Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-05-19, 22:08 Borchardt Karol Olgierd "Znaczy Kapitan"
"Znaczy, co to znaczy?"
"Znaczy Kapitan" jest zbiorem trzydziestu siedmiu opowiadań, w których autor opisuje fragmentami to, co przeżył na morzu. Otwierając książkę wybieramy się wraz z bohaterem-autorem w podróż na pokład żaglowca szkoleniowego "Lwów", na statki "Polonia" oraz "Piłsudski", a także na Białą Fregatę - "Dar Pomorza". Obserwujemy, jak zdobywa coraz więcej doświadczenia, pełni coraz bardziej odpowiedzialne funkcje. Śledzimy, jak radzi sobie w różnych okolicznościach - sztorm, szkwał, kłopotliwe pytania pasażerów statku, a także kłopotliwe sytuacje po - niekoniecznie zgodnej z prawdą, odpowiedzi na te pytania ("Znaczy, proszę pana, znaczy, ja pierwszy raz w życiu słyszę, że ktoś nie wiedział i powiedział").
Wybierając się w tą podróż spotykamy również bardzo wielu ludzi związanych z morzem - bosmanów, sterników, oficerów.... Przede wszystkim jednak dobrze poznajemy rygorystycznego kpt. Mamerta Stankiewicza - tak zwanego Znaczy Kapitana. Postać, której dedykowana jest książka wzbudza szacunek swoim zachowaniem, a jednocześnie czytając jego wypowiedzi, znaczy, uśmiechamy się pod nosem.
Co książka "Znaczy Kapitan" ma przekazać? Może to, że nie jest prosto być marynarzem. Opowiadania w niej zawarte dostatecznie dowodzą, że mogą zdarzyć się bardzo nieoczekiwane sytuacje, w których niekoniecznie chcielibyśmy się znaleźć. Których dziecięce marzenia o tym zawodzie nie przewidują. A może właśnie to, że marynarka jest piękna? To też jest udowodnione. A może nic nie ma przekazać. Jedno jest pewne - jest pewnego rodzaju hołdem kapitanowi Mamertowi Stankiewiczowi, udokumentowaniem jego pracy, co sam bohater daje do zrozumienia, mówiąc:
"Chciałbym móc powiedzieć wszystkim, że był Pan najbardziej precyzyjnym instrumentem, który działał niezawodnie podczas sztormu, mgły i snieżycy, w drodze przez pola lodowe i w tropikalnej burzy. (...) Jako przyrząd nawigacyjny Znaczy Kapitan zmieniał się i doskonalił stale. Te przeobrażenia powinny być zachowane w jakiś sposób. (...) To trzeba napisać."
Książkę polecam wszystkim, którzy lubią tą tematykę. Tym, którzy jej nie lubią też polecam, bo duże prawdopodobieństwo, że dzięki niej polubią. Jedynym minusem jest może brak wyraźnej i ścisłej ciągłości pomiędzy opowiadaniami. W pewnych momentach orientowałam się, że bohater jest już na innym statku i w innych okolicznościach, niż dwie strony temu... ale to tylko bardzo drobne zastrzeżenie.
"Znaczy, to trzeba wykonać", czyli ocenić.
Bez zastanowienia: 5/6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach