Wysłany: 2008-08-02, 12:50 "Pisarze, których wstyd czytać"
Właśnie znalałem na wp "artykuł" pt. "Pisarze, których wstyd czytać". Jesli mam być szczery zastanawia mnie kto jest odpowiedzialny za robienie tego typu zestawień, bo w wielu przypadkach jest to chyba wybieranie z łapanki Oczywiście na podanej tam liście jest wielu takich, do których nigdy nie nabiorę przekonania (i nawet nie bardzo można ich nazwać pisarzami), ale... no właśnie.. dla mnie kilka nazwisk trafiło tam chyba przez pomyłkę.
Jak dla mnie, takie zestawienie ma być jak najbardziej obiektywne i coś sobą przedstawiać.. w tym wypadku (i w wielu innych na wp) chyba tego nie widzę
Jakie są Wasze odczucia na ten temat? Może też macie takich autorów, których wstyd czytać lub wstyd o nich mówić?
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-08-02, 13:49
Podobne, ale jednak trochę inna koncepcja. Tam autorka artykułu poczytała sobie kilka książek ludzi uważanych za populistycznych grafomanów (przez niektórych oczywiście), a tutaj mamy coś co aspiruje do roli przeglądu całej literatury pod kątem tego "wstydu".
Powiem tak, same nazwiska mnie nie dziwią, spodziewałem się właśnie tych, ale to co jest w opisach do nazwisk to czysta kpina. W większości przypadków autor/autorka tego zestawienia argumentuje obecność danego pisarza/pisarki na liście tematyką poruszaną w książkach. Ta piramidalna głupota dyskwalifikuje zestawienie na dzień dobry.
Powtórzę za Dorcią zdanie z tego drugiego tematu. Wstyd to jest nic nie czytać.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Wiek: 51 Dołączył: 20 Sie 2007 Posty: 795 Skąd: stąd dotąd
Wysłany: 2008-08-02, 18:01
batou napisał/a:
argumentuje obecność danego pisarza/pisarki na liście tematyką poruszaną w książkach. Ta piramidalna głupota
No chyba nic więcej dodać.
Tym samym Autorka owej listy laduje na czele mojej czarnej listy ... joke... nie mam takiej. Nawet najwiekszy pisarz moze stworzyc knoto-gniota a grafoman moze miec przebłysk geniuszu.
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2008-08-02, 18:27
az przejrzalam tych pietnastu autorow - nie powiem zebym sie ktoryms zachwycala chociaz moge spokojnie przyznac sie ze czytalam i grochole i browna - ten ostatni zapisal mi sie pozytywnie na pewno dobrym warsztatem pisarskim, to samo moge powiedziec o cobenie - w koncu literatura nie musi byc tylko wielka... moze byc po prostu czytana
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Przejrzałam. Paru autorów nie czytałam. Wiśniewskiego nie strawiłam. Żadnym autorem się nie zachwyciłam... Nooo, może Coelho robił na mnie kolosalne wrażenie jakieś 6 lat temu. Teraz już tylko mnie nudzi.
Brown swą jakoby obrazoburczą książką ("Kod Leonarda...") narobił szumu. Nic nowego, ale pisze fajnie i dobrze się go czyta.
Cobena bardzo lubię z kolei. A że mało ambitne? Czy wszystko co czytam musi być ambitne? W końcu czytam dla przyjemności.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach