki wzbudzał pozytywne reakcje. Choć oczywiście miał też wydźwięk polityczny: miał przyćmić organizowane przez Kościół obchody tysięcznej rocznicy chrztu Polski.
Cytat:
29 listopada 1958 roku został powołany do życia Społeczny Fundusz Budowy Szkół Tysiąclecia (SFBS). Szkoły "tysiąclatki" miały być bowiem budowane ze środków społecznych i fundusze na inwestycję zbierano w postaci składek.
Cytat:
Sukces akcji "1000 szkół na Tysiąclecie" nie byłby możliwy, gdyby nie opracowano wcześniej koncepcji prefabrykacji oraz komponowania budynków szkolnych z jednakowych lub podobnych do siebie modułów. Grunt pod tę działalność był przygotowany: już w 1957 roku Komitet do spraw Urbanistyki i Architektury objął budownictwo szkolne, podobnie jak wcześniej architekturę mieszkaniową, ideą prefabrykacji i normalizacji, co dawało szansę szybkie wzniesienie większej liczby budynków. Po 1959 roku odbyło się wiele konkursów na gotowe i możliwe do powielania konstrukcje – wbrew pozorom modeli szkół – tysiąclatek było wiele, inne przecież obiekty projektowano dla wsi, inne dla dużych miast, niektóre szkoły łączono z internatami, inne z warsztatami i pracowniami technicznymi.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-22, 10:35
"Co ci powiem, to ci powiem... czyli niezapomniane cytaty z polskich seriali" - cieszy nas Agnieszka Warnke:
Cytat:
Krótkie, proste, zwykle żartobliwe – takie powinny być cytaty filmowe, aby zapadły w pamięć. Jeśli w dodatku wypowiada je postać charakterystyczna, niekoniecznie pierwszoplanowa, to mają szansę stać się wizytówką filmu czy serialu. Takie powtarzane bądź parafrazowane słowa, które funkcjonują już poza konkretnym obrazem, identyfikują i wyróżniają pewną grupę społeczną. "Publiczność ta tworzy nieformalną wspólnotę, dzięki której możliwy jest rozwój kultury w jej wymiarze indywidualnym i zbiorowym" – przekonuje Marek Hendrykowski w książce "Najlepsze kasztany. Księga cytatów polskiego filmu". Jaka jest geneza słynnych cytatów z polskich seriali, które w czasach PRL-u biły rekordy oglądalności?
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-22, 14:50
"Jakiego znaku zodiaku jest Polska? Kalendarze astrologiczne międzywojnia" - zaciekawia nas Marcelina Obarska:
Cytat:
"Kto zwalcza i ośmiesza dziś astrologię stawia siebie poza nawias ludzi inteligentnych i kulturalnych", pisał Franciszek Prengel w jubileuszowym numerze Polskiego Kalendarza Astrologicznego ukazującego się od 1927 roku. W jego ostatnim wydaniu Prengel zwiastował, że rok 1939 upłynie pod znakiem "Marsa, boga wojny"...
Cytat:
Badanie i interpretacja wpływu kosmosu na losy człowieka pod koniec lat 20. zdecydowanie zyskiwały na popularności i wadze. Kluczowe zdarzenia skumulowały się w roku 1927. To wówczas powstało Polskie Towarzystwo Astrologiczne, pierwsza tego typu organizacja w Polsce. Jego celem było, jak czytamy w statucie, "studjowanie astrologji na poziomie współczesnej nauki europejskiej". Również w roku 1927 toruńskie wydawnictwo Taurus opublikowało pierwszy polski podręcznik astrologiczny – "Astrologja: wtajemniczenie i porady dla każdego" Alfreda Ulkana i Andrzeja Pawłowskiego.
Cytat:
"Mars, bóg wojny, rządzi rokiem 1939" zapisano na stronie kalendarza wydanego w 1938 roku, a zapowiadającego zdarzenia na kolejne dwanaście miesięcy. Był to ostatni numer Polskiego Kalendarza Astrologicznego pod redakcją Franciszka Prengla. Astrolog zginął w 1945 roku w obozie koncentracyjnym w Dachau, w którym znalazł się – według niektórych interpretacji – w konsekwencji opublikowania w ostatnim numerze kalendarza artykułu będącego rodzajem ostrzeżenia Niemiec przed wojną (przed aresztowaniem i wywiezieniem wziął jeszcze udział w Bitwie nad Bzurą).
Cytat:
Ostatni kalendarz wydany przez Prengla kończy się deklaracją wiary w "pokojowe gwiazdy" w horoskopie niemieckiego zbrodniarza, przede wszystkim w Słońce i Wenus w domu siódmym (część horoskopu odpowiadająca za związki międzyludzkie, zarówno partnerów i przyjaciół, jak i rywali czy wrogów). Historia okrutnie zweryfikowała tę część prognoz Prengla. Astrolog zmarł w Dachau kilkanaście dni przed wyzwoleniem obozu.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-26, 12:32
"Nowe domy z klocków" - pisze Anna Cymer:
Cytat:
Trzy dekady po tym, jak technologia prefabrykacji przestała dominować w polskim budownictwie, znów mówi się o jej walorach. Tym bardziej że współcześnie produkowane gotowe elementy budowlane nie mają już nic wspólnego z wielką płytą.
Cytat:
Opracowana w pierwszej połowie XIX wieku technologia produkcji betonu zrewolucjonizowała budownictwo, przenosząc je ze świata rzemiosła do masowej produkcji. Możliwość szybszego, tańszego, ujednoliconego procesu budowania z użyciem podobnych do siebie, produkowanych seryjnie elementów inspirowała zafascynowanych nowoczesnością projektantów, w tym "ojca współczesnej architektury", Le Corbusiera. Ten w 1915 roku stworzył oparty o taką technologię, ostatecznie niezrealizowany, budynek o nazwie Domino (słowo miało, rzecz jasna, nasuwać skojarzenia z jednakowymi klockami).
Cytat:
Kolejnym krokiem w rozwoju technologii prefabrykacji w Polsce było powstanie tzw. fabryk domów. Pierwszy z zakładów zajmujących się wyłącznie masową produkcja gotowych elementów budowlanych został otwarty w 1969 roku w Bziu Zameckim koło Jastrzębia Zdroju; fabryka działała na licencji zakupionej w NRD. W ciągu kolejnych lat podobnych fabryk domów powstało w Polsce grubo ponad 100.
Cytat:
Umasowienie produkcji "klocków", z których wznoszono bloki spowodowało obniżenie się ich wartości architektonicznej (domy były podobne do siebie, pozbawione detalu czy elementów charakterystycznych), z czasem spadła też ich jakość techniczna. Jednocześnie jednak przemysłowa "produkcja mieszkań" przysłużyła się poprawie jakości życia (np. w 1960 roku 45 procent polskich rodzin żyło bez dostępu do wodociągu, 20 lat później odsetek ten wynosił 9 procent), a przede wszystkim przyspieszyła proces budowy wciąż dramatycznie potrzebnych mieszkań (z 77 tysięcy oddanych do użytku lokali w 1960 roku do 128 tysięcy dekadę później i 280 tysięcy w rekordowym pod tym względem 1978 roku).
Cytat:
Po transformacji polityczno-ekonomicznej budownictwo mieszkaniowe zostało sprywatyzowane, a władze państwowe zrzekły się roli inwestora dostarczającego lokali tym, których nie stać na mieszkanie w rynkowych realiach. Jednak potrzeby mieszkaniowe są wciąż w Polsce tak duże, że co jakiś czas rodzą się publiczne przedsięwzięcia związane z uzupełnianiem tych braków. Jednym z nich był rozstrzygnięty w 2018 roku konkurs na współczesną technologię prefabrykacji. (Stało się to równo pół wieku po ogłoszonym przez Departament Techniki Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych konkursie na opracowanie systemu konstrukcyjno-montażowego, w którym zwyciężył "System otwarty z elementów wielkowymiarowych W-70" stworzony przez zespół pod kierunkiem Kazimierza i Marii Piechotków, powszechnie później stosowany jako jedna z technologii wielkopłytowych).
Cytat:
Choć rządowy program Mieszkanie Plus na razie nie przyniósł spodziewanych efektów, w jego ramach zrealizowano już kilka niewielkich osiedli. Jedno z nich, zbudowane w 2021 roku przy ulicy Okólnej w Toruniu według projektu pracowni S.A.M.I Architekci, powstało z elementów prefabrykowanych. Odpowiadała za to działająca od dawna w tej branży firma Pekabex. Osiem budynków, a w nich 320 mieszkań powstało w nieco ponad rok; realizacja powstała rękami dwóch brygad po sześć osób każda – to one z gotowych, dostarczonych na plac budowy z fabryki elementów w miesiąc były w stanie postawić czterokondygnacyjny budynek wielorodzinny.
Cytat:
Budownictwo z prefabrykatów, standardowe na zachodzie Europy, w Polsce musi się "przebijać" na nowo - wciąż stanowi nikły procent realizacji architektonicznych. Jednak polscy producenci prefabrykatów starają się zaistnieć i na naszym, lokalnym rynku. Przy ulicy Jasielskiej w Poznaniu wyrósł niedawno kolejny kwartał zabudowy deweloperskiego osiedla, które w całości realizowane jest z produkowanych w fabryce modułów. To realizacja firmy Pekabex.
Cytat:
Gotowe moduły, szczególnie drewniane, są od dawna stosowane w architekturze jednorodzinnej. Tu budowanie z ujednoliconych "klocków", stawianie domu, który na plac budowy przyjeżdża z fabryki w kartonach jest znacznie bardziej popularne. Niegdyś z tego typu rozwiązań korzystano przede wszystkim przy budowie domków letniskowych, dziś technologia pozwala na realizowanie w ten sposób również obiektów całorocznych. Drewniane prefabrykaty do budowania domów stają się coraz popularniejsze także na fali debaty o zmianach klimatycznych: obecnie drewno uważane jest za materiał bardziej przyjazny środowisku, a nie mniej efektywny i wytrzymały, przybywa więc firm oferujących katalogowe, gotowe budynki jednorodzinne, które na docelową działkę trafiają w formie "klocków", z których można szybko "złożyć" dom.
Cytat:
"Sposób wykorzystania systemu i detal architektoniczny budynku zależy od potrzeb oraz od chęci, umiejętności i inwencji twórczej autorów i projektantów konkretnych realizacji" – podkreślali Kazimierz i Maria Piechotkowie założenia opracowanej przez siebie technologii prefabrykacji W-70. W latach 70. o tych założeniach zapomniano, stawiając na ilość i szybkość budowy. Ale dziś warto te słowa wspomnieć, bo współczesne technologie są o wiele bardziej elastyczne i urozmaicone, pozwalając na tworzenie brył o zindywidualizowanych formach.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-26, 15:22
"Muzeum Historii Polski"
"„Królowa Orawy” – Józefa Machay-Mikowa (1897-1942)" - Jej sylwetkę kreśli Natalia Pochroń:
Cytat:
„Gdybyście mieli dziesięć takich kobiet w Polsce, nas by tu nie było” – tak miał powiedzieć jeden z gestapowców o Józefie Machay-Mikowej. Ona sama powtarzała, że jest dumna z bycia „córką wielkiego i sławnego narodu polskiego” oraz że za sprawę polską gotowa jest oddać życie. I tak rzeczywiście zrobiła, stając się symbolem walki o niepodległość Polski.
Cytat:
Urodziła się w Jabłonce na Orawie, 13 listopada 1897 roku. Od najmłodszych lat dorastała w duchu patriotycznych wzorców, pozostając pod dużym wpływem starszych braci, zaangażowanych w działalność niepodległościową. Szybko poszła w ich ślady. W pełni w działalność społeczną i patriotyczną zaangażowała się w 1918 roku, po zakończeniu Wielkiej Wojny i odrodzeniu się państwa polskiego po latach zaborów.
Już w listopadzie tegoż roku została wybrana członkiem Polskiej Rady Narodowej – organizacji powołanej przez mieszkańców Jabłonki i innych wsi Górnej Orawy z zamiarem przejmowania władzy z rąk wycofującej się administracji węgierskiej (warto odnotować, że Orawa, jako jedyna z ziem zaboru austro-węgierskiego, znajdowała się w tzw. Zalitawii, pod bezpośrednią jurysdykcją Budapesztu). Państwo zaborcze rozpadło się, znacznie trudniej jednak wyglądała sprawa z nowo powstałą Czechosłowacją, również roszczącą pretensje do tych terenów. Splot czynników militarnych i politycznych sprawił, że polskie oddziały już w styczniu 1919 roku opuściły ziemie Orawy, a ich miejsce zajęło wojsko czechosłowackie. Okupacja czechosłowacka mocno dawała się ludności we znaki, szczególnie tej zaangażowanej w walkę o polskość tych ziem.
Józefa Machayowa czterokrotnie była aresztowana przez miejscowe władze. Swój pobyt w jednym z więzień, w Trzcianie, opisała w książce „Za Polskę: notatki z więzienia czeskiego”, wydanej już w 1920 roku. W tym też czasie doszło do rozstrzygnięcia problemu przynależności spornych ziem.
Cytat:
Dzięki dużemu zaangażowaniu społecznemu oraz pracy na rzecz poprawy bytu mieszkańców, zyskała przydomek „Królowej Orawy”. Za zasługi w propagowaniu polskości na południowych kresach Rzeczpospolitej, została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Niepodległości. Jej pracę nad dalszym rozwojem tych ziem przerwał wybuch II wojny światowej.
Cytat:
Jak wspominał Czesław Hakke, jeden z ludzi działających z nią w konspiracji: „Autorytet Józki zwiększał się z upływem czasu. Ludzie mieli do niej bezgraniczne zaufanie. Umiała ona dziwnie zjednywać sobie otoczenie. Józka była bardzo opanowana w rozmowach służbowych, pomimo naszej wieloletniej znajomości i przyjaźni referowała sprawy, wydawała polecenia i rozkazy rzeczowo, po żołniersku, a to budziło szacunek, zwłaszcza wśród wojskowych”.
Cytat:
Nie udało jej się uniknąć więzienia. W nocy z 3 na 4 maja 1941 roku została wraz z mężem aresztowana przez Gestapo. Trafiła do więzienia Montelupich w Krakowie, gdzie przez kilkanaście miesięcy była poddawana brutalnym przesłuchiwaniom. Mimo zastosowania najcięższych tortur, oprawcom nie udało się wydobyć z niej żadnych informacji. Wobec tego została przewieziona do Zakopanego, do tamtejszego komisariatu Gestapo Palace, gdzie poddano ją kolejnym przesłuchaniom. Te również zakończyły się w podobny sposób – Machayowa nie powiedziała ani słowa.
W kwietniu 1942 roku przywieziono ją więc z powrotem do Krakowa i torturowano w podobny sposób przez dalsze kilka miesięcy – do 14 października 1942 roku. Wtedy to została zamordowana zastrzykiem fenolu. Chociaż zwykle gestapowcy nie wydawali ciał zamordowanych więźniów, w przypadku Józefy postąpili inaczej. Dzięki temu została pochowana przez brata w grobowcu rodzinnym na krakowskim Cmentarzu Salwatorskim.
Przebywając jeszcze w więzieniu w Trzcianie, Józefa Machay-Mikowa napisała: „Polką jestem przecież, a kto Polakiem się rodził, cierpieć musi!”
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-27, 06:25
""Katechizm malarski w podobieństwie kościelnego". Nowożytne ryciny wzornikowe" - nasze zainteresowanie budzi Piotr Policht:
Cytat:
Nowożytni rytownicy nie doczekali się choćby ułamka sławy przypadającej współczesnym im malarzom czy rzeźbiarzom. W odróżnieniu od Rembrandta czy Berniniego, nazwiska Hansa Vredemana de Vriesa czy Cornelisa Florisa znane są głównie specjalistom. Jednak to właśnie masowo powielane i rozprzestrzeniające się po kontynencie grafiki w dużej mierze zadecydowały o tym, jak przebiegał rozwój nowożytnej sztuki, zwłaszcza poza największymi centrami życia artystycznego.
Cytat:
Po ryciny wzornikowe sięgali zarówno złotnicy, introligatorzy, twórcy naczyń liturgicznych czy elementów małej architektury, jak i architekci, malarze i rzeźbiarze — choć w różnym stopniu i na różne sposoby. Niektóre wydawnictwa przeznaczone były dla przedstawicieli określonej profesji — jak w przypadku skierowanych do stolarzy wzorników Gabriela Krammera i Friedricha Unteutscha. Nierzadko jednak motywy ze sztychów krążyły pomiędzy artystami i rzemieślnikami niepomnymi na rozróżnienia pomiędzy mediami i technikami. Prospekty organowe, ambony, ołtarze projektowano sięgając niekiedy po wzory pierwotnie stanowiące na przykład element projektu szafki czy wręcz biżuterii. Co jednak oznacza samo sformułowanie "ryciny wzornikowe"?
Cytat:
Wydawnictwa wzornikowe napływały na tereny polskie m.in. z Włoch czy Pragi, a przede wszystkim — zwłaszcza w wieku XVIII — z południowych Niemiec. Prawdziwą stolicą rytownictwa w tym czasie stał się Augsburg, gdzie na początku XVIII wieku funkcjonowały 23 duże zakłady miedziorytnicze, a w połowie stulecia aż 112. Rozwojowi zakładów i wielkich wydawnictw, jak to należące do Jeremiasa Wolffa, sprzyjała polityka miejska – w roku 1705 zawody malarza i sztycharza uzyskały status „wolnych”, co otworzyło drzwi do nieskrępowanego rozwoju rytownictwa. Wytwórczości wzornikowej nie krępowało także podejście do kopiowania jako takiego — nie istniały wszak w XVIII wieku pojęcia własności intelektualnej, a co za tym idzie także plagiatu. Poza oryginalnymi wzorami w Augsburgu kopiowano więc także ryciny włoskie i francuskie — najpewniej znaczna część z nich dotarła dalej na wschód i północ właśnie w formie zapośredniczonej przez niemieckie ryciny, nie zaś za sprawą bezpośrednich kontaktów lokalnych twórców ze sztuką Francji i Włoch.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-29, 12:39
"Cały smutek utopii, czyli Stanisław Lem o szczęśliwych społeczeństwach" - autorką felietonu jest Karolina Rychter:
Cytat:
"Poczułem nieruchomy, biały labirynt, który za tą cienką przegrodą czekał niewzruszenie na moją, równie jak on, nieskończoną wędrówkę, sieci jego korytarzy, oddzielone dźwiękoszczelnymi ścianami pokoje, każdy gotów był wciągnąć mnie w swoją historię, aby zaraz wypluć na powrót"– w nagłym przebłysku rozpoznania opisuje swoje położenie bohater "Pamiętnika znalezionego w wannie", jednej z najbardziej intrygujących i najwyraźniej filozoficznych powieści Stanisława Lema. Można ją czytać jako satyryczny obraz rozrośniętej do monstrualnych rozmiarów, pożerającej samą siebie biurokracji, ale także jako wizję egzystencjalnej sytuacji człowieka, który dowiaduje się, że na pytanie o cel jego Misji, która jest zarazem jedynym celem jego życia, "nie będzie odpowiedzi".
Cytat:
Tę ponurą możliwość dotyczącą naszych zdolności poznawczych i naszego położenia w świecie Lem przedstawia z pomocą ironicznie i z humorem opisanej, ale jednak dojmująco zimnej i przerażającej wizji tego, jak może wyglądać społeczeństwo w niedalekiej przyszłości. W ten sposób "Pamiętnik znaleziony w wannie"wpisuje się w szereg utworów Lema, w których podejmuje on polemikę z myśleniem utopijnym, pokazując, jak płynna może być granica między utopią a dystopią.
Cytat:
W tym trywializującym ludzkie życie braku swobody Lem zdaje się widzieć mroczną i niebezpieczną stronę odgórnie urządzonych społeczeństw. Z pozoru tylko dużo szczęśliwszych – jak te przedstawione w "Kongresie futurologicznym" czy w "Powrocie z gwiazd" – niż zamknięta społeczność funkcjonująca w Gmachu.
Cytat:
W "Pamiętniku znalezionym w wannie" pojawiają się nawiązania do Szekspira i Calderóna, a jego udręczony bohater w pewnym momencie łapie się na myśli, że może niewzruszone mury Gmachu to tylko jego sen albo, że ktoś inny śni o nim samym błąkającym się po niekończących się korytarzach. Motyw trudności rozróżnienia między jawą a snem, rzeczywistością a halucynacją, istniejącym realnie światem a symulacją pojawia się też w innej silnie dystopijnej powieści Lema, a mianowicie "Kongresie futurologicznym".
Cytat:
Niebezpieczeństwa, jakie zafascynowany techniką i cybernetyką Lem widział w próbach wykluczenia czynnika ludzkiego, omylności, marginesu swobody i wolności sprawiały, że budowane przez niego obrazy przyszłych społeczeństw są pełne ironii i sceptycyzmu, często niejednoznaczne. I tak "Pamiętnik znaleziony w wannie" poprzedzony jest wstępem, który miał na celu z jednej strony uśpić czujność PRL-owskiej cenzury, z drugiej strony zdystansować tekst od jego autora, przedstawiając go jako odkryty w dalekiej przyszłości relikt bliskich nam czasów. Dystopijna wizja świata pogrążonego w wywoływanej chemicznie iluzji w "Kongresie futurologicznym" sama jest halucynacją. Można twierdzić, że obie te powieści przedstawiają niebezpieczeństwa utopii. Czy jednak podejrzliwi wobec utopii nie zatracamy jednocześnie nadziei na zmianę, a w konsekwencji przestajemy działać? Zwłaszcza w kontekście kryzysu klimatycznego można by się zastanawiać, czy nie przypominamy mieszkańców świata przedstawionego w "Kongresie", którym wydaje się, żyją w roku 2039, podczas gdy naprawdę jest rok 2098, którzy uczepieni iluzorycznego minionego świata zmierzają ku katastrofie?
Cytat:
Być może dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy mądrej fantastyki naukowej - gatunku, do którego w dużej mierze przeniosły się i myślenie utopijne, i nasze lęki związane z przyszłością.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-10-30, 12:51
"Czy ty okradłeś Huxleya, czy Huxley ciebie?", czyli "Nowy wspaniały świat" jako rzekomy "plagiat" - zaciekawia nas Marcelina Obarska:
Cytat:
"Powiedz, czy ty okradłeś Huxleya, czy też Huxley w »Nowym wspaniałym świecie« okradł ciebie?" – to pytanie skierowane w 1940 roku do Mieczysława Smolarskiego (od kogo konkretnie – nie wiadomo) stało się przyczynkiem do żarliwych dociekań polskiego pisarza fantastyki naukowej w sprawie domniemanego plagiatu, jakiego dopuścić miał się Aldous Huxley.
30 stycznia 1932 roku w Londynie ukazuje się "Nowy wspaniały świat" – książka dziś bezapelacyjnie uznawana za jedną z najważniejszych pozycji XX wieku (a nawet całej historii literatury). Polscy odbiorcy poznają ją rok później za sprawą przekładu Stanisławy Kuszelewskiej-Rayskiej. Podobieństwa między "Nowym wspaniałym światem" a kilka lat starszymi – tworzonymi jeszcze w latach 20. – powieściami Smolarskiego "Miasto światłości" (1924) i "Podróż poślubna pana Hamiltona" (1928) były dla polskiego literata zbyt bliskie, by uznać je za przypadkowe. Przekonany był, że o żadnych niezamierzonych analogiach nie może być mowy i w obszernym liście otwartym wypunktował elementy wskazujące jego zdaniem na "nadmierną inspirację". "List do Aldousa Huxleya" ukazuje się w styczniu 1948 roku w tygodniku "Nowiny Literackie", zajmując ponad pół przedostatniej strony. "Nie mogłem »okraść« Huxleya, bo powieści jego do owej pory nie czytałem", pisze Smolarski, dodają po chwili, że dzieło Anglika "w całym zarysie świata przyszłościowego, jak i w niezliczonych szczegółach" do złudzenia przypomina dwie z jego wcześniejszych powieści.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-11-05, 06:29
"Płaczki literackie, czyli zapomniane pisarki romantyzmu" - przypomina Je dla nas Agnieszka Warnke:
Cytat:
W czasach, gdy kobieta powinna być przede wszystkim żoną i matką, co najwyżej nauczycielką, one brały do ręki pióro. Niedobór talentu uzupełniały ambicją i odwagą w upominaniu się o prawa kobiet i głoszeniu równości płci.
Pomógł: 7 razy Wiek: 57 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 14522 Skąd: Puławy
Wysłany: 2022-11-09, 11:12
"Kultura kulinarna romantyzmu" - do stołów tamtej epoki zaprasza Robert Kowalski:
Cytat:
Jedzenie, jedna z najbardziej podstawowych czynności ludzkich, stało się niebawem elementem łączącym emigrację, skłóconą ze sobą pod niemal każdym możliwym względem.
Cytat:
Rząd francuski wypłacał z kasy państwowej zasiłki dla byłych powstańców, uzależnione od stopni wojskowych – na samym początku generałowie otrzymywali 150 franków, pułkownicy 120, majorowie 100, porucznicy 62, podporucznicy 53, a szeregowi żołnierze – 23. Dla poprawy nastrojów Polacy nazywali je żołdem, jednak z czasem te stawki redukowano, jednocześnie zacierając różnice pomiędzy szarżami.
Cytat:
Pewnym rozwiązaniem stało się tworzenie wspólnych stołów, nazywanych z francuska menażami.
Cytat:
Ponadto w latach 1837-1848 roku istniało Towarzystwo Polskie nieoficjalnie zwane Klubem Polskim, którego władze starały się zapewnić emigrantom swojską, rodzinną atmosferę i oczywiście posiłki.
Cytat:
Nietrudno zauważyć wspólny mianownik tych instytucji – polską kuchnię. Choć zdecydowaną większość emigrantów stanowili mężczyźni, i to stanu szlacheckiego, a zatem osoby, które nie miały do czynienia z gotowaniem w poprzednim życiu, niebawem w niemal każdym skupisku emigracyjnym pojawiało się miejsce, w którym mogli posilić się rodzimymi potrawami. W kontekście urywanej i cenzurowanej korespondencji z pozostałymi w kraju rodzinami oraz braku możliwości powrotu (a także na długo przed wynalezieniem telefonu i internetu, w okresie upowszechnienia pierwszych metod fotograficznych) zjedzenie domowego posiłku musiało przynosić chociaż częściowe ukojenie w tęsknocie.
Cytat:
Rzecz jasna Mickiewicz zdawał sobie sprawę ze szczególnej roli rodzimej kuchni na emigracji. "Pan Tadeusz", wbrew pozorom jego najbardziej "emigracyjny" utwór, stanowił próbę odtworzenia rzeczywistości ojczyźnianej wraz z całym jej kolorytem. Poza światem przyrody, zbudowanym według prawideł romantycznego postrzegania natury, i obyczajowością szlachecko-dworską, ważny element epopei stanowią opisy potraw i ich przygotowania. Scena śniadania po polowaniu zajmuje sporą część księgi drugiej, zaś persona liryczna – alter ego Mickiewicza – wyraźnie lubuje się w omawianiu kolejnych dań.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach