Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-09, 06:07
Maurycy Janota recenzuje tom trzeci cyklu "Niewidzialni":
Cytat:
Morrison robi wszystko, żeby stale podbijać stawkę i pokazywać, że zachodzący między dwoma niezbyt sprecyzowanymi siłami konflikt w świecie przedstawionym to dla ludzkości “być albo nie być”. Kiedy w intrygę trzeba wpleść postać historyczną, nie zawraca sobie głowy płotkami i od razu sięga po jednostki formatu Jezusa, Hitlera czy Oppenheimera. Gdy bohaterowie włamują się do ściśle strzeżonego ośrodka, w którym ukrywany jest lek na AIDS, niemal natychmiast wychodzą na jaw kolejne tajemnice – implanty w szczepionkach, inwigilacja, Roswell…
Cytat:
Wszak to komiks, którego sercem jest zdywersyfikowana, wyzwolona grupa bojowników, która przyjmuje każdego chętnego, niezależnie od jego rasy, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej czy statusu społecznego.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2023-12-05, 06:08
Maurycy Janota recenzuje pierwszy tom komiksu "Zjawiskowa She-Hulk":
Cytat:
Nowa seria nie wymagała (kiedyś obowiązkowego) wątku romansowego i mogła poluzować swoje powiązania z Hulkiem. Uniwersum rozrosło się z kolei do tego stopnia, że w międzyczasie wyszły już na jaw jego problemy, nawyki i schematy, które aż prosiły się o komentarz. Byrne, znający się dobrze z Jennifer z czasów “Czwórki”, postanowił to wykorzystać.
Cytat:
Autotematyzm, metatekstualność i wyraźniejszy komediowy ton to coś, czego od tej pory będzie można spodziewać się więcej. Przypisanie tych cech magazynowi poświęconemu She-Hulk wcale nie było oczywistym wyborem – mówimy tu co prawda o względnie młodej, nieukształtowanej postaci, ale wciąż mającej ścisłe związki z samą wierchuszką (Avengers i Fantastyczna Czwórka to przecież nie byle kto) – ale eksperyment wypalił w brawurowym stylu. Słowo “Sensational” na okładce (już zupełnie inaczej brzmiące niż “Savage”) nie okazało się obietnicą bez pokrycia.
Cytat:
Nie przepadam za tą asekuracyjną samoświadomością, jaką przejawiają komiksy superbohaterskie obecnie. Nabijanie się z pstrokatych strojów sprzed lat, dowcipkowanie z nieprzystającego do dzisiejszych czasów, ale siłą rzeczy wpisanego w kanon postępowania bohaterów w przeszłości to dla mnie oznaki kapitulacji i światotwórczego lenistwa. Wyjścia z założenia, że znajomość problemu i puszczenie oczka zwalniają z kreatywnych prób zachowania pewnej ciągłości.
Cytat:
Byrne nie kończy na zmianach w kreacji Jennifer – jej docinki nie są jedyną formą komentarza. Autor, będący zarazem scenarzystą i rysownikiem (co sprzyja realizacji tej konkretnej wizji), idzie o krok dalej i drze łacha z samego siebie, z wydawnictwa, z branży i z całego procesu twórczego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach