to był oczywiście żart. Grzyb to pasożyt a pasożyty żerują na ciele nosiciela nie dając mu ( w większości wypadków, chooć są i chwalebne wyjątki) w zamian nic.
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Co do fizyki to wez uwage na stabilnosc pozostalych punktow.... a wlasnie
jak sam powiedziales orbita Ksiezyca przybliza sie do Ziemii co oznacza ze porusza sie on szybciej (bo wieksza sila
grawitacji na nizszej orbicie) a pukty stacjonarnosci Ksiezyca wzg. nieobracajacej sie Ziemii sa dalej niz dzisiejsza
orbita Ziemii wiec jeli nic by nie grzmotnelo w ten Ksiezyc to sam by tam nie polecial .... itd...
ogolnie w takim przypadku albo Ksiezyc spadlby na Ziemie albo proces nastepowalby dalej powodujac
ze Ziemia zaczelaby sie krecic w drugim kierunku....
Pozdrawiam Michal
_________________ Wierzba poddaje się wiatrom i wiedzie jej się dobrze,
aż pewnego dnia zmienia się w ścianę wierzb
odporną na wiatry. To jest przeznaczenie wierzby.
[Frank Herbert, "Diuna"]
andy [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-26, 16:52
Trochę motasz. Zważ przypadek statyczny dwóch mas i to co jest. Dołuż zasadę zachowania energii i wyjdzie Ci, spiralna orbita. A taka spirala gdzieś się kończy. No wcześniej Księżyc się rozpadnie i zamiast łuup będziemy mieli drugiego Saturna. W sumie to dość prosto policzyć
hehe.. i kto tu mota.... oki niech sie rozleci - aczkolwiek nie jest to cos co latwo policzyc (Ksiezyc nie jest kula,
jest amorficzny, orbita nie jest kolowa, ...., mozna z tego prace dyplomowa napisac..)
ale przypomnij sobie do czego wysunelem zastrzezenia... Chodzilo mi oto ze Ksiezyc NIE stanie w miejscu...
a juz na pewno nie w wymieniony w cieplarni sposob.... musialby sie oddalic od Ziemi i wejsc na niekoniecznie
stabilna orbite geosloneczna...
Pozdrawiam Michal
_________________ Wierzba poddaje się wiatrom i wiedzie jej się dobrze,
aż pewnego dnia zmienia się w ścianę wierzb
odporną na wiatry. To jest przeznaczenie wierzby.
[Frank Herbert, "Diuna"]
andy [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-26, 19:14
Raczej zbliżyć Bo co by wisiało nad tym zamym punktem planetki Ziemi okres obiegu takiego cuda musi być równy okresowi obrotu tejże. Na dziś to jest ok 36000 km
a nie czasem habilitacje ? przepraszam nie mogłam się powstrzymać...
(Wyjaśnienie dla osób postronnych: nasz ulubiony pan od PKM zawsze chcąc ładnie powiedzieć że coś przerasta nasze obecne granice pojmowania używa tekstu "ale z tego to habilitacje można zrobić" )
_________________ Creation. That is why we are here.
Ale Aldiss przyjał że okres T = infinity !!!
Wiec przeliczmy Twoje 36 000 km promienia orbity na Aldissa::
pierwsza prędkość kosmiczna:
v=(GM/r)^0,5
G-stala grawitacji, M - masa Ziemi
dla orbity geostacjonarnej musi zajsc warunek
v=2Pi*r/T więc
T = (2Pi*r)/v
gdzie T to okres obrotu ziemi...
po przekształceniach:
T=c*r^(3/2) => r=c'*T^(2/3)
gdzie c jest stala c=2Pi/(GM)^0,5..
a c'=c^(2/3)
tak wiec:
dla T-> infinity => r -> infinity <= to już chyba nie jest orbita...
Czyli nie możliwe jest rozpatrzenie tego tylko jako układ Ziemia Ksiezyc jak probujesz
to zrobic... i w sumie przestaje wierzyc ze rozumiesz o co chodzi...
Aniu habilitacja...... :rotfl:
Pozdrawiam Michał
a konczac temat to punkty Lagrange'a w ukladzie Ziemia Slonce w ktorych Ksiezyc moglby byc
w tym samym punkcie na niebie jesliby sie Ziemia nie obracala wokol wlasnej osi..
wszystkie sa dalej niz dzisiejsza orbita Ksiezyca:) wszystkie niezgodne z opisem Aldissem...
Pozdrawiam Michał
_________
scaliłam 2 posty w jeden.
Pozdrawiam,
Ania
_________________ Wierzba poddaje się wiatrom i wiedzie jej się dobrze,
aż pewnego dnia zmienia się w ścianę wierzb
odporną na wiatry. To jest przeznaczenie wierzby.
[Frank Herbert, "Diuna"]
Ostatnio zmieniony przez Ania 2007-11-26, 22:14, w całości zmieniany 3 razy
andy [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-26, 22:36
Hi, hi rachuneczki w miarę poprawne, ale jeżeli to co miał na mysli Autor pisząc infinity jest dokładne to ta nasza dyskusja sensu nie ma bo to jest bez sensu.
Reszta przy oszczędnych zalożeniach wynikających z teorii grawitacji i mechaniki orbitalnej jak najbardziej, a tak na marginesie to kotzur na tak prostych problemach ciut się zna. Punkty Lagrange'a zdarzalo mu się też kiedyś liczyć
czytałem na początku lipca. to co mi się naprawde niepodobało to to iż autor od pierwszej stony rzuca nas na głęboką wodę w ten cały zielony świat. Momentami jest ciężka.
ale jakoś specjlalnie nieżałowałem że ją przeczytałem.
Ciekawy orginalny pomyśl, ale jak już mówiłem - jest trudna.
_________________ ..... wszystko sprowadza się do zastosowania własnych horyzontów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach