Z wykształcenia jest matematykiem, zajmującym się także technologiami informatycznymi.
Publikować zaczął w Interzone w 1986 roku, a w 1988 zdobył drugie miejsce w konkursie L. Rona Hubbarda Pisarze przyszłości.
Jego pierwsza powieść Raft (Tratwa) ukazała się w 1991 roku. Od tamtej pory stworzył trzy tomy cyklu Xeelee - Timelike Infinity (1992, Czasopodobna nieskończoność), Flux (1993, Pływ), Ring (1994, Pierścień) - a także Anti-Ice (1993), będącą opowieścią w stylu punk, oraz The Time Ships (1995, Statki czasu), stanowiącą kontynuację Wehikułu czasu H.G. Wellsa.
Stephen Baxter uważany jest za pisarza twardej odmiany science fiction.
Baxter jest pisarzem, którego od postaci jego książek bardziej interesuje pomysł. Pracę nad każdą książką rozpoczyna zwykle od pomysłu zaczerpniętego z dziedziny fizyki, dopiero gdy jego bohaterowie, jak mówi sam autor, otwierają oczy i zaczynają postrzegać świat buduje ich całościowe portrety.
Metoda pracy pisarza polega na zapisywaniu na brudno wszystkiego, co przychodzi mu do głowy. Sporządza jednocześnie mnóstwo dodatkowych notatek, na przykład o tym, jak działa system kanalizacji. Baxter uważa bowiem, iż tego typu detale mogą być niezwykle interesujące.
Według Baxter fantastyka naukowa jest jedyną gałęzią literatury, w której wszechświat jest jednym z głównych bohaterów i temat ten, jak żaden inny, dostarczyć może śmiałych i niekonwencjonalnych rozwiązań.
Jego książki były publikowane w wielu krajach. Zdobyły one również wiele prestiżowych nagród, min.: Philip K. Dick Award, John Campbell Memorial Award oraz był nominowany do szeregu innych, takich jak: Arthur C. Clarke Award, Hugo Award i Locus Awards.
Bibliografia Baxtera:
Cykl Xeelee
- Raft (1991) Tratwa
- Timelike Infinity (1992) Czasopodobna nieskończoność
- Flux (1993) Pływ
- Ring (1993) Pierścień
- Vacuum Diagrams (1997) (seria krótkich opowiadań)
Cykl Destiny's Children (wydarzenia mają miejsce w wszechświecie Xeelee)
- Coalescent (2003)
- Exultant (2004)
- Transcendent (2005)
- Resplendent (planned for 2006)
Trylogia Manifold
- Manifold: Time (1999)
- Manifold: Space (2001)
- Manifold: Origin (2001)
- Phase Space (2002) (short story collection)
Trylogia Mammoth
- Silverhair (1999)
- Longtusk (1999)
- Icebones (2001)
Cykl Time Odyssey
- Time's Eye (2003) (współautor Arthur C. Clarke)
- Sunstorm (2005) (współautor Arthur C. Clarke)
Cykl Young Adult
- Gulliverzone (1997)
- Webcrash (1998)
Cykl Time's Tapestry Series
- Emperor (w planach na 2006)
- Conqueror (w planach na 2006)
- Navigator (w planach na 2007)
- Weaver (w planach na 2007)
Pozostałe
- Anti-Ice (1993) Antylód
- The Time Ships (1995) Statki Czasu
- Voyage (1996) Wyprawa
- Titan (1997)
- Moonseed (1998)
- The Light of Other Days (2000) (co-authored with Arthur C. Clarke)
- Traces (1998) (non-Xeelee short stories)
- Evolution (2003)
Spoza zakresu SF
- Deep Future (2001) (głównie artykuły naukowe)
- Omegatropic (2001) (głównie krytyka SF)
- Ages in Chaos (2004)
Kto nie zna, a lubi hard SF to polecam.
przyznaje jednak, że podstawowe wiadomosci z fizyki kwantowej mile widziane. Szczególnie w stosunku do cyklu Xeelee.
A moj podpis to cytat z jednej z ksiażek Baxtera
Ostatnio zmieniony przez angel 2007-10-27, 11:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2007-06-23, 14:30
Nie znałem, ale mam ochotę poznać. To wszystko co pisałeś o jego sposobie pracy bardzo mi przypomina Gibsona. Szczególnie to:
andy napisał/a:
Metoda pracy pisarza polega na zapisywaniu na brudno wszystkiego, co przychodzi mu do głowy. Sporządza jednocześnie mnóstwo dodatkowych notatek, na przykład o tym, jak działa system kanalizacji. Baxter uważa bowiem, iż tego typu detale mogą być niezwykle interesujące.
Trylogia mostu Gibsona właśnie tak powstała.
Trochę martwi mnie jedynie to, że, jak piszesz, nie przywiązuje dużej wagi do postaci i skupia się na pomysłach. Bohaterowie z bogatą osobowością to jednak ważna dla mnie rzecz. Nawet w hard sci-fi.
Ps. Czy cykl Xeelee trzeba czytać w jakiejś kolejności czy to dowolne? Nie mogę nigdzie znaleźć "Tratwy", a na ebooka trochę szkoda mi oczu...
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2007-08-12, 19:43
Przeczytałem "Tratwę" i kurde... podobało mi się
Pisałeś andy, że warto znać chociaż podstawy fizyki kwantowej, żeby się za to zabrać. No ja o fizyce kwantowej pojęcie mam raczej blade, ale książkę przełknąłem gładko Po prostu czytając wierzyłem Baxterowi na słowo, że ten cały świat z grawitacją miliard razy większą niż na Ziemi przemyślał sobie dokładnie i że opisywane przez niego zjawiska podstawy naukowe mają raczej solidne. Ja wiem, że Ciebie ta strona książki pewnie pociągała najbardziej, ale ja mam inaczej
Sama książka niesamowicie wciąga. Świetny pomysł, obudowany szeregiem mniejszych, ale też bardzo ciekawych. Cały ten podział ocalałej ludzkości na trzy klasy zamieszkujące Tratwę, Pas i Planetę Kościejów, oraz konflikty do jakich doprowadził jest przedstawiony bardzo obrazowo. Baxter praktycznie przez całą książkę odkrywa przed nami kolejne, fascynujące elementy tego świata, przez co książka nawet na moment nie pozwala się nudzić.
Główny bohater... tu lekko autor przesadził z idealizowaniem go. Jest w tej swojej genialności, odwadze i zdolności przetrwania każdego niebezpieczeństwa troszkę nieprawdziwy, ale to chyba jedyny mój zarzut po przeczytaniu powieści. Zdecydowanie warto to przeczytać, a ja sam już się szykuję do kolejnej książki z tego cyklu
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Ja czytałam "Czasopodobną Niskończoność" i nie powiem, zeby mi się przesadnie podobała... Poprostu jak w połowie powieści natknełam się na wyjaśnienie co to takiego GUT (Teoria wielkiej unifikacji), to myślałam, że padnę. TO ma być hard SF? Co to wyście panowie i panie Dukaja nie czytali? Choć człowiek, który mi ową książkę pozyczył stwierdził, ze "Perfekcyjna niedoskonałość jest dla niego za trudna! Człowiek, który skończył liceum z czerwonym paskiem, klasą mat-inf, dodam... Ale wracając do tematu - Baxter niczym mnie nie zachwycił, nie było tu ani nic oryginalnego, bohaterowie jacyś płascy, a fragmenty mające wyjaśniać co nie co tak mętne, że gdybym sama nie posiadła tej wiedzy wczesniej, to faktycznie byłoby mi trudno cokolwiek zrozumieć. No, ale czytałam tylko jedna książkę, a każdemu może się zdarzyć wpadka (np. "Czarne oceany" Dukaja)
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2007-08-27, 14:52
No to mamy 3 punkty widzenia Andy i Hadrian znają się na fizyce i jedno pisze, że dobre, a drugie, że złe. Ja na fizyce znam sie jak ślepy na kolorach, ale książka mi się podobała (jestem gdzieś w połowie "Czasopodobnej nieskończoności").
Jak dla mnie Baxter przemyca w tych książkach całą masę ciekawych pomysłów i historie, które opowiada są po prostu ciekawe. Np. sposób sprawowania rządów nad Ziemią prze Quaxów, czy podział ocalałej ludzkości na klasy ("Tratwa"). Z mojego punktu widzenia książki są bardzo dobre.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
No właśnie tu się zdecydowanie nie zgadzamy, bo Lema to zdziebko nie trawię, no ale przeciez nie będę Cię z tego powodu glanować - lepiej mieć takie poglądy niż żadne
No niby tak. Jesli chodzi o mój stosunek (literacki!) do pana Baxtera, to powiem tak:
"Czasopodobną Nieskończoność" przeczytałam z całkowitą obojętnością. Nie powiem, zeby ta książka mi się nie podobała. Poprostu przeczytałam ją, oddałam właścicielowi i kiedy ktoś ze znajomych zapyta się, czy warto się za to zabierać powiem Nie, nie warto. Nic ciekawego..
Tyle. Poprostu nie przemawia do mnie pan Baxter, choc możliwe, że sporo w tm jest winy tłumacza, trudno mi powiedzieć. No i nie będe się wypowiadać o całokształcie twórczościo B., bop czytałam tylko jedną książkę, a jak juz pisałam, każdemu może się zdażyć wpadka.
Jak znajdę czas... Narazie czeka mnie Koja (nawróciłeś mnie, zwyrodnialcze) oraz Carrol. A teraz czytam "Aksamitny..." Debskiego. Ale faktycznie, ta dyskusja natchneła mnie do przeczytania jeszcze czego, w bibliotece (jednej z dwóch z jakich regularnie korzystam) jest trochę Baxtera, poszukam Tratwy i stwierdzę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach