Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Śmigiel Łukasz - Decathexis
Autor Wiadomość
Sharin 
Wierszokleta
Kosmogonik


Wiek: 40
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 450
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-04-18, 09:39   Śmigiel Łukasz - Decathexis

Wypowiadać się o polskich literatach nie jest łatwo. Pisać o polskiej fantastyce jeszcze trudniej. Nigdy wcześniej nie rozmyślałem szczegółowo nad przyczynami takiego a nie innego stanu rzeczy ale przy okazji twórczości Łukasza Śmigla nie mogę inaczej. Krytycy ustami mediów gromią młodych autorów polskiej sceny fantastycznej. Nie od dziś słyszymy, że poziom w naszym kraju fantasy, science fiction czy wielogatunkowej hybrydy jest niski, żeby nie powiedzieć bardzo niski. Od czasu do czasu na horyzoncie miałkości pojawi się kura znosząca złote jajka ale w ogólnym rozrachunku jest źle. Być może dlatego z polskimi autorami zbyt wielkiego kontaktu nie mam. Czasami sięgnę po jakąś książkę, bardziej z musu niż chęci. Kilkanaście pozycji w skali roku to wszystko na co mnie stać. Skutek tego jest takie, że mam teraz problem z rzeczowym podejściem do najnowszej książki Łukasza Śmigla. Bo na jakim tle mam ją oceniać? Patrząc przez pryzmat fantastyki światowej czy polskiej? Jeżeli tej drugiej to czy moja ocena będzie rzetelna? Można długo dyskutować na ten temat. Nie będę więc tracić czasu na bezowocne paplanie i potraktuję sprawę po ludzku: Decathexis jako książka przyjemna w lekturze.

Mam nadzieję, że Łukasza Śmigla nie muszę nikomu przedstawiać. Powinien być wam znany przede wszystkim jako autor Demonów, zbioru opowiadań grozy oraz redaktor czasopisma Lśnienie. Wrocławianin, dziennikarz zajmujący się współczesnymi promocjami książek i pisarzy. Człowiek orkiestra cały czas chcący zaskakiwać czytelników. W 2009 roku nakładem wydawnictwa Grass Hopper ukazała się jego najnowsza powieść, Decathexis.

Decathexis to podróż do przełomu XVIII-XIX wieku. Na realiach panujących mniej więcej w tamtym okresie został budowany Kirkegaard, mroczny świat niepodzielnie rządzony przez Morię, Panię Śmierci. Już pierwszych kilkanaście stron dobitnie uświadamia czytelnika, że jest to świat chory, spaczony przez religię, wiarę dopuszczającą się bestialskich praktyk, z którymi konkurować mogłyby jedynie mordercze rytuały Azteków czy Inków. Ćwiartowanie ciał, mordowanie kalek, pożeranie bliskich to tylko kilka przykładów obyczajowości społeczeństwa wspomnianej krainy. W każdej jednak powieści przygodowej, tym bardziej takiej która wzoruje się na książkach spod znaku płaszcza i szpady, musi istnieć także jasna strona medalu. W Decathexis przeciwwagą dla ponurego klimatu Kiregaardu jest jego władczyni, królowa Geneview. Z pomocą swoich dzielnych „muszkieterów”, Inspektora do spraw Umarłych Jona Pendergasta oraz wyśmienitego szermierza znanego jako Danse Macabre wypowiada ona wojnę makabrycznej religii i jej kapłanom.

Jak już wspomniałem Decathexis to książka przyjemna w lekturze. Akcja jest wciągająca, bohaterowie wyraziści. Jeżeli czytelnik ma ochotę na dawkę literatury rozrywkowej to najnowsza powieść Łukasza Śmigla jest dla niego. Zwłaszcza, że z sympatycznymi postaciami będzie miał prawdopodobnie niedługo spotkać się po raz kolejny. Decathexis nie jest jednak powieścią genialną. Od razu to sobie wyjaśnijmy: książkę czyta się dobrze ale jak każda ma ona słabe strony. Fabuła przeładowana wątkami czy schematyczni bohaterowie to jednak maleńkie wady w porównaniu z pytaniem: o co w tej powieści chodzi? Nie wiem czy pisarz zaskoczył czytelnika ale na pewno zbił z tropu. Mroczna tajemnica zapowiadana na początku książki przegrywa z pojawiającymi się kolejno okropieństwami. Element zaskoczenia zanika, historia staje się przewidywalna i pozostaje ciekawą opowieścią o walce dobrej królowej ze złymi kapłanami. Nic poza tym.

Czy to źle, że Łukaszowi Śmiglowi bliżej do Dumasa niż Doyle’a? I jeden i drugi to porządna firma jeżeli chodzi o literaturę więc według mnie wszystko jest w porządku. Na tle innych polskich autorów Łukasz jest z pewnością pisarzem, któremu warto przyjrzeć się bliżej. Stara się wzorować na najlepszych i jeżeli chodzi o kreowanie powieści przygodowej to myślę, że egzamin zdał na piątkę. Do tego jest młody, ambitny i z głową pełną pomysłów. Decathexis może daleko do kryminału ale przenieść się do czasów muszkieterów było także bardzo miło. Lektura ich przygód nie była czasem straconym.
_________________
Próżnia doskonała - new 01. 2014
 
 
 
Hadrianka 
Znikopis


Pomogła: 18 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Wrz 2006
Posty: 7364
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-04-18, 10:18   

Dzięki za recenzję :) Zastanawiałam się nad ta książka, co mi tam, dopiszę, do sławnej listy :)
_________________
Silva hevsum
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group