Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-11, 23:01 Wiersze by Majka
U M I E R A N I E A N I O Ł Ó W
Odchodzisz
zamykasz za sobą ciężkie drzwi
miłości
boleśnie dorastałaś do jesieni
i ze smutkiem patrzysz na twarz i dłonie
na skórę
tak doświadczoną
jakby wchłonęła
wszystkie nieszczęścia tego świata
na upływające w bolesnym milczeniu łzy
z których każda rzeźbi głęboki rów
nie żal ci tych wszystkich lat
tylko straconych miłości
ale oddając każdą z nich
dorastałaś do największej
powoli domykasz oczy
zmęczone widzeniem
usta ostatni raz modlą się
cicho szepczesz:
- To chyba nie tak miało być?
Nie tak...! -
na wargach jeszcze niedomkniętych mówieniem
anioł składa
pierwszy pożegnalny pocałunek
błogosławiąc i przepraszając
że nie wszystko C I się udało
ale tak miało być
właśnie tak!
tylko tak!
on wie
nie raz patrzył przecież
w twarz MIŁOŚCI
niektórych rzeczy
nie powinnaś była chcieć
patrzysz tak na swoje zamknięte oczy
i nie wiesz
czy chcesz z stąd odejść
anioł podaje ci rękę
ten ostatni raz
patrzysz na egoistyczny ból żegnających
na łzy
takie nie po tobie
ale po ich złudzeniach
zostawiłaś puste miejsce
na które być może
czeka już ktoś inny
i zapełni je sobą bezgranicznie
tylko anioł będzie tęsknić naprawdę
nie płaczesz
ty przecież też nie zachowywałaś
pustych miejsc
przez całe życie odchodzimy
tak wiele trzeba się nauczyć
zanim przyjdzie nam
zamknąć ostatnie drzwi
za którymi nie chronią już
skrzydła aniołów
***
że cię nie ma
gdy cię nie będzie
jeśli nie będzie
-przywyknę-
tak jak żyje się niezależnie
od słońca czy deszczu
ale kłamstwa
nie zrozumiem
nigdy nie usprawiedliwię
do pierwszej nieprawdy
więc jesteś
Wiersze
O szczęściu
pisze się najtrudniej
zamknąć świat
w krótkiej linii
atramentu
To takie prozaiczne
poczuć pod tym wszystkim
smak jego rąk
spocone uda
słowa kipiące treścią
ekscytujące drżenia
a przecież to tak
smakują wiersze
to tak
spełniają się marzenia
Początki i końce
Początki
i końce
są bardzo do siebie podobne
wypełnione tym samym zaskoczeniem
wkradają się
na oszołomione usta
nie chcą myśleć ani czuć
przychodzą nagle
zdumione motyle
A to powstało w balladowym nastroju
***
Dawno, dawno temu
I nawet za górami
Na przypadkowym szczycie przypadkowej skały
Obleczona w swoje wielkie żale
Nieco może nie dopasowane
Ale cenniejsze od przyzwyczajenia
Stała
Łzy roniła czerwone
I krzyczała na swego Stwórcę
-że stworzył przez pomyłkę
-że kulawą puścił w świat
-że żal zbyt wielki
-że życie wciąż rani
-i że skoczy niechybnie jeśli on...
Bóg patrzył z powagą spośród chmur
Jak jego aniołów tłum
Coraz mocniej ściska jej suknię
By w przypływie szaleństwa
Nie stoczyła się w dół
I może przez przypadek
Choć w przypadki nie wierzę
Wpadł na nią ON
Który też swych żali nosił sto
I zabrał ze skały
Sprowadził w dół
Już nie krzyczała na Boga
Już nie mówiła do niego
Twarz odwróciła
Odeszła, bo pokochała
Bo teraz tylko ON
Bo teraz miłość, szczęście, dom
Bóg patrzył z bólem spośród chmur
Aniołów posłał drugi tłum
Nie odmówił jej prawa do grzechu
By ona w przypływie szaleństwa
By ona... nie w ten dół
***
narodził się człowiek
mała nadzieja na horyzoncie dni
jeszcze dobry
jeszcze nie rozumie
jak to wszystko się toczy
potem
odbiorą mu szczerość i spontaniczność
ubiorą w ostatni krzyk mody
i wyślą pomiędzy nas
by walczył o siebie
w wojnie którą musi przegrać
by mógł żyć
wśród nas
nauczy się
jak przepychać się w tłumie
byle po trupach
byle do przodu
i jeśli nawet pojawi się bunt
to szybko minie
popłynie falą
potem zapragnie kogoś mieć
puste dłonie
obejmować będą świat
na ustach
pozostawać będzie tylko smak
przebrzmiałych imion
by kiedyś w końcu odnaleźć nuty marzenia
a potem to już standard
by żyć
potrzebny jest szmal
już bez skrupułów
byle po trupach
byle do przodu
stanie się jednym z nas
teraz ufnie wyciąga rączki
kwileniem chce zwrócić uwagę
jeszcze niewinny...
dajmy mu czas
Wolna wola
wolna twoja wola
szepnął nim dusze tchnął
by w labiryncie życia
mógł poznać twoją wierność
po drodze ludzi miliony
pokusy
rady
nakazy
byle nie dać się zwieść
nie każdy ma znamię Twojej wiary
lecz wolna moja wola
nawet jeśli opacznie rozumiana
więc tylko lampka sumienia
często będzie się zapalać
nie staraj się tłumić jego głosu
nie zmniejszaj tej wrażliwość
byś kiedyś nie odkrył z bólem
że w miejscu gdzie było sumienie
masz ziejącą pustką dziurę
idź
bo przecież WOLNA TWOJA WOLA
i tylko krucha nadzieja
zawsze będzie się tliła
że na końcu tej drogi
nie ogień piekielny czeka
a Twoje bezpieczne ramiona
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-20, 10:55
Szukaj :bravo:
Dla podtrzymania nastroju:
Łzy po nieobecnych (cioci)
Nie płacz
Wiem że ten wiatr
przetoczył się przez Twój dom
nie trwoń łez
po tych co odeszli
dla nich teraz inny świat
coś czego nie znamy
ale przecież tylu już wróciło do domu
niech zdąża i on
wprawną dłonią zatoczony został krąg
niech nie będzie żal tych co odeszli stąd
cicha modlitwa
to ostatnie co możesz mu dać
nie trwoń łez...
nad tymi co zostali płacz
02.02.2007
wiersze co tu duzo mowic, narawde piekne, az sie czasamii lezka w oku kreci, fajny nastruj panuje tutaj, troche pesymistyczny ale taki zyciowy. Niestety ja wierszy nie pisze . Ale naprawde wielkie slowa uznania :bravo:
o gustach sie nie dyskutuje, więc mój komentarz nie ma w zasadzie znaczenia. Ale jako czlowieka oczytanego (tak przynajmniej o sobie myślę) powalają mnie niektóre środki poetyckie jak np. "przebrzmiałe imiona", "twarz miłości", "egoistyczny ból żegnających" czy moje ulubione "ciężkie drzwi miłości".
Piękny fragment:
"O szczęściu
pisze się najtrudniej
jak zamknąć świat
w krótkiej linii
atramentu"
utytłałaś (wg oczywiście tylko mojej opinii) spoconymi udami i smakiem jego rąk.
Sorry Maja - nie kadzę tym których lubię.
SzuKaj
Twoje "cierpienia wieczyste " mają dopiero 14 lat, nie przesadzaj.
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-02-21, 10:43
kurcze, nigdy w wierszach nie zwracałam uwagi na takie szczegóły, ale na nastrój i taki jakby "rytm" całości
choć muszę przyznać, że te spocone uda też mnie zniesmaczyły w kontekście szczęścia, ale myślałam że za delikatna jestem
Nefra, a ja zwracam. Bo o doskonałości poezji świadczy wiele, nastoju w którym jest osoba pisząca wiersz i tak nie zaznasz. Papier jest chłodny. A rytm wiersza tworzymy w sobie czytając go a każdy "babol" derytmizuje (trudne słowo ) każdą poezję.
Jak pisał kiedyś mój znajomy
"Poezja też jest w nas
tylko głęboko na dnie
i żaden prosty greps
tej prawdy nie zaprzeczy" (cytowane z bardzo odległej pamięci)
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-02-21, 13:46
no widzisz... tym sie właśnie chłop od baby różni
Ty zwracasz uwagę na szczegóły "techniczne które ci nie grają, ja właśnie staram sie poczuć nastrój osoby piszącej wiersz. I zaznaję go
Naprawdę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach