- Jezu… to na cholerę ty się w to angażujesz?
- Angażuję się w co?
- W związki.
- No a jak-
- Po prostu. Tylko bez tego bełkotu o wspólnym życiu aż po grób, dzieciach i czerwonych kafelkach w kuchni!
- W łazience…
- Co za różnica?! I tak ohydnie! … Chodzi o to, żeby żyć chwila i cieszyć się tym, co się ma…
***
- Co robi?
- Strzela.
- Ale od początku. Podchodzi do faceta na ulicy, strzela mu w klatę, the end?
- No.
- Jezu… co za nudziarz….
***
- To jest kurwa policyjny kibel, a nie jebana sala konferencyjna!
- Zauważyliśmy. Co z tego?
- To z tego, że nie możecie tu organizować zebrań! Niedługo zaczniecie tiu przesłuchiwać świadków.
- Erm…
- Nie! Nic, kurwa nie mów!
***
- Co ty tu kurwa robisz, Zecary?
- Hamy nie mogła. Na zastępstwo przyszłam.
- Na jakim kurwa- Co to znaczy „nie mogła przyjść”?!
- Jest niedysponowana.
- Co?! Co jej znowu jest?
- Złamane serce…
- Znowu?!
***
- Zecary!
- Ta jest?
- Bierz papiery! od dzisiaj pracujesz z Ymenetem.
- Co to za jeden?
- Pojeb!!
***
- Gdzie jest to zebranie?!
- No mówię pani przecież. Pokój sto trzynaście na pierwszym piętrze.
- A ja ci mówię, że to męski kibel!
- A co ja na to poradzę?! Jestem tu tylko portierem! Powiedzieli, że sto trzynaście, to sto trzynaście!
***
- Haloo-o? Jest tu kto?
- Jestem. Czego?
- A jesteś pojeb pracujący w męskim kiblu?
- Tak. Znaczy nie! Ja tu tylko szczam!
- Nie gadaj…
***
- Ty jesteś Ymenet?
- Ja.
- Przypomnij mi, żebym zabiła tego idiotę na portierni. Nie potrafi odróżnić dwieście trzynaście od sto trzynaście.
- Dasz znać kiedy?
- Abo co?
- Bo to ciekawsze od naszej sprawy.
- Z tą „naszą sprawą” wiąże się stół konferencyjny na środku męskiego kibla. To chyba nie jest „standardowy element wyposażenia”?
***
- Szefie?
- Co, kurwa? Znowu ty, Zecary?
- Chciałam prosić o przeniesienie.
- Co?!
- Pracuję nad sprawą faceta, który podchodzi na ulicy do innych facetów i strzela im w klatę. Kurewsko nudne. Do tego zebrania grupy operacyjnej odbywają się w męskim kiblu. A cała ta grupa operacyjna składa się z pojeba, który uważa, że kafelki w kuchni powinny być granatowe!! Kurewsko przystojnego pojeba, tak na moje oko.
***
- Ymenet, kurwa!
- Ta jest, szefie?
- Molestujesz tą kościstą wariatkę Zecary!
- Ale ona twierdzi, że płytki w łazience-
- Co się z wami kurwa dzieje?! To jebana dochodzeniówka! Pracujecie nad sprawą seryjnego mordercy!
- Ten morderca to nudziarz! Ja tu się martwię o przyszłość mojego związku! Nawet nie zaczęliśmy myśleć o dzieciach, a ty takie spięcie! Czymże wobec tego jest życie kilku idiotów zabitych w kretyński sposób przez portiera?!
***
- Joey?
- Josey!! Czemu nikt do kurwy nędzy nie jest wstanie zapamiętać mojego imienia?!
- Hmm… mamy motyw…
- Słucham? Szef coś mówił?
- Nic, nic… Załatw tych dwoje z dwieście trzynaście, a zapomnimy o całej sprawie…
Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 912 Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2008-06-30, 12:55
Nuuda... same kurwy i pojeby. Takie natężenie wulgaryzmów nie wywołuje uśmiechu na mych ustach, tylko zgagę w żołądku. Fabuła tak poplątana, że można o niej wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest zabawna. Do tego edytorsko "pod psem" - literuffki i nadmiar wielokropków. Te ostatnie powinny występować wyłącznie tam, gdzie w dialogu ktoś przerywa "w połowie zdania" a nie na każdym kroku, nawet po wykrzykniku. A do tego po wielokropkach stawiasz kropki. A jak już powinnaś była użyć wielokropka - używasz kreski. O, tu:
Hadrianka napisał/a:
- No a jak-
i tu:
Hadrianka napisał/a:
- Ale ona twierdzi, że płytki w łazience-
Co tu dużo mówić - nie spodobało mi się. Doczytałem do końca wyłącznie w poszukiwaniu jakiejś puenty, ale chyba szybciej bym znalazł kwiat paproci kilka dni temu. Ani to ani to mi się nie udało.
_________________ "- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 912 Skąd: Nieznany Świat
Wysłany: 2008-06-30, 13:19
Hadrianka napisał/a:
Kreski - jedna osoba przerywa drugiej. Wielokropek - zdanie niedokończone. I trzymała się będę tej konwencji.
Cóż, jak wolisz, może mądrzejsze ode mnie głowy się w tym względzie wypowiedza, ale pierwszy raz widzę taką konwencję.
Wolę tak:
Cytat:
- Jezu! To na cholerę ty się w to angażujesz?
- Angażuję się w co?
- W związki.
- No a jak...
- Po prostu. Tylko bez tego bełkotu o wspólnym życiu aż po grób, dzieciach i czerwonych kafelkach w kuchni!
- W łazience.
- Co za różnica?! I tak ohydnie! Chodzi o to, żeby żyć chwilą i cieszyć się tym, co się ma…
Ale cóż, masz prawo sama tworzyć konwencje a ja mam prawo uznać, że do mnie nie przemawiają, widzę je jako bałagan w zapisie.
_________________ "- Jesteś szczęśliwy z wygranej? - zapytałem. [...]
- To nie to zwycięstwo, co dawniej, panie. Dawniej, to się zwyciężało. Sto lat temu zwycięzcy pozwalano ściąć głowę pokonanego. Wtedy sztuka cieszyła się prawdziwym szacunkiem."
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-06-30, 13:44
Asia, Tomek tu ma racje - mnie ten myslnik w ogole sie nie skojarzył z tym, ze komus ktos przerwywa. Raczej wydawało mi sie zes cos wykasowała niechcacy
Asiu, no to teraz masz moje poparcie - ani przez moment nie miałam wątpliwości, że ktoś komuś przerywa. Nie pierwszy raz spotykam się z taką konwencją i uważam ją za właściwą. Bo te wielokropki zaproponowane przez Nieznanego dają dość niepożądany efekt: dwoje ludzi stoi w kiblu z papierosami i sami nie wiedzą, o czym gadają, jakby byli zbyt znudzeni życiem, by myśleć. Te wielokropki to jak zawieszenie głosu - dają takie dziwne przestoje w rozmowie, a miała to przecież być burzliwa dyskusja. Humor trafił bardzo w me gusta Sama przecież wiesz Tylko odwołanie znowu do jakichś związków i rozwiązków podziałało na mnie wstrętogennie Za dużo tego w dzisiejszych czasach...
Bujne słownictwo ogolnie nie należy do moich ulubionych, ale czasami jest uzasadnione. I w tej konwencji było. Trochę kojarzy mi się z jedną książką którą pożyczyłam niejakiemu Batou, a ktora mu sie niespodobała
Zachwycona tekstem nie jestem, ale parę perełek w tych dialogach, dzięki ktorym udało mi się uśmiechnąć jest
_________________
Wciąż niepewni siebie, siebie niewiadomi
Pytać wciąż będziemy, pytać po kryjomu
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2008-07-07, 17:26
Zaintrygowal mnie tytul (wiem ze to po niemiecku:P) wiec weszlam choc z zasady nie komentuję opowiadań z forów..
w pierwszej chwili myślałam że to fragmenty z czegoś. a tu sie okazuje ze to pełne opowiadanie
Powiem tak - fragmenty nabieraja wiekszego sensu dopiero po przeczytaniu całości, choć i tak przy niektórych kwestiach nie wiem kto je wypowiadał, choc przy tego typu opowiadaniu nie jest to zbyt istotne.. ale lubie wiedziec takie rzeczy Szkoda ze sa to tylko urywki rozmów, ale rozumiem że to zamierzone..
Co do konwencji "-" czy "..." to też pierwsze słyszę by używać myślników. W ksiazkach które czytałam nie ma czegos takiego. Myslę że warto podązac za ogólnie przyjeta zasadą jesli nie dołączasz do każdego tekstu wyjaśnienia o co biega z tym "-"
A co do opowiadania to dla mnie jest to za krótkie, gdybys to bardziej rozwineła byloby lepiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach