Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-01-04, 14:15 Recenzja teatralna
Jako że na jutro muszę do szkoły mieć recenzję spektaklu pt "Żyd", a nie bardzo wiem, jak się taką pisze, chciałam ją tu wlepić i poprosić Was o ocenę - czy nie za dużo zdradzam z fabuły? Moim zdaniem za dużo, ale naprawdę starałam się nie pisać o tym aż tyle i... nie da się, no! Czy coś byście wycięli?
No i akapit o scenografii za Chiny mi nie pasuje tam, gdzie jest
Z góry dzięki
Sztuka pt. „Żyd” Artura Pałygi, wystawiana w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej porusza bardzo niewygodną dla nas kwestię - polski antysemityzm. Gdy pytamy kogoś „Czy jesteś antysemitą?”, często widzimy, jak speszony rozmówca szybko odwraca wzrok i nieśmiało odpowiada „Ja? Nie, skądże! Ja tylko najzwyczajniej nie przepadam za Żydami”. Ta sztuka każdego z osobna ma zmusić do refleksji. Refleksji, która ma pomóc samemu sobie odpowiedzieć na pytanie: jakie naprawdę jest moje stanowisko w tej sprawie?
Sztuka zaczyna się wesoło, słuchamy rozmowy trójki nauczycieli pewnej upadającej szkoły z dyrektorem. Dotyczy ona Żyda. Żyda, który napisał do szkoły prośbę o odnalezienie wypracowania jego ojca, byłego ucznia tej placówki, a obecnie słynnego izraelskiego pisarza, Mosze Wassersteina. Dyrektor (Kazimierz Czapla) widzi w nim sponsora, ratunek dla swojej szkoły, dlatego też ma zamiar go zaprosić i godnie przyjąć. Prosi pracowników – starszą polonistkę (Jadwiga Grygierczyk), anglistkę (Katarzyna Skrzypek) i WFistę (Grzegorz Sikora), a później także księdza (Tomasz Lorek) o poddanie pomysłów, jak powitać gościa z Izraela. Trafnych pomysłów niestety nie ma wcale. Powitać go chlebem i solą? A może solą i macą? Nie, to nie dość wystawne. Jedzeniem po żydowsku? Nie, tego przecież ma u siebie mnóstwo. A może podać mu potrawy typowo polskie? Urządzić efektowną sztafetę? Nie, nie, nie…
W końcu pada jeden pomysł. Bardzo konkretny. Taki, który wywołuje burzę. „Nadajmy szkole imię Mojżesza Wassersteina!” mówi dyrektor. Atmosfera natychmiast się zagęszcza, tak na scenie, jak i na widowni zapada pełna napięcia cisza. Wszelkie śmiechy zamierają. Reakcji rozmówców można się domyślić. Pada wiele argumentów przeciw. Ksiądz boi się reakcji proboszcza, a wyraźnie najbardziej negatywnie nastawiony do pomysłu WFista, zapytany o zdanie zasłania się tym, że on nic złego o Żydach nie myśli, ale „ludzie mówią, że…”! W końcu zewsząd zaczynają padać wzajemne oskarżenia, atmosfera robi się groźna. Anglistka utrzymuje, że „jej to nie dotyczy”, dopóki nie zacznie się oskarżanie jej rodziny. Okazuje się, że nikt nie ma czystego sumienia. Że dotyczy to każdego.
Scenografia Michała Urbana wykorzystana w sztuce jest uboga, jednak nie potrzeba nic więcej. Kilka ławek, podłoga przykryta czarną folią, na ścianach zdjęcia, jakby z tableau… skromnie i w zupełności wystarczająco. Co jakiś czas rozlega się szkolny dzwonek przerywający rozmowę i w pewien sposób dzielący ją na etapy.
Sztuka pozostawia mocne wrażenie. To nie jest typ spektaklu, o którym można przestać myśleć zaraz po opuszczeniu widowni. Tak naprawdę każdy mógłby powiedzieć „mnie to nie dotyczy”, tak jak i anglistka. Jednak ten temat zawsze w końcu dopadnie każdego i trzeba będzie wyrazić swoje zdanie na ten temat. „Żyd” sprawia, że zaczynamy się zastanawiać. Jak ja bym zadecydowała w imiennym głosowaniu za lub przeciw nadaniu szkole imienia Mojżesza Wassersteina? I jak bym tą decyzję uzasadniła? Sztuka oczywiście, jak to powiedział pan Robert Talarczyk – reżyser i dyrektor teatru, pokazuje tylko mały fragment rzeczywistości, co nie zmienia jednak faktu, że osiąga cel. Zmusza do refleksji – co ja naprawdę o tym myślę i czy nie boję się tego powiedzieć na głos? Dlatego też warto ją obejrzeć.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2009-01-04, 14:29
Wiele bym nie zmienił. Faktycznie dużo o fabule, ale chyba nie da się inaczej. Akapit o scenografii wcale nie jest w złym miejscu. Dodaj może jeszcze więcej swojego zdania o samej sztuce. Tzn. nie w formie "zmusza do refleksji" a bardziej "ja sama z tej sztuki wyniosłam to i to". Fajnie piszesz, fajnie układasz zdania. Tutaj nie można się prawie do niczego przyczepić.
Dora napisał/a:
Sztuka pozostawia mocne wrażenie.
Zmień może "pozostawia mocne wrażenia" na "wywiera mocne wrażenia".
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2009-01-04, 14:32
ogolnie akurat w tym przypadku zastosowalabym ze "sztuka wywiera duże wrazenie" ale to ja... albo inne okreslenie ... mocne mi nie pasuje..
ogolnie tez bym sie nie czepila - dorcia piszesz po polsku wiec to juz duzo i calkiem zgrabnie wyszla ci recenzja
jakby ci sie chcialo to mozna jeszcze jakis "kawalek" historycznie dodac na temat ale nie ma musu
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach