Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Dom wariatów
Autor Wiadomość
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
  Wysłany: 2007-06-14, 20:45   Dom wariatów

Prócz pisiarzy mamy jeszcze innych oryginalnych ludzi w naszym kraju i im poświęcam ten wątek ;)

Cytat:

Mieszkańcy rzeszowskiego osiedla Zalesie nie muszą nastawiać budzików, żeby
wcześnie wstawać. Proboszcz miejscowej parafii zafundował im budzenie...
pieśniami religijnymi
- Nie idzie wytrzymać. O godz. 6.30 od poniedziałku do niedzieli staję na
baczność. Nie ma szans się wyspać - wścieka się pan Stanisław z Zalesia.
Nazwiska nie poda: - Bo mnie potem wyczytają na ambonie - tłumaczy. Do domów
mieszkańców rzeszowskiego osiedla od niedawna codziennie rano dociera pieśń
"Kiedy ranne wstają zorze". - Mieszkamy 500 m od kościoła i wszystko
słychać. Żeby to chociaż była jedna zwrotka, ale nie. Czasem są dwie, a
nawet trzy. Po jednej bym usnęła, ale po kolejnych nie ma szans.
Przykrywanie się poduszką, kołdrą nie pomaga. Moja córka siedzi w pokoju z
zamkniętym oknem, bo nie może wytrzymać - mówi Jolanta Mróz, która z mężem
Krzysztofem na ul. Goździkowej mieszka od 3 lat


Ks. Stanisław Płaza, proboszcz kościoła na Zalesiu wpadł na nowatorski
pomysł - poranne budzenie pieśnią religijną, która płynie z zainstalowanych
na wieży kościoła dwóch głośników. Ale proboszcz na budzeniu nie skończył.
Kolejne pieśni płyną z głośników o godz. 9, 12, 15, 18, 21 i 21.37 (godzina
śmierci Jana Pawła II). W środę o godz. 12 z głośników słychać było melodię
"Maryjo Królowo Polski". - Nie chcę wojny z kościołem, chodzę na msze, ale
nie do tej parafii. Ale mogą być ludzie niewierzący, którzy nie życzą sobie
tych pieśni - uważa pani Jolanta, która osobiście w tej sprawie dwa dni temu
rozmawiała z proboszczem.

- Ja mu mówię kulturalnie, że jest głośno, że dobrze by było ściszyć pieśni,
a on do mnie, że nie widzi mnie w kościele na mszach. Jedno z drugim
przecież nie ma nic wspólnego - irytuje się pani Jolanta. - Wytargowałam, bo
inaczej tego nie potrafię nazwać, że pieśni w sobotę i niedzielę będą się
puszczane o godz. 8. W zamian ksiądz chce mnie zobaczyć w swoim kościele.
Pójdę raz, ale tylko raz - dodaje. Sąsiad Mrozów 60-letni Edward Ślemp
uśmiecha się, gdy go pytamy, czy pieśni mu nie przeszkadzają.

- Ależ skąd! Podpisuję się pod tym pomysłem dwiema rękami. Przynajmniej
wiadomo, która jest godzina, jak pieśni lecą. A przecież o godz. 6.30 to
nikt nie śpi. Ci, co narzekają to pewnie do kościoła nie chodzą - stawia
sprawę jasno pan Edward. Niedaleko kościoła mieszka Stanisława Cyrek. -
Słucha się pięknie. Och, proszę pana.... Takie życie jest wtedy inne. Nie
trzeba się smucić - uważa kobieta. Inna mieszkanka Zalesia, której dom
sąsiaduje z kościołem. Nazwiska nie zdradza. - Ja już się przyzwyczaiłam,
ale wiadomo, że pieśni mogą denerwować, jak są puszczane przez cały dzień,
ale nie mam nic przeciwko temu - mówi. - Nieoficjalnie to powiem panu, że
denerwują - odzywa się mąż kobiety. - Nie mów, że nieoficjalnie, bo to i tak
w gazecie będzie - strofuje męża kobieta, po czym dodaje: - Ksiądz nas nie
pytał, czy chcemy tych pieśni.

Spotykam dwie młode dziewczyny obok kościoła: - Młodzi ludzie o niczym teraz
nie mówią, tylko o pieśniach. Proboszcz z Zalesia zrobił codzienny
"Przystanek Jezus". Gdzie my żyjemy, w jakich czasach, żeby tak z modlitwą
wchodzić z butami w czyjeś życie - nie może się nadziwić 24-letnia
Agnieszka. Ale pomysł proboszcza ma tyle samo przeciwników, co
zwolenników. - Nie ma co się obruszać. Nikomu to nie powinno przeszkadzać -
mówi Joanna Miąsik. - "Barka" o godz. 21.37 przypomina nam o papieżu -
dopowiada inna kobieta.

Z ks. Stanisławem Płazą spotykam się na korytarzu w Szkole Podstawowej w
Zalesiu, gdzie uczy religii. Na początku rozmawia się nie klei. - Jesteście
gazetą świecką, a ja z takimi nie rozmawiam - mówi. Potem już jest lepiej.
Proboszcz mówi o idei puszczania pieśni. - One nadają rytm pracy -
tłumaczy. - Głosów przeciwnych nie było zbyt wiele. Była ostatnio u mnie
pewna pani, ale ona to do kościoła nie chodzi. Słyszałem też opinię
zielonoświątkowca. Jak pieśni przyciszyłem, to od razu rozdzwoniły się
telefony z pretensjami. Poza tym cisza nocna jest od godz. 6 do 22, więc
pieśniami jej nie zakłócamy - mówi ks. Płaza.

- A osoby, które nie chodzą do kościoła, to nie mają prawa do spokoju? -
pytam. - Mają, mają, ale tu ludzie chodzą na msze - odpowiada proboszcz.
Wyjaśnia technikę puszczania pieśni. - Jest zaprogramowany komputer. Na
wakacjach będziemy układać nowy repertuar pieśni. To wtedy w sobotę i
niedzielę poranną pieśń przesuniemy na godz. 8 - obiecuje ks. Płaza. Na
krytyczne głosy ma odpowiedź: - Jak są wesela i jest głośno to nie
protestuję. Wsadzam watę w ucho.

- Ksiądz to mi jeszcze powiedział, że ludzi z ul. Goździkowej w ogóle nie
widzi w kościele. Może własnie dlatego te głośniki tak ustawiono, żeby nas
pieśni nawróciły? - zastanawia się Jolanta Mróz

Na prośbe niektórych naszych rozmówców zmienilismy ich personalia


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
_________________
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-06-27, 13:05   

Nie wiem czy pamiętacie ze jakis czas temu miałam dylemat z praca pewnej studentki, która chciała dostać zaliczenie ... teraz sobie przypomniała ze nie ma wpisu ... rotfl

Ale dalej jest mniej smiesznie. Przysłała mi Maila:

Cytat:
Dzień dobry . Moje nazwisko.... .... jestem studentkom I roku studiów uzupełniających magisterskich ...


I co ja mam zrobić by nie wyjśc z siebie i nie stanac obok??? :mysli:
_________________
 
 
sirion 
Administrator

Pomógł: 7 razy
Wiek: 33
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 2736
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-06-27, 13:18   

hehehe... najpierw zapytaj ją, czy umie korzystać z worda lub słownika :D lol
_________________
mateuszdomanski at hotmail.com
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-06-27, 13:22   

z worda to moze i skorzystała, ale o deklinacji to chyba nie słyszała :mlot:
Takie coś to kompromitacja nawet dla uczelni ...
_________________
 
 
barebone
Skryba

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 375
Wysłany: 2007-06-27, 13:24   

Dwie Nefry, to by było ciekawe.
 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2007-06-27, 14:57   

Nefra, pocieszę cię - u nas tez są analfabeci :P i piszą tego typu maile do wykładowców ("witam. jestem studętką II roku ..." ) wiem to, bo mamy wspólny mail całego roku i ktorys z wykladowcow odpisał tam z cytatem lol
_________________
...
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-06-27, 15:13   

bosz... do czego te prywatne uczelnie doprowadzają - matoły kończą studia :( zostaja magistrami a nawet ministrami w tym kraju :lol:
_________________
 
 
zuraw 
Dziejopis
#13


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2163
Skąd: Toruń
Wysłany: 2007-06-27, 15:15   

do ministra nie trzeba matury w IV RP...
_________________
Własna niemoc jest tak niebezpieczna jak cudza przemoc.. Stanisław Jerzy Lec
 
 
 
barebone
Skryba

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 375
Wysłany: 2007-06-27, 21:05   

Do firmy, w której pracuję przyszła studentka na praktykę.
Miała przepisać "na czysto" arkusze inwentaryzacyjne.
I teraz najciekwsze, kilkakrotnie wpisała ŻERANDOL.
Pisała ręcznie, więc komputer nie poprawił błędu, była bardzo zdziwiona, gdy zwrócono jej uwage i kazano poprawić.
 
 
Myszor 
Dziejopis
Zła Mysza


Pomogła: 4 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 4689
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2007-06-27, 21:27   

Nefra, podsuń jej, żeby się końcufkóf nauczyła hihi
_________________
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-06-27, 22:51   

Zastanawiam sie czy to ta sama, która nie chodziła w ogóle na zajęcia i przyszła potem do mnie po zaliczenie. chciała bym jej przepisała przedmiot i ocenę z indeksu z poprzedniej szkoły do której uczęszczała ;) Jej błąd polegał na tym ze i szkoła była inna i... przedmiot też - myślała że nie zauważę? :szok:

A moze to ta, co nie chodziła wcale, a potem spotkawszy mnie przypadkowo na patio szkoły poprosiła bym jej dała zaliczenie, bo ona "nie mogła chodzić na zajęcia bo ma dużo pracy"
Którą to wypowiedzią, zmusiła mnie do dłuższego wywodu na temat tego czy mnie jej plan zajęc interesuje czy nie :>
oraz małego wykładu na temat odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
I, kurdeee... konsekwencji trochę :sciana:
_________________
 
 
madziaro 
Znikopis
fiefiórka


Pomogła: 8 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 29 Sty 2007
Posty: 9908
Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2007-06-28, 03:05   

Dobrze, że nie jest jeszcze "studentkom studjów" lol

nie no, masakra, a ja się martwiłam, że nie wiem, czy Quebek odmienia się na quebecki czy quebekański ;)
_________________
Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2007-06-28, 08:22   

Wydaje mi się, że troszkę przesadzacie. Jasne, że analfabetyzm się szerzy i młodzi budują takie konstrukcje, że zawału można dostać, ale nikt nie jest nieomylny. Ja też czasami napiszę taką głupotę, że się za głowę łapię. Pewnie piszę też wiele innych rzeczy niewłaściwie i nawet sobie z tego nie zdaję sprawy. A w sumie czytam sporo i nie powinienem...
Może się dziewczyna po prostu pomyliła...
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-06-28, 12:20   

tja... nawet jesli sie pomyliła to to ze nie sprawdzila, swiadczy o jej podejsciu do tych calych studiow - pod koniec sesji letniej zwraca sie z prosba o wpis z zimowej i jeszcze piszac maila nie przyjdzie jej do glowy aby sprawdzic poprawnosc tekstu. 8)
Ja kazda w miare wazna korespondencje ktora wysylam sprawdzam bardzo dokladnie.

A tu macie z kolei sytuacje jak inni wariaci doprowadzaja pisowcow do obłedu ;)

http://wiadomosci.gazeta....53,4254598.html
_________________
 
 
Myszor 
Dziejopis
Zła Mysza


Pomogła: 4 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 4689
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2007-06-28, 21:37   

Ja też mam w zwyczaju sprawdzać, zanim wyślę coś, co jest dla mnie istotne.
Batou ma rację, każdemu z nas zdarza si walnąć jakiegos byka, nawet mimo zaczytania maniakalnego. Ale chyba by mi się nie udalo napisać, że jestem studentkom.
_________________
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group