Janusz Andrzej Zajdel (ur. 15 sierpnia 1938 w Warszawie, zm. 19 lipca 1985 w Warszawie) - polski pisarz, autor fantastyki naukowej, prekursor nurtu fantastyki socjologicznej w Polsce.
Bibliografia
Zbiory opowiadań:
Jad mantezji
Przejście przez lustro
Iluzyt
Feniks
Ogon diabła
Wydane pośmiertnie:
Dokąd jedzie ten tramwaj?
Wyższe racje
List pożegnalny (zawiera m.in. konspekty niedokończonych powieści)
Opowiadania wydane w antologiach:
Chrzest bojowy - po raz pierwszy opublikowane w antologii pt. Przepowiednia, t. 6 Polskiej noweli fantastycznej
Powieści:
Lalande 21185
Prawo do powrotu
Cylinder van Troffa
Limes inferior
Wyjście z cienia
Cała prawda o planecie Ksi
Paradyzja
Nazwiskiem Zajdla uhonorowano przyznawaną w Polsce co roku Nagrodę Fandomu Polskiego, która jest obecnie najbardziej prestiżowym wyróżnieniem dla twórców rodzimej fantastyki.
Od 1991 Nagroda jest wyłaniana dwustopniowo - w głosowaniu bierze udział pięć nominowanych utworów. Nominacje wysłać może każdy, drogą pocztową lub (od 2001) przez internet. Istnieje również możliwość nominowania utworów podczas niektórych innych polskich konwentów. Głosowanie odbywa się co roku w trakcie konwentu Polcon, choć możliwe jest też wykupienie akredytacji wspierającej, pozwalającej na głosowanie bez przyjazdu na konwent. Od 1992 Nagroda przyznawana jest w dwóch kategoriach - powieść i opowiadanie. Głosowanie odbywa się w systemie australijskim (zamiast wybierać jednego kandydata, wybiera się ich kolejność), z opcją "bez nagrody" traktowaną jak kandydat - w przypadku zwycięstwa tej opcji, nagrody w danym roku nie przyznaje się.
Ja Zajdla poznałem wcześnie. Już na początku liceum z biblioteczki ojca wpadły mi w ręce jego książki. To był dla mnie początek "przygody" z fantastyką na serio. Zaczynałem właśnie od Zajdla i Lema. Wtedy może nie do końca potrafiłem odczytać wszystko co zawiera się w jego książkach, ale i tak pochłonęły mnie bez reszty. Wróciłem do nich niedawno i z tej innej perspektywy szacunek dla pisarza pozostał. Uwielbiam ten rodzaj fantastyki, w którym kreacja rzeczywistości innej niż otaczająca nas na co dzień ma na celu głównie ukazanie zachowań ludzi w specyficznych warunkach. Wojen gwiezdnych, machania mieczem i uganiania się za magicznymi artefaktami za grosz, za to psychologia i mechanizmy kształtujące społeczeństwo na każdej stronie. Zajdel to dla mnie taki polski Orwell.
Trochę o książkach, które ponownie przeczytałem ostatnio.
Paradyzja
Książka, opisując którą, trzeba bardzo uważać, żeby nie napisać za dużo i nie odebrać przyjemności z jej czytania innym.
Wyizolowana społeczność unikająca kontaktów z resztą ludzkości jak tylko jest to możliwe widziana oczami człowieka z zewnątrz. Studium masowej indoktrynacji, ukazanie propagandy i cenzury wszelkich przejawów indywidualności. Straszno, że aż czasami śmieszno. Nie sposób nie odczytywać aluzji do ówczesnej sytuacji w Polsce, chociaż jak widać cenzurę ta książka przeszła. Pojęcia nie mam jak.
Wyjście z cienia
Uwielbiam ten typ fantastyki. Marek Oramus w posłowiu pisze o nim "socjologiczne Sci-Fi" i to chyba najtrafniejsze określenie. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności najlepsze książki tego typu to moim zdaniem właśnie dzieła Zajdla i Lema. Oni potrafią się bawić konwencją, dostosowywać ją do treści i wykorzystywać jak narzędzie. W książkach takich jak Wyjście z cienia, czy Fiasko widać siłę fantastyki i te atuty, których nie spotkamy w innej literaturze. Pisarz może wykreować sobie dowolną scenerię, niekoniecznie odpowiadającą realiom, a nawet nie do końca prawdopodobną.
To właśnie zrobił Zajdel. Pokazał specyficzny, obcy rodzaj totalitaryzmu stworzony w "sprzyjających" warunkach zaledwie w kilkadziesiąt lat. Totalitaryzmu powszechnie (no prawie powszechnie) akceptowanego przez ludzi, który mimo, że został stworzony na zaplutych kłamstwem fundamentach został przyjęty i zakorzenił się głęboko. W książce najciekawsze są postawy zajmujących w tym systemie różne pozycje ludzi wobec "braci najeźdźców". Kolejny raz po Paradyzji mam też wrażenie, że ogromny wpływ na kształt książek Zajdla miała rzeczywistość, która go otaczała kiedy je tworzył i kolejny raz nie mogę pojąć, jak głupi musieli być cenzorzy za komuny, skoro nawet ja, nie znając tamtych realiów widzę jak Zajdel "puszcza oko".
Limes Inferior
Moim zdaniem najlepsza z książek Zajdla. Może mam zboczenie na tym punkcie, ale dla mnie to czysty cyberpunk w nadwiślańskim wydaniu i to napisany dokładnie w latach, w których ten nurt się w ogóle w świecie narodził. Miasto, Masa, Maszyna - wszystko jest w tej książce.
Ludzkość skupiona w wielkich aglomeracjach, posegregowana wg systemu klas opartego, w uproszczeniu pisząc, o iloraz inteligencji. Stopień automatyzacji posunięty tak daleko, że pracą musi się hańbić jedynie nieliczny procent populacji sklasyfikowanej jako "najmądrzejsi". Świat oparty na kompletnie nowej ekonomii z naszej pozycji wyglądającej na abstrakcyjną, ale opisanej przez Zajdla w najdrobniejszych szczegółach i przez to całkiem wiarygodnej. Książka, która od pierwszych stron wciąga, a pochłania się ją w błyskawicznym tempie. Genialne science fiction, które nic się nie zestarzało przez te ponad 20 lat.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Mam zamiar przeczytać coś Zajdla od... albo lepiej nie będę się przyznawała ile to już trwa . Ale wezmę się za coś. Kiedyś. I tak offtopiarsko zauważę, ze podobny pan Zajdel był do mojego ojca
Mam za sobą Cylinder van Troffa, Wyjście z cienia i Całą prawdę o planecie Ksi. Niestety nie udało mi się dorwać Limes Inferior - niestety bo była mi polecana jako najlepsza tego autora i niestety bo te książki które czytałem w mniejszym lub większym stopniu podobały się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach