Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Parnicki Teodor "Srebrne orły"
Autor Wiadomość
Jelsky 
Bajarz
syn marnotrawny


Pomógł: 1 raz
Wiek: 41
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 1290
Skąd: W-wa
Wysłany: 2008-10-11, 14:50   Parnicki Teodor "Srebrne orły"

"Srebrne orły" mają dla mnie duże znaczenie, nie tylko dlatego, że jest to jedna z lepszych powieści historycznych jaką dane mi było przeczytać. Ta książka jest dla mnie ważna także (jeśli to nie jest największy z powodów) dlatego, że otworzyła mi oczy na Parnickiego, jako jednego z największych (moim skromnym zdaniem) polskich prozaików. Po przeczytaniu "Srebrnych orłów" nie wiedziałem jeszcze w co tak naprawdę wkraczam, na początku była to dla mnie po prostu dobra książka, odskocznia od sienkiewiczowskiego pojmowania powieści historycznej. Nie dostrzegałem wtedy w tej książce, tego co dostrzegam dzisiaj, z perspektywy innych, przeczytanych po Srebrnych orłach książek Parnickiego.

Powieść fabularnie umieszczona jest na tle Europy XI wieku, zaś areną wydarzeń jest m.in. Italia, Niemcy i Polska. Autor zręcznie wplata politykę Bolesława Chrobrego w plany Ottona III mające odbudować potęgę Imperium rzymskiego. Sama powieść zaczyna się od odrzucenia przez polskiego księcia godności patrycjusza imperium, rzekomo nadanej mu przez niemieckiego cesarza na zjeździe gnieźnieńskim. "Srebrne orły" starają się więc odpowiedzieć na tą zagadkę i taka jest oś fabularna tej książki. Chrobry nie jest jednak głównym bohaterem opisywanych wydarzeń, jego postać pojawia się na krótko w finale powieści – od niego dostaję więc rozwiązanie zagadkowej decyzji, na rozwikłanie której poświęcam setki stron, setki minut, razem z innymi bohaterami tej powieści. Jest ich wielu: najważniejszym jest Aron, opat tyniecki, wcześniej bliski współpracownik papieża Sylwestra II, który również odgrywa ważną rolę w tej powieści. Trzecim i ostatnią ważną dla "Srebrnych orłów" postacią jest cesarz Otton III – i chyba w literaturze jest to jeden z bardziej fascynujących portretów władcy z którym miałem okazję się spotkać.

Aby odpowiedzieć na pytanie postawione na początku, Parnicki polega na retrospekcji Arona, mnicha z Irlandii, który dzięki swoim naukowym uzdolnieniom trafia najpierw do rzymskiego klasztoru Świętego Pawła za Murami, a potem na Lateran, jako sekretarz biskupa Rzymu Gerberta Sylwestra. Jego oczami widzimy triumfalny wjazd Ottona III do stolicy Italii, całą późniejszą polityczną walkę niemieckiego cesarza o odnowę Imperium i w końcu jego tragiczną śmierć. Aron czasem pewnych spraw nie rozumie, ale częściej wydaje mu się, że wie więcej niż inni o walce na górze, wśród wyższych sfer władzy – wszystko to z racji najbliższej współpracy z papieżem, mentorem Ottona III, jego duchowym przewodnikiem. Prawda o polityce Imperatora będzie jednak inna – jeśli będzie jakakolwiek. Bo po tej książce historia już nigdy nie powie nam prawdy, dlaczego działo się tak lub inaczej.

Dziejami kierują ludzie, ludźmi kierują myśli, myślami nie jeden raz kieruje mrok podświadomości. Zasada ta działa przynajmniej w przypadku Ottona III, wielkiego władcy ogarniętego marzeniem o uniwersalnej Europie, wielokulturowej cywilizacji, której stolicą będzie Rzym, „miasto światowładne”. Sny o panowaniu nad nowym imperium nie są jednak uzasadnione politycznie i ekonomicznie, ich źródłem jest raczej to co ukryte w głębokiej pamięci i podświadomości Ottona III – mieszańca, syna Niemca i Greczynki. Spowiedź niemieckiego cesarza, której wysłuchuje Aron jest jedynie namiastką zakłębionej psychiki Ottona władcy, w której ukrywa się drugi Otton, nieznany nikomu – zrozpaczony, zagubiony i przerażony, nieświadomie kierowany traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa i młodości. Słowa Sylwestra II przed cesarską spowiedzią „...najważniejsze jest to, co nie dookoła nas, lecz w nas...” wyznaczają więc kierunek rozumienia działań Ottona III i kierunek próby zrozumienia dziejów, procesu ich tworzenia się.

Fakt, że przewodnikiem po książce jest Aron, niedoświadczony obserwator, nie pozwala czytelnikowi za bardzo mu ufać. Błądzę więc razem z nim w tej świadomości, odkrywam to co znajduje się bliżej prawdy i przekreślam to, co mylne. Aron jest jakby po naszej stronie, po stronie czytelników – lubi się mylić i uparcie poszukiwać jednego sensu rzeczywistości. Nie mam tylko pewności czy w zakończeniu powieści jeden sens historii zostaje przez niego odnaleziony. Polityczny na pewno - polityka jednak to nic więcej jak tylko powierzchnia historycznego oceanu, pełnego tajemnic. Parnicki zanurkuje w nim kolejnymi powieściami.

Srebrne orły z pewnością są lekturą godną uwagi. Książka ta nie wyczerpuje się po jednokrotnej lekturze, jest wręcz na odwrót - im więcej powrotów, tym więcej pytań. Zachęcam.
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-11, 18:35   

Rację masz. Czytałem, chociaż w powieściach parahistorycznych raczej nie gustuje. Dobre kotzur też poleca
 
 
Jelsky 
Bajarz
syn marnotrawny


Pomógł: 1 raz
Wiek: 41
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 1290
Skąd: W-wa
Wysłany: 2008-10-12, 17:22   

andy napisał/a:
Czytałem, chociaż w powieściach parahistorycznych

Co masz na myśli pisząc "parahistoryczne"? Ja uznaję "Srebrne orły" jeszcze za powieść historyczną w pełnym znaczeniu tego słowa. Owszem, Parnicki pisał także i takie które mogłyby być tak określone, "parahistorycznymi" właśnie, choć nie wiem, czy rozumiem ten termin tak jak Ty.
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-12, 17:34   

Jelsky, historyczne to dla mnie wierny zapis wydarzeń itp. Pewnie można nazwać powieści Jasienicy historycznymi, ale czy tak na prawdę one takimi są. Podobnie i z Parnickim. No ale ja się na historii nie znam, bo w sumie przez proces moje edukacji też historycznej to wiele już mi wpajano, że to to było dobre, później, że złe. Wolę fantastykę
 
 
Jelsky 
Bajarz
syn marnotrawny


Pomógł: 1 raz
Wiek: 41
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 1290
Skąd: W-wa
Wysłany: 2008-10-15, 19:54   

andy napisał/a:
przez proces moje edukacji też historycznej to wiele już mi wpajano, że to to było dobre, później, że złe

Jeśłi chodzi o Parnickiego i jego prozę to nic nie jest w niej ani dobre ani złe... przynajmniej tak mi się wydaje. Parnicki za bardzo historii nie wierzył. Zdawał sobie sprawę, że historia obarczona jest żródłami, które pisali żywi ludzie, często w czyimś interesie. Dlatego chyba FAKTY przestały go z czasem interesować i skupił się na MOŻLIWOŚCIACH. Stąd jego proza historyczno-fantastyczna i wszystkie eksperymenty z tym związane. "Srebrne orły" to jeszcze powieść stricte historyczna. Parnicki nie przeinacza tam żadnego faktu historycznego. Można się oczywiście spierać o patrycjat dla Chrobrego, jest to zresztą w pewnym sensie hipoteza, ala taka hipoteza, która nie przeczy źródłom, ponieważ... źródła na ten temat milczą. Co mogła np. oznaczać symboliczna koronacja Chrobrego już w roku 1000, jest kwestią spekulacji. Nie ma tu żadnych pewników wynikających z przekazu źródłowego,co Parnicki wykorzystuje na swoją (i literatury) korzyść.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group