Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2024-01-29, 04:46
Wczorajszą dobę kończyliśmy omówieniem powieści graficznej „Kaczki. Dwa lata na piaskach” no to dzisiejszy dzień także rozpoczynamy od analizy tego tytułu. Pisze Michał Chudoliński:
Cytat:
Uderza lekkość i swoboda narracji komiksowej wyczulonej na niuansach dialogowych. Beaton jest mistrzynią wizualnego opowiadania trafiającego w samo sedno. Dała się na tym poznać już przy okazji krótkich form komiksowych z internetu, zebranych później jako kolekcja „Hark! A vagrant”. Są to jedne z najśmieszniejszych form parodystycznych w historiach obrazkowych, jakie dane mi było czytać. Swoim poczuciem humoru i inteligencją mogą się jedynie mierzyć z „Calvinem i Hobbesem” Billa Wathersona.
Cytat:
Autobiograficzny komiks Beaton jest chwytającą za serce historią o poszukiwaniu sprawiedliwości poprzez wytykanie absurdów rzeczywistości. Akty obłudy i hipokryzji składają się na szpetny obraz dzikiego kapitalizmu, którego skrajnym przejawem jest przemoc wobec kobiet. Tego terroru doświadczyła sama autorka, która dzieli się skrywanymi doświadczeniem gwałtów i zmowy milczenia po uświadomieniu sobie, że koniec końców można liczyć wyłącznie na siebie.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2024-01-30, 08:28
Przemysław Mazur ocenia album „Świat Mitów: Herakles”:
Cytat:
Odpowiadający za ujęcie tradycji mistycznych dotyczących Heraklesa w ramy komiksowej opowieści odnaleźli się w swoich rolach z powodzeniem. Zaproponowana przez nich interpretacja losów ikonicznego mocarza jawi się jako kompletna, spójna, a przy tym wciąż porywająca. Przy czym zawodu nie powinni doznać zarówno czytelnicy, którzy losy syna władcy Olimpu doskonale już znają, jak również debiutujący w roli perypetie te rozpoznających. Archetypiczność tych opowieści, dosyconych przekonaniem w sens determinacji oraz przeciwstawiania się zjawiskom nieprzyjaznym ludzkości, zachowuje pełnię siły swojego wyrazu, mimo upływu licznych stuleci od ich sformułowania. Trafnie to zresztą ujmuje w swojej rozbudowanej refleksji (jak zwykle na końcu zbioru) pomysłodawca serii, Luc Ferry. Stąd, jak to ujął rzeczony wizja „(…) bohatera opętanego poczuciem kosmicznej sprawiedliwości zaprowadzanej nieokiełznaną, morderczą przemocą (…)”. Nie trzeba szczególnie pogłębionej erudycji, by figurę Heraklesa odnaleźć w takich osobowościach jak m.in. św. Krzysztof, znany z białoruskich baśni Wdowi Syn czy też zastępy superbohaterów na czele z nie mniej ikonicznym Supermanem. Stąd nic dziwnego, że odziany w skórę lwa zabijaka o mimo wszystko szlachetnym usposobieniu wciąż ma potencjał, by stać się centralną osobowością zajmujących opowieści.
Cytat:
Zgodnie z przyjętą dla tej serii formułą plastyczną także tę jej odsłonę ujęto w manierze realistycznej, z uwzględnieniem współczesnego stanu wiedzy o kulturze materialnej mieszkańców antycznej Hellady. Zespół twórców zaangażowanych w ten projekt trudno byłoby uznać za wyróżniających się wirtuozów kreski i plamy, aczkolwiek wykazali się oni pod tym względem stosowną fachowością. Do tego stopnia, że nieliczne błędy rysunkowe są niemal niedostrzegalne. Projekty mitycznych istot (vide m.in. Cerber) również wypadają przekonująco.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2024-02-06, 02:20
Paweł Ciołkiewicz opiniuje album „Na wschód od zachodu. Apokalipsa – rok trzeci”:
Cytat:
Ten niesamowicie skomplikowany świat przytłacza za każdym razem, gdy rozpoczynamy lekturę kolejnych tomów, ale z czasem wsiąkamy w niego, by z zapartym tchem śledzić perypetie bohaterów. Bo choć Jonathan Hickman wznosi precyzyjną budowlę narracyjną, w której ścierają się ze sobą wielkie siły społeczno-polityczne, to nigdy nie traci on z pola widzenia swoich bohaterów. Postacie przewijające się przez plansze komiksu są wielowymiarowe i poznajemy je bardzo powoli, towarzysząc im w codziennych poczynaniach. Ta równowaga stanowi istotny atut opowieści, Nick Dragotta oraz Frank Martin z kolei niestrudzenie dbają o to, żeby to wszystko wyglądało efektownie. Dynamiczne sekwencje walk, efektowne kompozycje, zaskakujące projekty architektoniczne niezmiennie decydują o wyjątkowości oprawy graficznej tego komiksu. Rysownikowi udaje się przedstawić zniszczony świat w zaskakująco sterylny sposób. Elegancka, czysta kreska sprawia, że zmierzający ku zagładzie świat wygląda intrygująco. Tym bardziej że Frank Martin ukazuje go w interesujących barwach, różnicując rozmaite linie narracyjne. Wyraziste kolory, w jakich ukazane są aktualne zdarzenia, są na przykład skontrastowane z wyblakłymi barwami, w jakich przedstawione są retrospekcje. Na końcu tomu znajdujemy obszerną galerię grafik i ilustracji.
Cytat:
Hickman, Dragotta oraz Martin kończą swoją opowieść w efektowny i poruszający sposób, co nie zawsze jest łatwe w przypadku długich i skomplikowanych narracyjnie serii.
Cytat:
W konsekwencji komiks można czytać również jako opowieść o rodzinie próbującej przetrwać dni ostateczne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach