Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Moore Christopher "Baranek"
Autor Wiadomość
derbullaw 
Bajarz


Wiek: 111
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 1463
Skąd: Pępek Wszechświata
Wysłany: 2007-11-20, 20:26   Moore Christopher "Baranek"

Wyobraź sobie swoje dzieciństwo. Te piękne dni bez uzależnienia od „dorosłych” obowiązków, bez zbędnej pogoni za kasą, pełne zabawy, niestworzonych pomysłów i ich wykonania..

Już?

No dobrze. Teraz przyjmij, że masz najlepszego przyjaciela. Dla wygody ciągłości tej wypowiedzi nazwijmy go Józek.
Otóż Józek jest w Twoim wieku i jest jak inne dzieci, trochę łobuzowaty, czasami niesforny. Ma normalną rodzinę, co prawda jego ojciec nie mieszka z matką (chyba im nie wyszło), ale ma kochającego ojczyma i przyrodnie rodzeństwo (które notabene strasznie lubicie prześladować, zresztą Twoje również).
Ogólnie rzecz biorąc niczym szczególnym się nie wyróżnia. Dobry z niego kumpel. Ma tylko jedną małą tajemnicę.

Mianowicie jest Synem Bożym, który został posłany by zbawić świat...

Józek jest pogodzony ze swoim obowiązkiem. Jest tylko jeden problem. Nikt mu do cholery nie powiedział jak zostać mesjaszem...

Jako dobry przyjaciel chcesz mu pomóc. Na początek rozważacie istotę grzechu. Ponieważ występków i przewinień w dekalogu jest bardzo wiele, postanawiacie skupić się na jednym. Wybór jest oczywiście całkowicie przypadkowy i wypada na ... cudzołóstwo.

Christopher Moore, moje ostatnie odkrycie, w wybornej formie. W tej książce znajdziesz wszystko:
- humor wysokich i niskich lotów (nie wiem który lepszy).
- kontrowersyjny temat (dla babć i dziadków moherowych).
- znanych bohaterów i historię (no chyba, że wagarował(eś/aś) w czasie religii), z trochę innej perspektywy
- sprawny warsztat pisarski (nie uświadczysz dłużyzn czy zniechęcenia) oraz pokaźną liczbę stron do przeczytania.

Komu można polecić książkę?
Każdemu z pogodnym podejściem do życia, wiary i Boga. Znajdziecie w niej coś dla siebie.
To co ja z niej wyniosłem, to tajemnica. Mogę za to powiedzieć co znalazł Christopher.

Miejsce na mojej półce.
 
 
 
Kamila 
Dziejopis


Pomogła: 6 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 3959
Wysłany: 2008-06-13, 21:52   

Do recenzji Derbiego- nic dodać, nic ujać. Książka pisana jest w typowy, trochę przewrotny dla Moore'a sposób. Spora dawka niewyrafinowanego humoru, styl pisania patetyczno-biblijno-potoczny, niektóre znane elementy wiary ukazane w całkiem pomysłowy sposób (badanie grzechu cudzołóstwa przez Biffa, jego "poświęcenie" mnie rozbroiło)...
Ale stylowo trochę cięższe, niż pozostałe czytane przeze mnie książki Moore'a. Sporo rozważań filozoficznych i religijnych przemycono, chyba za dużo jak na moje nadwyrężone przez sesję możliwości- troszkę zmusza do myślenia znaczy.
Podsumowując, wrażenia jak najbardziej pozytywne.
_________________

 
 
Nieznany 
Dalekopis


Pomógł: 3 razy
Wiek: 49
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 912
Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2008-06-14, 14:46   

Co tu dużo mówić - Kamila (jak zwykle :) ) trafiła w sedno. Książka jest świetna, jak wszystkie czytane do tej pory przez mnie książki tego Autora. Jest zupełnie inna, niż "Najgłupszy anioł" (notabene tu też występuje Raziel), czy "Brudna robota", bo pomiędzy chwilami śmiechu snują się niemałe strzępy zadumy. Dawka moore'owanego absurdu jest tym razem nieco większa, ale brak tam dłużyzn. Podsumowując -
Kamila napisał/a:
wrażenia jak najbardziej pozytywne

Tak jest.
_________________
"- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
 
 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-07-14, 13:05   

Przeczytałam wreszcie do konca wyrywając młodemu ;)

I mam dosc mieszane uczucia . Oczywiscie świetnie sie czyta, fajny pomysł , fajny humor...ale to w zasadzie dotyczy 2/3 ksiązki.
Ta ostatnia1/3 niestety zamąciła mi ten obraz fajnej ksiazki do poduszki. Bo widze w tym jednak pewne spekulacje religijne i próbe przemycenia specyficznego podejscia do wiary.
Nagle konczą sie fajne obserwacje i podsumowania Anioła, konczy sie to całe ironiczne podejscie do wielu spraw. W zamian mamy duze spłycenie w koncu dosc waznych aspektow zycia Chrystusa; powieszenie Judasza i to co po nim nastąpiło wzbudziło moj niesmak - jakby autor szybko chcial ksiazke zakonczyc. No i wlasnie to zakonczenie - jak na ksiazke, ktora sie od poczatku rozwijała w sposób zaskakujący humorem i nieprzewidywalny do konca - zakonczenie jest dla mnie na miare taniej szmiry niestety :/
Gdzies zniknęła cała ironia , anioł, ktory byl, odkad pamietam przez dwie ksiazki - nie na miejscu, nie z tej bajki i powinien przynajmniej telewizor do nieba zabrac... tez jakis zupełnie nie ten jest w scenie koncowej.

No i jeszcze jedno... pomysł super by dac bohaterowi dar jezykow i tym sposobem przeniesc sposob wyrazania sie i postrzegania swiata na poziom przecietnego pozeracza McDonaldsa; nie trzeba sie wysilac by posiasc cokolwiek wiecej wiedzy o tamtych czasach , obyczajach, jezyku i sposobie zycia.
Ale... obawiam sie, ze wiele osob przeczytawszy te ksiazke bedzie miało taki własnie obraz tamtych czasow, nie mowiac juz o postaciach - bo w koncu autor posługiwal sie autentycznymi osobami znanymi z ewangelii , apokryfow i innych zrodeł nadajac im zupełnie z palca wyssane cechy i zmieniając jakby jednak trwale zapisaną historie , niekiedy nawet ujęta w dogmaty lub potwierdzana encyklikami.

W tym kontekscie jednak "Zywot Briana" pozostawał do konca wierny absurdowi, tu natomiast mam wrazenie, ze jednak autor albo nie miał pomysłu na zakonczenie albo chciał przemycic własne domysły na cała historie Jezusa, ukrzyzowania i tego tam wszystkiego. No i wyszły mu z tego spekulacje religijne zamist dowcipnej ksiazki.

Jego tłumaczenia w posłowiu tez mętne są i prawde powiedziawszy daja tylko obraz luk w wiedzy, o ktore to luki niestety mozna sie potknąc czytajac ksiazkę.
Wiem, ze to moj subiektywny obraz , ale uwazam ze jednak spraw na tyle waznych dla ludzi wierzacych w cos nie nalezy tak spłycac i upraszczac , no chyba ze humor i dowcip mamy na celu - ale tych mi własnie w ostatnich rozdziałach ksiazki zabrakło.

Zdecydowanie bardziej mi pasuje konwencja "Najgłupszego anioła" bo tam przynajmniej autor od poczatku do konca jest jej wierny.

PieS: wszystkie krytyczne uwagi dotycza tych koncowych rozdziałow . ;)
_________________
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-14, 13:17   

Nefra napisał/a:
w koncu autor posługiwal sie autentycznymi osobami znanymi z ewangelii , apokryfow i innych zrodeł nadajac im zupełnie z palca wyssane cechy i zmieniając jakby jednak trwale zapisaną historie , niekiedy nawet ujęta w dogmaty lub potwierdzana encyklikami.

Nie dla każdego autentycznymi, nie dla każdego dogmaty i nie każdy czyta encykliki ;-) Ja to traktuję jak przerobioną po swojemu przez Moore'a legendę.

Nefra napisał/a:
Jego tłumaczenia w posłowiu tez mętne są i prawde powiedziawszy daja tylko obraz luk w wiedzy, o ktore to luki niestety mozna sie potknąc czytajac ksiazkę.

Sam się przyznał, że studiował temat tylko na tyle, żeby osadzić akcję w w miarę realistycznej scenerii, a chciał opowiedzieć o czymś czego w ewangeliach nie ma. Ja mu tam błędów w tym względzie nie chcę wytykać.
Co do urażania ludzi wierzących to siłą rzeczy nie sposób to dla mnie ocenić. Myślę, że nie przegiął, ale rozumiem odmienne zdanie innych czytelników ;-)
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-07-14, 14:58   

niezupełnie to miałam na mysli ;)
chodziło mi własnie o tych, ktorzy nie znają dogmatow, encyklik, historii, nie wiedza co jest uznane za prawde i stad beda miec ten obraz only, bo innego nie mieli wczesniej. Czyli Maria Magdalena to była przyjaciolka Jezusa, zakochana w nim po uszy zona Akana ktory nalezał do Sanhedrynu, Tadeusz był walnięty a Bartłomiej był nierobem, brudasem i zebrakiem mówiacym do psów. Nie mowiac juz o wizerunku trzech kroli i Św. Janie Chrzcicielu który jawi sie jako oszołom... choc o Salome chyba nic nie było :mysli:
No i tak naprawde to on dosc realnie przedstawił postac chrystusa ktory tworzy nowa religie i snuje roznego rodzaju filozofie na jej temat... - te tak naprawde sa na tyle zblizone do realnych , choc diabelnie upłycone ze dla wielu osob-laikow moga stac sie wiarygodne.

Niemniej ksiazka pełna jest scen "kwiatuszkow" jak chocby chodzenie po wodzie i przewrotnosc wiary w niej ukazana.
_________________
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-14, 16:52   

Nefra napisał/a:
chodziło mi własnie o tych, ktorzy nie znają dogmatow, encyklik, historii, nie wiedza co jest uznane za prawde i stad beda miec ten obraz only, bo innego nie mieli wczesniej.

No kurde, jeśli ktoś wpadnie na pomysł czerpania wiedzy o życiu zbawiciela i realiach panujących w Galilei początku naszej ery z książki Moore'a z owcą w aureoli na okładce to ja szczerze współczuję ;-)

Nefra napisał/a:
No i tak naprawde to on dosc realnie przedstawił postac chrystusa ktory tworzy nowa religie i snuje roznego rodzaju filozofie na jej temat... - te tak naprawde sa na tyle zblizone do realnych , choc diabelnie upłycone ze dla wielu osob-laikow moga stac sie wiarygodne.

Bo to jest jednak literatura nastawiona na rozrywkę, a nie na filozoficzne rozważania na temat wiary, a że Moore obrał akurat taką konwencję to tylko dodaje kolorytu. Trzeba być przede wszystkim świadomym tego co się czyta i wszystko jest git :)
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-07-14, 23:53   

kurde... juz przez Ciebie nie pisze recenzji od jakiegos czasu by mnie władza pod prowokacje nie "podciągła" rotfl
Ale widac ten garb ciagnac mi przypadło :P

batou napisał/a:

No kurde, jeśli ktoś wpadnie na pomysł czerpania wiedzy o życiu zbawiciela i realiach panujących w Galilei początku naszej ery z książki Moore'a z owcą w aureoli na okładce to ja szczerze współczuję ;-)


adas, ludzi nie znasz... myslisz ze wszyscy sa tak inteligentn jak Ty? :roll:

batou napisał/a:

Bo to jest jednak literatura nastawiona na rozrywkę, a nie na filozoficzne rozważania na temat wiary, a że Moore obrał akurat taką konwencję to tylko dodaje kolorytu. Trzeba być przede wszystkim świadomym tego co się czyta i wszystko jest git :)


adas, ludzi nie znasz... rotfl
_________________
 
 
Kamila 
Dziejopis


Pomogła: 6 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 3959
Wysłany: 2008-07-15, 10:31   

Neff, ale jeśli ktoś juz sięgnie po "Baranka' czy nawet insze dzielo Moora, to to nie bedzie zwykły przypadkowy ludź. Raz że faceta nie reklamują w Tv, ani to kontrowersja, ani patologia, ani nie ma 4 żon, 5 kochanków i żadnego skandalu nie zrobil...wieje nudą znaczy.
Zwykły ludź, taki średniointeligentny z gatunku tych co Adamowi zarzucasz, nie sięgnie dobrowolnie po książkę o zbawicielu, starczy mu to, co w kościele co niedziela ( lub nie) słyszy.
A bardziej religijnych już w trakcie odstraszą jawnogrzesznice i inne kwiatki.
_________________

 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-15, 10:50   

Kamila napisał/a:
Zwykły ludź, taki średniointeligentny z gatunku tych co Adamowi zarzucasz

A ja nie czuję, że mi Nefi cokolwiek zarzuca ;-) No chyba, że inteligencję, wtedy się obrażam :-P

To może ja napiszą o swojej perspektywie i to jakoś lepiej wytłumaczy moją ocenę tej książki. Dla mnie książka z jajem i ciekawym spojrzeniem na starą jak świat legendę. A że Moore pisze to inaczej niż w ewangeliach stoi? Cóż, on pisze swoją legendę, która dla mnie osobiście jest równie prawdopodobna.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Kamila 
Dziejopis


Pomogła: 6 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 3959
Wysłany: 2008-07-15, 11:10   

batou napisał/a:
A ja nie czuję, że mi Nefi cokolwiek zarzuca ;-)


Precyzuję, mimo że mam wrażenie, że wiecie o co chodzi ... : chodziło mi o komentarze Nef "Ty ludzi nie znasz" ale... bardziej w sensie jak ona tu ich postrzega- jako szarą, nieinteligentną masę (nieważne czy katolicką czy też nie), która po przeczytaniu "Baranka" przyjmie za prawdę objawioną że Biff uczył zbawiciela cudzołóstwa.

I wg mnie żaden ludź z tej masy nie sięgnie po tą książkę z powodów z posta wyżej.


batou napisał/a:
Cóż, on pisze swoją legendę, która dla mnie osobiście jest równie prawdopodobna.


Dla Ciebie może jest. Z powodu poglądów jakie masz w kwestii religii.
Ale dla przeciętnego katolika magia, demony itp niekoniecznie będą bardziej prawdopodobne niż wersja biblijna.
_________________

 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-15, 11:20   

Kamila napisał/a:
Dla Ciebie może jest. Z powodu poglądów jakie masz w kwestii religii.

Dlatego też wyraźnie napisałem...

batou napisał/a:
To może ja napiszą o swojej perspektywie i to jakoś lepiej wytłumaczy moją ocenę tej książki.

Zawsze oceniam w dużej mierze subiektywnie, bo też inaczej trudno. Chociaż się staram jak mogę ;-) Baranka oceniam z perspektywy trochę cynicznego ateisty z przymrużeniem oka patrzącego na legendę o mesjaszu ;-)
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Kamila 
Dziejopis


Pomogła: 6 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 3959
Wysłany: 2008-07-15, 11:34   

Spoko, umiem czytać ze zrozumieniem i bez pogrubionej czcionki.
Zresztą Twoje poglądy znam a sposób postrzegania i oceny Baranka, które z nich wynikają też.

Ale wiem też żeś jest bardzo inteligentny i elastyczny w myśleniu facet i potrafisz na moment chociaż wyobrazić sobie jak mogliby to odbierać wierzący ;-)
_________________

 
 
Nefra
Znikopis


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 10914
Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-07-15, 11:58   

adas, przeczytałam w innym watku ze identycznie jak ja oceniasz ze ksiazka była fajna w tej czesci, w ktorej napisałam wyzej, a potem mogłaby sie skonczyc. No i ze zakonczenie do kitu, ogolnie ujmując rzecz ;)
I tu sie zgadzamy.
I jak juz pisałam do tego cały czas pije. Dopóki obracał sie w czasie nieznanym i nieopisanym było ok i śmiesznie... ale ta czesc znana z ewangelii niestety juz troche mącicielska jest bo bał sie za bardzo potknąc o to co jest uznane za historie prawdziwa przez kosciol i chyba bał sie z tego kpic. Wiec mu nie za bardzo wyszło i zupełnie inaczej to to wyglada niz wczesniejsze rozdziały.
No i nie chodzi mnie w ogole o postac Biffa, bo jest abstrakcyjna ale jak juz pisałam o "prawdziwe" postacie pojawiające sie w powiesci ale zupełnie przeinaczone i to samo z ttym ostatnim etapem zycia Chrystusa.

kamila, uwazasz, ze kazdy w miare inteligentny czytelnik, zna historie zycia jezusa, postacie apostołow i historię ukrzyzowania? Ja nie rozwazam tego autora jako kogos kto pisał dla polskiego czytelnika only ;)
_________________
 
 
Kamila 
Dziejopis


Pomogła: 6 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 3959
Wysłany: 2008-07-15, 15:25   

Wg mnie każdy średniorozgarniety człowiek który potencjalnie sięgnął lub może sięgnąć po tą książkę coś tam o chrześcijaństwie mógł słyszeć ;-) <niekoniecznie w sensie tylko polski czytelnik>
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group