Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-01-20, 21:12
Nie dam się wciągnąć w obronę innych gatunków literackich przed wydumaną wielkością Coelho, bo to się dla mnie mija z celem. Twierdzisz, że w porównaniu z nim reszta to bezrefleksyjne czytadła? Ok, Twoje zdanie, ja mam inne.
Tutaj piszemy o Coelho, a w tej chwili o książce Zahir. Nie krytykuję tej książki z poziomu "wyznawcy" fantastyki, który po raz pierwszy przeczytał książkę o miłości. Krytykuję tę książkę mając w głowie Rotha i Houellebecqua, którzy też pisali o miłości i namiętności. Pisali pięknie, ale tak, że nie sprzedali milionów książek. Dlaczego? Bo nie stosują technik Coelho. Nie przesycają swoich książek setkami sentencji pod którymi podpisać mogłoby się wielu czytelników. A przecież ludzie niczego tak nie lubią jak przeczytać o czymś co zawsze czuli i o czym zawsze w głębi serca wiedzieli. Coelho im to daje i dobrze, ale na mnie i na wielu innych to nie działa. Czasami nawet najpiękniejsze treści można przekazać tak, że nie chce się ich czytać. Mnie Zahir zmęczył. Już w połowie miałem dosyć, a im dalej tym uczucie irytacji rosło. Scena bankietu, na którym pisarz oświeca tłum bufonów prezentując swoje światłe recepty na życie przebrała czarę rozpaczy.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2008-01-20, 21:23
Dla mnie ta dyskusja przypomina taką jedną rzecz dotyczącą programów dokumentalnych o biedzie, chorobach, itp. - ja takich programów nie oglądam, napatrzyłam się na to na żywo, widziałam straszną biedę, alkoholizm i nie chcę oglądać tego jeszcze w telewizji. Natomiast znam ludzi, którzy właśnie dlatego, że widzą to na codzień, ten temat interesuje ich także w telewizji.
Dlaczego to porównuję? Bo mi książka ma dostarczać rozrywki, czasami powodować jakieś przemyślenia, i bardzo często takowe przemyślenia mam np. przy fantasy - która bardzo często przemyca jakieś większe problemy w swojej treści ale nie podaje ich gotowych na tacy. Trzeba je odnaleźć, każdy doszukuje się czegoś innego, ma inne wnioski. Natomiast Coelho podał mi gotowe "złote myśli", które właściwie nie sprowokowały mnie do jakiś większych rozmyślań.
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-01-21, 00:38
no dokładnie...nie sprowokował Bo po kiego grzyba ksiazka musi do czegos prowokowac? jak ją czyytałam...zdaje sie ze tez gdzies na nartach będąc - wracałam do hotelu fizycznie rozruszana, wypoczęta i pełna wrazeń - była doskonała przyjaciólką " do poduszki". Taką co nie spowoduje zawalenia nocy, taką która ukoi i potwierdzi ze świat jest piękny Naprawde, takie ksiazki sa potrzebne. A jakowegos nauczania czy sentencyj nie dostrzegłam... moze wyrosłam z postrzegania ludzi jako pouczających mnie?
Adaś, a ja nie dam sie sprowokowac. Nie twierdzę ze on jest wielki, mówię ze dwie jego ksiazki sa dla mnie miłe i wartościowe.
Nie twierdzę, ze inne w porównaniu z nim to czytadła bez wartości - piszę, ze on napisał coś innego (w tych dwóch ksaizkach które cenie), niz to wszystko, co mi pod rekę ostatnio włazi, co ma wzięcie i co jest wg mnie trochę "na jedno kopyto" - bo takie tryndy literackie tera są.
Widzisz, to co Ty mu zarzucasz - ze napisał coś o czym wszyscy wiedzą ( i to mu daje poczytność) ja biorę za jego wielkośc jako pisarza. Napisał o czymś o czym dużo ludzi wie, a jednak w taki sposób ze wielu ludzi lubi to czytac... Jak to powiedział nasz wieszcz " aby język giętki powiedział to, co pomyśli głowa" ... No własnie - on to powiedział na papierze... bo wielu tak mysli, a niewielu potrafi w słowa uzbroić , ze słow złozyc zdania a z nich zbudowac piękną refleksyjną powiesc-rzekę
Na tym sztuka polega - nie na wiedzy ale na warsztacie i rzemiośle
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2008-01-21, 03:56
A ja lubię pomyśleć i pozastanawiać się przy książkach . Z tym, że nie wiem Neferko, czy wpadła Ci w łapki książka "Podręcznik wojownika światła" - jeśli nie, to jej poszukaj i zobaczysz o co mi chodzi
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-01-21, 09:08
Nefra napisał/a:
jak ją czyytałam...zdaje sie ze tez gdzies na nartach będąc - wracałam do hotelu fizycznie rozruszana, wypoczęta i pełna wrazeń - była doskonała przyjaciólką " do poduszki". Taką co nie spowoduje zawalenia nocy, taką która ukoi i potwierdzi ze świat jest piękny
No nie jest taki piękny ten świat Coelho. Zepsucie, pozerstwo i bufonada się panoszy w tej sielance. Pieniądze szczęścia nie dają, a otoczenie tłamsi indywidualność. Że o rujnowaniu miłości rutyną nie wspomnę.
Nefra napisał/a:
Widzisz, to co Ty mu zarzucasz - ze napisał coś o czym wszyscy wiedzą ( i to mu daje poczytność) ja biorę za jego wielkośc jako pisarza. Napisał o czymś o czym dużo ludzi wie, a jednak w taki sposób ze wielu ludzi lubi to czytac...
Nie krytykuję za treści, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam, ale krytykuję za formę, która mnie odrzuciła na kilometr i powrotu dla siebie nie widzę. W dużej mierze zgadzam się z Madziarką. Też wolę sam do pewnych rzeczy dochodzić niż mieć je podane na tacy.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Paulo Coelho - znany pisarz, autor m.in. "Pielgrzyma" czy "Alchemika" - opowiedział podczas konferencji Digital, Life, Design w Monachium, o tym, jak wykorzystuje system BitTorrent do udostępniania w Internecie swoich książek - informuje p2p-blog.com. Literat przyznał przy tym, że jego wydawcom nie do końca podoba się ten pomysł...
Zdaniem Paulo Coelho, udostępnianie internautom darmowych kopii jego książek jest doskonałym sposobem na ich promocję i zwiększenie sprzedaży. Dla poparcia tej tezy przywołał przykład rosyjskiego wydania "Alchemika" - po udostępnieniu książki za darmo w Internecie jej sprzedaż zaczęła gwałtownie rosnąć (z tysiąca egzemplarzy w 2001 r. do ponad miliona sztuk w kolejnych latach).
"Uważam, że to wspaniałe - pozwalasz czytelnikowi na zapoznanie się z książką i swobodne podjęcie decyzji, czy chce ją kupić, czy nie. Dlatego zainteresowałem się BitTorrentem i udostępniam tam pirackie kopie swoich książek. Stworzyłem nawet odpowiednią stronę - Pirate Coelho, na której można je znaleźć" - mówił pisarz podczas swojego wystąpienia (jego zapis wideo można znaleźć tutaj). Warto zresztą zaznaczyć, że autor "Alchemika" nie ogranicza się tylko do BitTorrenta - swoje książki udostępnia także w innych systemach P2P, stronach WWW czy serwerach FTP.
Co ciekawe, Coehlo przyznaje, że jego wydawcy nie do końca akceptują takie zachowanie - ponieważ w przypadku tłumaczeń jest to złamanie praw autorskich (w takiej sytuacji do udostępnienia dzieła w Internecie niezbędna jest zgoda nie tylko twórcy, ale także tłumacza). Dlatego też pisarz otwarcie nazywa swoją działalność "piractwem".
Kod:
http://piratecoelho.wordpress.com/
W naszym języku też są..
_________________ Własna niemoc jest tak niebezpieczna jak cudza przemoc.. Stanisław Jerzy Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach