Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Co słychać w czarnobylu?
Autor Wiadomość
Iras 
Grafoman


Wiek: 38
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 77
Wysłany: 2008-11-29, 01:32   Co słychać w czarnobylu?

Cytat:
– To jeden z najlepszych obszarów chronionych na świecie – mówi "Przekrojowi” Walerij Jurko, ornitolog z Poleskiego Rezerwatu Radiacyjno-Ekologicznego na Białorusi. Obszar ten został objęty ochroną w roku 1988, dwa lata po sławetnej katastrofie reaktora atomowego w Czarnobylu. Promieniotwórcze pierwiastki, które przedostały się do atmosfery w kwietniu 1986 roku, uniosły się w powietrze i rozprzestrzeniły po całym świecie. Największemu skażeniu jednak uległy sąsiadujące z elektrownią tereny Białorusi i Ukrainy. Z zanieczyszczonych obszarów ewakuowano około 130 tysięcy osób. Lasy, pola, łąki i opustoszałe osady włączono w obręb stref ochronnych. Białoruski Poleski Rezerwat Radiacyjno-Ekologiczny objął w sumie ponad 2150 kilometrów kwadratowych, a ukraińska Strefa Wykluczenia i Strefa Bezwarunkowego (Obowiązkowego) Wysiedlenia kolejne 2619. Ludziom zakazano wstępu. Zresztą i tak nikt nie miał ochoty tam wchodzić. Legendy o silnej radiacji i jej dalekosiężnych skutkach objawiających się w mutacjach genów własnych i potomstwa skutecznie odstraszały wszelkich śmiałków. Pola, łąki, dawne gospodarcze lasy i wsie objęła w posiadanie przyroda.

Pierwszym przejawem dziczenia był niezwykły wprost rozwój... gryzoni. W roku 1987 i 1988 liczba myszy wzrosła z 20–30 sztuk do 2,5 tysiąca na hektar! "Z całą pewnością były zachęcone przez obfitość niezebranych plonów na nieuprawianych po ewakuacji ludności polach – pisze Mary Mycio, amerykańska dziennikarka ukraińskiego pochodzenia, której wieloletnie zainteresowanie katastrofą z 1986 roku zaowocowało w postaci książki "Piołunowy las. Historia Czarnobyla”. – Problem gryzoni stał się tak poważny, że władze niektórych rejonów chciały je wytruć. Pomysłowi temu przeciwstawili się biolodzy, którzy uważali, że populacja wkrótce sama się ustabilizuje, co rzeczywiście nastąpiło”. Obfitość myszy przyciągnęła bowiem chmary drapieżców. Do strefy czarnobylskiej ściągały lisy, łasice, sowy błotne, błotniaki stawowe, pustułki i sokoły. Ale nawet tak liczne rzesze żarłoków nie zdołały wytępić wszystkich gryzoni. Myszy tymczasem wyjadły wszystkie pozostawione przez człowieka zapasy. Ale jesienią 1988 roku na potęgę zaczęły zdychać. To z kolei przyciągnęło mnóstwo padlinożerców. W krótkim czasie liczba gatunków zwierząt w czarnobylskiej strefie powiększyła się o nowe nabytki.

"Kiedy 10 lat po katastrofie po raz pierwszy zobaczyłam Czarnobyl, zaskoczyła mnie przewaga zieleni – pisze Mary Mycio. – Moje notatki z podróży pełne są znaczków i podkreśleń typu »dzikie pola«, »lasy«, »zwierzyna leśna«. Na przekór mitom i wyobrażeniom w Czarnobylu powstał jedyny w swoim rodzaju ekosystem. Wbrew najczarniejszym prognozom teren odżył, by stać się największym europejskim rezerwatem przyrody obfitującym we florę i w faunę. Wszystkie zwierzęta, podobnie jak lasy, pola i bagna tego zaskakująco ciekawego środowiska, są napromieniowane. Ku zaskoczeniu wszystkich one również doskonale funkcjonują”.

– Są rejony z wysoką radiacją i są rejony z niewielką – tłumaczy "Przekrojowi” Walerij Jurko. – Ale nie widać, żeby miało to wpływ na zwierzęta. Być może zmiany są na poziomie genetycznym, ale w wyglądzie w żaden sposób się nie przejawiają.

Do czarnobylskiej strefy docierały zwierzęta z odległych rejonów. Przywędrowały na przykład jelenie, które w okolicach Czarnobyla wyginęły wiele lat przed katastrofą. Licznie rozmnożyły się dziki, sarny, łosie. Białoruscy naukowcy po swojej stronie wypuścili na wolność kilka żubrów przywiezionych z Puszczy Białowieskiej. Ukraińcy zaś przywieźli tabun dzikich koni Przewalskiego.

– Mamy około 200 wilków, 40 rysi, 60 żubrów – chwali się Walerij Jurko. – Zwierzęta nie boją się ludzi. Borsuki czy bobry, które gdzie indziej wychodzą głównie nocami, u nas można spotkać też rano i wieczorem. No i ile u nas jest ptaków!

Ptasim rajem stały się bagna po białoruskiej stronie czarnobylskiej strefy. Osuszono je jeszcze przed katastrofą. W 1986 roku pamiątką po nich były jedynie torfowiska. Ale w nich właśnie tkwiło niebezpieczeństwo – podczas upałów mogły się łatwo zapalić. A ponieważ osadziły się tam pierwiastki promieniotwórcze, każdy taki pożar doprowadziłby do ponownego zanieczyszczenia powietrza niebezpiecznymi substancjami. Taka wizja skłoniła decydentów do zablokowania kanałów odwadniających. Wystarczyło kilka lat, a cztery tysiące hektarów z powrotem przemieniły się w bagna, na których osiadły tysiące ptaków. – Gnieździ się tam około 20 par bielików, rzadkie gdzie indziej łabędzie krzykliwe, czarne bociany – opowiada Jurko. "Siwe czaple i łabędzie nieme, które na nasz widok podniosły się do lotu, tysiące kaczek, które przeszyły powietrze, dzieliły zatopione torfowiska z wieloma, wieloma, wieloma czaplami białymi – zachwyca się Mary Mycio. – Były tak liczne, że zanim je policzyłam, one również odleciały w kierunku głębiej położonych terenów odrodzonych trzęsawisk”.

(na podstawie onet.pl)



swietny przyklad na to, ze mysliwi i wszlkie "regulacje" sa calkowicie zbedne - zeby przywrocic przyrodzie to co stracila wystarczy zrobic jedno - odwalic sie od niej...
_________________
http://Iras.posadzdrzewo.pl
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-11-29, 10:21   

super - az sie wierzyc nie chce ze zwierzyna sie jakos nie zmutowala i tak doskonale sie caly ekosystem rozwija mimo napromieniowania.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group