Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2014-01-05, 13:17
Piłam dzisiaj PLON Kormorana Bardzo dobre, mocno chmielowe piwo, po pierwszym łyku dla mnie trochę za intensywne, ale im dalej w kufel, tym lepsze
Piłam też niedawno Pintę Apetyt na życie - pyszne, bo niby pszeniczne, a dużo bardziej gorzkie, niż inne pszeniczniaki
EDIT:
Choćby Wam ktoś dopłacał, za żadne skarby nie pijcie piwa Raciborskie Świąteczne. Dawno czegoś tak paskudnego nie piłam. Zero gazu, smakuje jak zwykłe Raciborskie (które ostatnio też zrobiło się niedobre) rozwodnione długo odstaną wodą, po prostu obrzydliwe. Może miałam trochę skrzywiony smak po chmielowej Pincie (Oto Mata), ale i tak powiem śmiało, że gorsze niż wszystkie Tyskacze, Kasztelany, czy nawet Harnasie. Zmęczyłam to tylko dlatego, że kumpel miał w domu sok malinowy, inaczej nie byłoby szansy. Brrrrrr.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2014-09-26, 20:13
Miałem ostatnio przyjemność uczestniczyć w warsztatach piwnych. Było to spotkanie z Zdzisławem Kantorem, autorem "Tyskiego vademecum piwa" (które zresztą podczas spotkania wygrałem... nawet 2 razy )
Najpierw całkiem ciekawa prezentacja na temat historii piwa i quiz wiedzy o nim, w którym można było wygrać wspomnianą książkę, a potem już zdecydowanie ciekawiej, bo część degustacyjna. Najpierw gość rozdał nam szklaneczki 0,3 i wlał każdemu po pół takiej szklanki lagera. Nie jakiegoś zwykłego koncerniaka, było to jakieś czeskie piwo, ale też nic na pierwszy rzut oka, nosa i języka zachwycającego. Na tym nas uczył jak pić Na początku wszyscy mieli bekę z tego, ale jak zaczął przez różne "ćwiczenia" pokazywać jak wydobyć z piwa różne zapachy i jakimi częściami języka czujemy poszczególne jego smaki to się wszyscy śmiać przestali. Cholernie ciekawe doświadczenie i ten zwykły lager naprawdę po takiej degustacji wszystkim inaczej smakował.
Potem sporo opowiadał o tym dlaczego różne gatunki piwa powinno się pić w różnych temperaturach i odpowiednich szklankach i obalał mity o gorszej jakości piwa z puszki, czy chrzczeniu piwa w lokalach.
Na prezentację/degustację miał też ze sobą z 15 różnych gatunków piwa i każdym częstował opowiadając o nim przy okazji mnóstwo ciekawych rzeczy. Z nietypowych była okazja spróbować piw bez chmielu, szkockiego piwa lawendowego, czy niemieckiego smakującego jak wędzonka. Było też sporo znanych, polskich piw jak Atak Chmielu, Piwo na miodzie gryczanym, czy Komes Porter. Największa dla mnie ciekawostka to piwo toastowe. Pierwszy raz o czymś takim słyszałem, ale faktycznie. Butelka jak na szampana, zakapslowana, pod kapslem korek (prawdziwy, nie plastik). Akurat to, które przywiózł miało mocny posmak wiśni i zdecydowanie bliżej mu było do szampana niż do piwa. Bardzo smaczne, a taka butelka podobno 20 Zł kosztuje. Warto spróbować.
Ogólnie mega ciekawa rzecz pewnie bijąca na głowę jakieś zwiedzanie browarów. Nie dość, że była okazja popróbować mnóstwa różnych piw, to jeszcze gość opowiadał o nich z pasją i nie był to wykład tylko żywa dyskusja o piwie.
A tymczasem w Lidlu znów Browarnia i piwa głównie niemieckie http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?id=305 Dziś się dość dobrze zaopatrzyłem i na pierwszy ogień poszły:
Szału nie było. Piwo faktycznie lepsze niż zwykłe sklepowe lagery, ale też nie wyróżniało się za bardzo niczym. Ot solidny browar. W tym stylu zdecydowanie lepsze są np czeskie pilsnery.
A tu już zdecydowanie ciekawiej. Ciemne piwo pszeniczne, niefiltrowane. Mocna przewaga słodów nad chmielem (nawet jak na pszeniczniaka mocna) i nuty korzenne w smaku. Napalałem się, na kupienie ciemnych Paulanerów, bo rzadko je u siebie widzę, ale to jest na pewno lepsze piwo tego typu.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2014-09-28, 20:32
Jadę dalej z germańskimi pszeniczniakami z Lidla. Tym razem też Shofferhofer, ale klasyczny, jasny. Mocno drożdżowo-pszeniczny w smaku, z fajnymi nutkami kwaskowatości. Weizen raczej z tych treściwych i bogatych w smaku, a nie lajtowych. W sumie o ile w innych gatunkach nasze browary nie mają się czego wstydzić (IPA, porter, koźlak, lager) tak w pszeniczniakach germańska przewaga jest jednak duża. Kiedy byliśmy na nartach w Austrii 2 lata temu zatrzymywaliśmy się codziennie na piwo w innej knajpie na stoku i zamawialiśmy zawsze innego pszeniczniaka. Każdy jeden kładł na łopatki wszystko co można z tego gatunku dostać w Polsce.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2014-09-29, 07:38
Kupiłem wszystkie pszeniczne z lidla, ale degustacji jeszcze nie dokonałem. Pierwsza okazja w czwartek podczas meczu - kupiłem tez dla żony żeby na mnie nie krzyczała, że znowu oglądam paralityków na trawie.
Skonsumowałem Benediktinera wczoraj i moim zdaniem jest najgorszy z trzech, które miałem przyjemność pić z ostatniej lidlowej oferty. Zbyt duży posmak alkoholu na języku pozostaje.
Najlepsze było Das Weisen, to z kapslem na drucie . Orzeźwiające i bogatsze w smaku niż Paulaner.
_________________ Kiedy w życiu jest źle
Gdy wszystko wk... Cię
Jeśli ochoty wciąż brak
Przebrzydły osrał Cię ptak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach