Pomogła: 2 razy Wiek: 45 Dołączyła: 12 Wrz 2007 Posty: 1125 Skąd: Bollywood
Wysłany: 2007-09-19, 21:23 Robert Altman
Nie jestem znawczynią Altmanowskich filmów, ale to co mi się w nich najbardziej podoba to wnikliwa obserwacja bohaterów, którzy są nawet ważniejsi od samej fabuły.
Altman swoich bohaterów traktuje bardzo poważnie, nie spłyca ich roli do miana dobrych czy złych. Raczej delektuje się złożonościa ludzkiej natury, jej ciemnych zakamarków. Wywleka na światło dzienne prawdziwe oblicze człowieka, ale go nie ocenia
Podobały mi się bardzo filmy: Dzień weselny < tragikomedia i satyra , która mimo swojego wieku nie traci nic na znaczeniu> , Kto zabił ciotkę Cookie i "Trzy kobiety"
Moim ulubionym jest Gosford Park – super klimat, atmosfera, aktorzy i aż się dziwie ze przez 2 godziny Altman potrafił pokazac psychologiczną glebie kilkunastu bohaterów
Nie podobał mi się natomiast Pret-a –Porter <może swiat mody jakis zbyt odległy> i Dr T i kobiety :-P
A niedawno widziałam w końcu The Company jeden z ostatnich filmów Roberta Altmana, który skupia się na pracy pewnej grupy baletowej.
Współproducentką, współautorką scenariusza a także odtwórczynią głównej roli jest znana aktorka Neve Campbell. I stąd mam do Company pewną nieufność
Zacznijmy od tego, ze film skupia się na "company" czyli na zespole. Poznajemy bohaterów ale Altman nie wnika w nich i nie stara się się nam pokazać złożoności ich charakterów, co u Altmana zawsze było na pierwszym miejscu. Pokazuje natomiast pewną prawdę, która sprawdza się nie tylko w balecie. Każdy jest do zastąpienia. Nie tańczysz dobrze, albo masz kontuzje - ktos Cię zastąpi, a o Tobie na jakiś czas zapomnimy.
Z jednej strony - normalne życie - nie ma się co łudzić, że zawsze będziemy niezbędni i nie zastąpieni <chyba nawet to dobrze>. Ale z drugiej strony gdy widzimy jak tancerze wypruwają sobie flaki żeby tańczyć jak najlepiej a ich być albo nie być zależy od chimerycznego dyrektora baletu to nasuwa się się od razu taka myśl, żeby mieć do wszystkiego jak największy dystans i, że chyba największą radość artystom sprawia móc w tym przypadku tańczyć samemu dla siebie
Wracając do Neve Campbell - cały czas zastanawiałam się, czy to ona tańczy bo trochę już na tancerkę niepasowała W końcu przeczytałam, ze trenowała 2 lata przed rozpoczęciem zdjeć. Zastanawiam się tylko po co. Bo jej bohaterke tylko obserwujęmy z boku nie wnikamy w jej przeżycia. Jej postać mogłaby zagrać każda z występujących tam prawdziwych tancerek. <Choć od razu się przyznam, ze ładnie tańczy>.
Jednak fakt, ze to jej m. in pomysł i w częsci produkcja to czy nie przypadkiem ona namówila Altmana na film?
Tak czy inaczej zobaczyć warto m. in. dlatego, że mamy w tym filmie wplecione długie sceny prawdziwych występów- dla tych co kochają balet to będzie prawdziwa gratka
_________________ bin tere kya hai jeena, mere dil ki raani tum, meri khushiyon ka mausam.....
Oglądałam "Gosford Park". Świetny film Z jednej strony ukazany świat bogaczy, z drugiej- słuzby. Każdy bohater był "jakiś", był pewnym indywiduum, miał podkreślony swój charakter. Taki kryminał, ale też mocno psychologiczny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach