Fahrenheit 451

[Kamila]

Powieść zdecydowanie bardziej przygodowa niż "techniczna".

... Statek kosmiczny z powodu pewnego drobnego błędu rozbija się na planecie Eden- tajemniczej, o której właściwościach ani budowie nic do tej pory nie było wiadomo, znano tylko jej położenie, ponieważ niedawno została odkryta.

6 osobowa załoga- Koordynator, Inżynier, Doktor, Chemik, Fizyk i Cybernetyk- wszyscy przeżywają, jednakże ich pojazd zostaje częściowo zniszczony.
bohaterowie probują go naprawiać i po trochu przy okazji zapoznają się z tajemniczą planeta...
Historia trochę w stylu Robinsona Cruzoe, tyle tylko, ze akcja dzieje się w kosmosie...

Eden jest niepodobny do tego, co jest im znane z ziemskiego świata- żyją na nim stworzenia, których nie potrafią nazwać, działają urządzenia, których budowy i przeznaczenia mogą się tylko domyślać...
"Stworzenia" mieszkające na Edenie wydają się początkowo wcale nie zauważać przybyszów... dzieje się tak do pewnego momentu...

Lem, jak w większości powieści, i tutaj ukazuje mały dylemat moralny: czy ziemskie, ludzkie racje można odnosić do tych dotyczących zupełnie innych, od naszej, cywilizacji?
Czy to, co Ziemianie traktują jako pomoc, nie okaże się ostatecznie przemocą i ingerencją w zwyczaje, których nie rozumieją?

Powieść nawet ok, szybko się czytało, ale ... jakoś mnie nie urzekła.