Kino. Zdecydowanie i zawsze. Chociaż coraz trudniej w Poznaniu o dobre kino Same beznadziejne multipleksy
Ze względów pieniężno-repertuarowych oglądam niemal wyłącznie w domu, ostatnio w kinie byłam na Sweeney Todd, a wcześniej na 300 A są filmy, które tak bardzo chciałabym zobaczyć na wielkim ekranie
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-08-20, 21:30
Ciężko mi powiedzieć, bo kino i domowe seanse mają swoje plusy i minusy. Do kina lubię sobie pójść w ramach randki i w zasadzie jest mi wtedy prawie wszystko jedno na co W domu mam za to spokój i oglądam kiedy chce i co chcę. U mnie będzie 50/50.
PS. A i tak wolę książkę
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
A ja zabluźnię. Wolę film. Choć rzecz jasna to musi być arcydzieło w rodzaju "Siedmiu wspaniałych" "Rambo" albo "Rocky'ego". Ale może to dlatego, że takich filmów jest znacznie mniej niż książek
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2008-08-20, 21:41
Kino - zawsze. Zwłaszcza jeśli film ma dużo efektów specjalnych, a poza tym ma to jakiś swój klimat.
No i w kinie przynajmniej nikt nie marudzi, że by się napił herbatki / zjadł coś, a jeszcze w międzyczasie nie zadzwoni
ale!! tutaj również są "plusy dodatnie i ujemne" - popcorn i inne wynalazki, które ludzie w kinie spożywają, czyli dochodzące z każdej strony odgłosy chrupania, mlaskania, ciamkania, szeleszczenia i siorbania
W domu jest o tyle fajnie, że można się wygodnie ułożyć, można w dowolnej chwili film zatrzymać i wrócić do niego później
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
popcorn i inne wynalazki, które ludzie w kinie spożywają, czyli dochodzące z każdej strony odgłosy chrupania, mlaskania, ciamkania, szeleszczenia i siorbania
Toteż napisałam, ze co raz trudniej o normalne kino. U nas jedno kino - najstarsze w mieście z ogromną salą, pierwsze które miało kwadrofoniczny (tak, tak, o te czasy chodzi) dźwięk etc - wyburzono żeby postawić koszmarnego sheratona, w którym nikt się nie zatrzymuje i na dodatek budynek był zabytkowy, al co to kogo prawda? A najlepsze kino - wyremontowane, z najlepszym systemem dźwięku, wielkim ekranem (nie te maciupkie badziewie z multikina) przerobiono na BIEDRONKĘ! Szlag mnie trafia na samą myśl! Dlatego wydaję pieniądze na kino tylko, kiedy mi na czymś NAPRAWDĘ zależy
[a i byłam jeszcze na "Johnie Rambo" ostatnio w kinie. miodny. ten film musi mieć tę ekspresję ogromnego ekranu i ogłuszającego dźwięku]
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2008-08-20, 22:07
Hadrianko u mnie w Jaworznie część kina zamieniono na pseudopub dla "ruszoffych" panienek i abs-ów , to też boli
nawet pomimo tego, że w tym kinie czasami oglądało się filmy w dużo większej ilości wymiarów, niż w innych miastach, bo dach przeciekał
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2008-08-21, 00:32
duzy ekran w domku + do tego dobry sprzet i kanapa z poduszkami, piwo i mile towarzystwo...chyba to bym wolala...ale sa filmy... gwiezdne wojny, wladca pierscieni.. np
ktore ogladane w kinie sa niepowtarzalnie bardziej efektowne . Dlaczego? bo zostaly krecone ze szczegolowoscia na duzy ekran i zaden maly tego nie odda
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 2817
Wysłany: 2008-08-21, 12:32
tez bym z checia zobaczyl gwiezdne wojny w kinie, a szczegolnie stara trylogie. w kinie tylko widzialem mroczne widmo i nawet niezle sie ogladalo.
W sumie to ja w kinie bylem tylko pare razy, bo wszystko w domu ogladam, ale niektore filmy na pewno wygladaj o niebo lepiej na takim wielgachnym ekranie
Hadrianka napisał/a:
arcydzieło w rodzaju [...] "Rambo"
_________________ Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2008-08-21, 15:26
salatku ja zaczynalam przygode z wojnami gwiezdnymi wlasnie od duuuuuzego kina w lodzi jest takie kino pt. baltyk - ogromniaste i swietnie tam wlasnie oglada sie filmy z duza iloscia efektow... aaaa blade tez tam ogladalam
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Kino jest chyba lepsze przynajmniej do rzeczonych już wcześniej Gwiezdnych Wojen, Batmanów itp... ale jak dla mnie kino ma jedną bardzo istotną wadę - ogłuszający dźwięk.. czasami przy źle dobranym poziomie głosu słychać trzaski nie wytrzymujących głośników...
Oczywiście oglądanie w domu, przy dobrym nagłośnieniu (przynajmniej 4 głośniki + sub) ma też swoje plusy - można zatrzymać film kiedy się chce, podgłośnić, ściszyć, naszykować do jedzenia co się chce.... Chyba powiem podobnie jak batou - 50/50
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach