Zbiór opowiadań, których bohaterem jest Ijon Tiche.
... Niewiele o nim wiadomo, jego życie jest przedstawiane za pomocą barwnych anegdot z przeszłości i poprzez jego coraz to nowe podróże - bohater na Ziemię wpada raczej rzadko, zwykle spędza czas w kosmosie, podróżując, zwiedzając nowe planety i poznając nieznane mu wcześniej cywilizacje i ludzi....
Historie jego podróży to bardziej filozoficzne powieści, które z duża dozą humoru, roztrząsają, różne sprawy i problemy, np. teologiczne (debata na temat Boga i Szatana),polityczne (rodzaje władzy i najlepszy sposób jej sprawowania) oraz kondycji moralnej człowieka i jego roli we wszechświecie...
Zdecydowanie bardziej mi się podobało niż zbiór przygód Pirxa....
Korzystając z dobroci „Gazety Wyborczej” postanowiłem zgromadzić kolekcję książek Stanisława Lema. Wiem, że to trochę dość droga impreza, ale czego się nie robi dla poszerzenia swoich horyzontów myślowych. Poznając twórczość tego sławnego pisarza na pewno nie zbiednieję.
Pana Ijona Tichego poznałem już w czasach liceum, kiedy to po raz pierwszy miałem styczność z tym, co napisał pan Stanisław. Początkowo przygody tego dzielnego badacza kosmosu nie przypadły mi do gustu. Być może wynikało to z faktu, że zapatrzony byłem w inny rodzaj fantastyki a pisarz Lem kojarzył mi się wyłącznie z pilotem Pirxem, do którego podchodziłem jakoś lekceważąco.
Dziś prostuję swoje wyobrażenie: podróże pana Ijona Tichego są czymś bardzo, bardzo niesamowitym i klimatycznym. Przeczytałem wiele powieści, opowiadań SF ale czegoś takiego chyba nie miałem okazji. Moim zdaniem wszystko to za sprawą paru czynników, wśród których na pierwsze miejsca wysuwają się:
- Klimatyczny język Stanisława Lema. Cechuje go duża porcja humoru, który przemieszany jest z poważnymi dywagacjami na różne filozoficzne, egzystencjonalne, eschatologiczne tematy. Daje to wszystko mieszankę iście wybuchową, zwłaszcza gdy bohaterem „Dzienników gwiazdowych” jest taka pseudo Różowa Pantera kosmosu, jaką jest Ijon. Niby wszystko mu się udaje (no niemalże wszystko), ale jakoś tak nieporadnie sobie radzi, że czasami rozbawia czytelnika do bólu brzucha.
- Różnorodność tematów poruszanych w książce. Każda podróż opisana przez Ijona Tichego zawiera w sobie alegorię, metaforę świata, w którym funkcjonujemy. I to nie tylko w szerokim rozumieniu naszej rzeczywistości. Stanisław Lem porusza niemalże wszystkie sfery życia zewnętrznego i wewnętrznego człowieka. Wobec tych rozważań czytelnik nie może przejść obojętnie.
- Mnogość niesamowitych wynalazków, cudów techniki, itd. Co podróż to nowe „coś”. A wszystko „szyte grubymi nićmi”, naprawdę wielkimi. Gdyby się przypatrzeć bliżej można zaobserwować pomysły rodem z Związku Radzieckiego. Po prostu: dążenie do wielkich rzeczy jak najmniejszym kosztem. Coś cudownego i szalenie zabawnego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach