Ja lubię tę z wiedźmami. Niania Ogg .... jak nie lubić tej kobiety
_________________ Jeżeli zdołasz każdą chwilę istnienia
Wypełnić życiem, jakby była wiekiem,
Twoja jest ziemia i wszystkie jej stworzenia
I - mój synu - będziesz prawdziwym człowiekiem!
Stawiam znak równości pomiędzy Strażą a Czarownicami. Raz się dzieje w mieście raz na wsi i dobrze jest . Powtórzę się jeszcze raz. Grunt, to był Vimes i Babcia
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-01, 09:18
Skończyłem wczoraj Morta i tak jak myślałem pierwsza książka z cyklu o Śmierci podobała mi się jak do tej pory najbardziej. Humor na poziomie poprzednich tomów, ale historia terminatora u Śmierci chyba najciekawsza. No i sam Śmierć jest rewelacyjny
Tekst kładący na łopatki:
Cytat:
- Ale to niesprawiedliwe.
NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 912 Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2008-07-01, 09:29
Mnie też się Mort podobał. Tylko Terry P. mógł wynyślić terminatora dla Śmierci. Przezabawna to opowieść.
batou napisał/a:
- Ale to niesprawiedliwe.
NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA
Taa.
_________________ "- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
A mnie generalnie śmierć jakoś nie podnieca Niby to jest zabawne, ale np. nie rozumiem zachwytu niektórych nad Kosiarzem... Jakoś dla mnie najlepsze książki Terrego to "Ruchome Obrazki" (może dlatego, ze tak kocham Cholyłódzkie klasyki) i "Ciekawe Czasy". No i jeszcze cykl o straży (najbardziej dopracowane postacie moim zdaniem), kto nie zna kaprala Nobbsa, ten nie wie co to znaczy hardkor XD. No i oczywiście Lord Vettinari - jest Lord Vettinari, jest zabawa
Pomogła: 1 raz Wiek: 26 Dołączyła: 26 Maj 2008 Posty: 1034
Wysłany: 2008-09-13, 18:09
Po "Piekle pocztowym"... ale czy aby na pewno? xD
Właściwie podeszłam do tej książki trochę jak narwany jamnik do jeża, zupełnie nie wiedziałam z której strony mam ją ugryźć. Wreszcie jakoś w jednej trzeciej mi się udało i poszło w tempie wręcz zastraszającym, całkowicie odpadłam dla świata. Początkowe problemy wynikały z tego, że przytłaczała mnie świadomość wtórności tej książki i skupiałam się na wyłapywaniu powtarzających się motywów niż na samej fabule. Błąd. Wystraczy przejść nad tym w miarę obojętnie, a w łapkach trzymać będziemy zupełnie inną książkę- lekką, przyjemną, niesamowicie zabawną i oczywiście niosącą parę zgrabnie poupychanych problemów do rozmyślań. Tylko tyle albo aż tyle, naprawdę zależy od podejścia. Nie sądzę żeby ta powieść była jakoś specjalnie zapadająca w pamięć. Nawet postać patrycjusza była taka jakby wymięta, już nie ta... chociaż idea Wolności Wyboru i Nadziei- Najwspanialszego Daru mi się podobała. Jeśli miałabym się pokusić o porównanie to od samego początku nasuwała mi się "Prawda", pewnie ze względu na powrót do humoru i oderwanie od głównych cykli, ale też przez pewną schematyczność.
Słowem, było parę fajnych fajerwerków, które pojawiły się na chwilę, ładnie wyglądały, nawet zostawiły mroczki (dla wtajemniczonych- gwiazdki na miotle), ale szybko zniknęły. Chwilowa rozrywka, ale rozrywka na całkiem przyzwoitym i równym poziomie
I jeszcze o samym wydaniu: Matko! Rozdziały!
A folia z tyłu się z deczka zrolowała w miejscu, gdzie książkę trzymałam i zaczęła odchodzić, był czas przywyknąć, ale i tak szkoda.
Pomogła: 6 razy Wiek: 37 Dołączyła: 09 Sie 2006 Posty: 3959
Wysłany: 2008-09-22, 19:40
Przeczytałam dziś w Empiku i częściowo zgadzam się z Brują. Trochę to wszystko wtórne było...
W ogóle, ja czytając, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Pratchett 'sprzedaje' czytelnikowi trochę 'umoralniająca' historyjkę, jak można 'nawrócić ' przestępcę tak, że on sam nawet tego nie zauważy.Niby morału tam specjalnie nie było, ale jakoś tak uparcie mi się kojarzyło i się odczepić nie chciało.
Typowych pratchettowskich smaczków nieco było, czytało się w miarę szybko i przyjemnie,ale do najlepszych książek autora bym na pewno nie zaliczyła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach