Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2007-04-16, 21:57
A tutaj nie wygląda jak taki dzieciak, z zarostem to to łazi, nie odrzucało mnie tak na jego widok
Leoś wygląda tam tak: http://blooddiamondmovie.warnerbros.com/
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomogła: 2 razy Wiek: 47 Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 1211
Wysłany: 2007-04-16, 22:17
Ostatnio obejrzałam sobie Kontrolerów. Film ciekawybardzo dobrze się ogląda. Można powiedzieć że to połączenie thrillera, komedii a i wątek miłosny też się znalazł.
Wiek: 40 Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 185 Skąd: Sieradz
Wysłany: 2007-04-16, 23:09
Ja ostatni tydzień spędziłem na odrabianiu zaległości w oglądaniu filmów, więc może tylko krótka osobista ocena każdego z nich:
1. 300
Dramat , wojenny.
Bardzo mi się podobał. Nie wiem czemu, ale takie klimaty walki o wolność, honor, miłość itp. itd. po prostu przykuwają mnie do ekranu.
2. Ghost Rider
Fantasy , akcja.
Całkiem dobry, chociaż nie wspaniały. Mimo, iż uwielbiam wszelkie ekranizacje komiksów, ten film na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobił.
3. Job, czyli ostatnia szara komórka
Czarna komedia.
Przeniesienie na wielki ekran kilku dobrych i kilku kiepskich dowcipów słyszanych na codzień + tandetna historyjka. Nie bierze mnie to.
4. Testosteron
Komedia.
Boski film. Niesamowite dialogi, kilka fajnych (choć tandetnych) zwrotów akcji. Może i troszkę szowinistyczny, ale w końcu na facetów jadą równie ostro.
5. Wspaniały Joe
Komedia , obyczajowy , romans.
Film niby jakiś taki powolny i delikatny, niby nic porywającego, ale jednak nie potrafiłem spauzować i przestać oglądać... Dziwne
Ps. 1
Kolejność przypadkowa.
Ps. 2
madziaro napisał/a:
Niesamowicie dobrze swoją rolę gra Leoś DiCaprio . Jak za nim nie przepadam, to tutaj jestem pod wrażeniem.
Kiedyś "Boskiego Leosia" po prostu nienawidziłem. Nie wiem za co... Może za te lalusiowate role, a może po prostu mu wtedy zazdrościłem tej młodzieńczej gładkiej buźki .
Trwało to, tylko do pewnego momentu. A mianowicie do filmu "Gangi Nowego Yorku". A późniejsze role w filmach "Złap mnie jeśli potrafisz" i "Aviator" tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to jednak prawdziwy aktor, potrafiący zagrać naprawde ciężkie role.
_________________ "Serce jednej kobiety widzi więcej niż oczy dziesięciu mężczyzn." - Przysłowie szwedzkie.
Mężczyzna, który nigdy nie kłamie kobiecie, ma bardzo mało względów dla jej uczuć.
Pomógł: 20 razy Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 3224 Skąd: P-w
Wysłany: 2007-04-17, 00:11
Nieustraszeni bracia Grimm - (film już nie najnowszy - 2005r.) - taka komedia fantasy, trochę naiwna, ale podobał mi się, no i te całkiem dobre efekty specjalne.
Bracia Grimm - naciągacze, szarlatani wmawiający ciemnemu ludowi, że musi się poddać odprawieniu egzorcyzmów, bo w ich domach żyje mnóstwo duchów i potworów rodem nie z tego świata, aż trafiają na prawdziwego potwora...
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-04-17, 00:48
A ja zapomnialam nadmienić, ze na dniach oglądałam "Królestwo niebieskie".
W sumie piękny film w którym polubiłam ( no, prawie) pana Orlando B.
Jakoś po "Władcy" pozostał w mej podświadomości jako kompletnie elfowaty "mężczyzna" i mimo pięknej i brawurowo zagranej roli w "Piratach" nie potrafiłam się do niego przekonać. Nadal wydaje mi się jakiś miękki i mało facetowaty ale przynajmniej zaakceptowałam ze ten typ tak ma .
A "Królestwo" polecam - film o czasach w sumie mało kręconych i mało znanych, nie przypomina ostatnich kiczowatych produkcji hollywoodzkich i porusza jakieś dawno zapomniane pokłady wzruszeń we mnie. Dawno zapomniane, bo dawno nie oglądałam podobnego filmu. Jeszcze z 10 lat temu hallmark podobne historyczne filmy kręcił. A dziś na Hallmarku jakies popłuczyny lecą
Irons piekny jak zwykle , tylko partnerka Blooma coś taka... trochę... jak 1597 żona w Haremie
Nefra, co do królestwa to film nie jest zły ale ma pare smaczków typu:
- Zaprawdze jestes synem swego ojca
- Ostatnia scena..Orlando w kuzni..podjezdza krol... Jestem Królem - Król..Jestem kowalem - Orlando...A ja jestem Królem - Król...hmm..monotonny dialg??:>
ale tak to film nawet nawet:)ale bardziej mi się Król Artur podobał
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-04-17, 13:13
No własnie w tej monotonii jest cały smak tego dialogu - miałam natychmiast skojarzenie z zabawami w rycerzy króla Artura przedstawiane przez Monty Pythona - jeszcze mi brakowało dwóch giermków królewskich którzy trzaskają w orzechy kokosowe by udawać stukot końskich kopyt.
Król, który do kowala mówi "jestem królem"
Króla Artura nie widziałam - z którego to roku? Bo pewnie o czymś nowym w miarę mówisz, a filmów o tym tytule mogło być kilka
Uuu... film oglądałem dość dawno ale również mi sie podobał, sceny walki były niczego sobie i zdołał pokazać dość spokojnym rytmem co najważniejsze i istotne bez mocnych cięć.
_________________ Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych.
Pomogła: 2 razy Wiek: 37 Dołączyła: 21 Sie 2006 Posty: 136 Skąd: Sieradz
Wysłany: 2007-04-17, 21:03
300
Świetny film, świetne zdjęcia świetne wszystko. Podobał mi się niesamowicie.
Labirynt fauna
Film też naprawdę dobry pokazuje okrucieństwo wojny i to jak sobie z nim radzić. Ciekawa opowieść, piękne zdjęcia. Fakt że 8 nominacji do Oskara do czegoś zobowiązuje.
_________________ "Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę"
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-04-18, 23:21
"Smak życia 2"
Kino europejskie, a na dodatek francuskie. Głowny bohater jest zarazem narratorem opowiadającym historię swych miłosci czy tez poszukiwania miłości oraz miłości wszystkich wokół.
I byłoby fajnie gdyby to było kilka dowcipnych czy ciekawych historyjek ale tak nie jest. Mogła by to być dłużasza, bardziej zagmatwana historia, której wzloty i upadki bohatera, a także zmienne tempo akcji nadają charakteru - ale tez nie jest.
Histora to wlecze się jak flaki z olejem, nic sie w niej nie dzieje i jakiegoś takiego smaczku brakuje czy tez pikanterii temu wszystkiemu. Może na silę doszukała bym się kilku zabawniejszych scen, ale wziąwszy pod uwagę, ze już ich nie pamiętam , możecie sobie wyobrazić jak bardzo zabawne były
W sumie film miły i taki... łagodny, ale jak ktoś śpiący to nie radzę tego akurat filmu wrzucać w DVD
Pomógł: 1 raz Wiek: 41 Dołączył: 12 Mar 2007 Posty: 1290 Skąd: W-wa
Wysłany: 2007-04-19, 11:17
batou napisał/a:
Jelsky napisał/a:
Może za dużo wymagam, przecież to komiks.
A ja wymagałem dużo bo to komiks Franka Millera.
To nie ujma dla tego filmu, że adaptuje właśnie komiks. To zupełnie inna sfera kultury i wymaganie od komiksu aby zaspokajał gusta wybrednych intelektualistów, jest trochę bez sensu. Są dwa sposoby potrzenia na ten film. Ty patrzysz jako czytelnik Millera, a np. ja, jako zwyczajny widz, który poszedł obejrzeć film jako film, bez żadnych kontekstów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach