Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: batou
2009-12-06, 20:02
Komarowa Waleria - Jesienne ognie
Autor Wiadomość
coorchuc 
Nieśmiałek


Wiek: 45
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 31
Wysłany: 2009-02-07, 00:36   Komarowa Waleria - Jesienne Ognie

W ręce wpadła mi gorąca książka o przygodach Rey-Line – Pani Jesieni i władczyni prawdziwego ognia. Przynajmniej kilka szczegółów sprawiło, że do lektury podszedłem ze szczególną ciekawością tego, co mnie czeka. Po pierwsze autorka, po drugie sposób narracji i wreszcie fakt, iż jest to przykład literatury rosyjskojęzycznej, z którą jak dotąd nie miałem zbyt bogatego doświadczenia.


Wyobraź sobie młodą i tajemniczą dziewczynę, która tylko z pozoru wymaga Twojej opieki. Tak naprawdę jest ona potężniejsza od łowców i proś los, byś nie wszedł jej w paradę. Dziewczyna pamięta tylko, że straciła kogoś bardzo ważnego i że ktoś musi za tę stratę zapłacić. Wyobraź sobie, że, na Twoje szczęście, ta dziewczyna nie jest jeszcze w pełni świadoma swojej mocy – co i tak nie zmienia faktu, że i w piątkę nie dacie jej rady.
Wyobraź sobie maga, który poprzysiągł zemstę, Przepowiednię, która mówi, że kiedyś będzie on najpotężniejszym w Akademii i krwawo zakończoną historię rodzinną.
Wyobraź sobie żywioły, którym nie zależy na niczym, a które zdolne są zniszczyć wszystko.
Wyobraź sobie, że oni stracili sens w życiu i nie widzą powodu, by cokolwiek przetrwało, by przetrwał porządek.
I wtedy Chaos przekracza granicę królestwa Ładu, którego nikt nie broni...
Tkaczka losu nie odpowie Ci, jeśli zadasz niewłaściwe pytanie.

Nie chcę wyjść na seksistę, ale do kobiecej twórczości fantasy podchodzę zawsze sceptycznie. Może jest za mało mroczna, może jest tam za dużo elfów, a za mało krasnoludów. Nie wiem. Sceptycyzm pojawia się również, gdy narrator jest pierwszoosobowy – z definicji nie może być wszystkowiedzący, albo nie może być wszędzie i jesteśmy skazani na ciągłe podążanie tropem głównego bohatera, bez możliwości obserwacji wątków pobocznych.
Przyznać muszę, że po lekturze trylogii Błazna, autorstwa Robin Hobb te dwa odczucia tylko się wzmocniły. Pierwszoosobowy narrator, żeńskiej autorki prowadzący męskiego bohatera – brzmi to trochę jak krzyk o zwrócenie na siebie uwagi, a samego bohatera uczynił strasznie zniewieściałym.

Ale nie o Hobb dzisiaj. Komarowa w swojej książce również zastosowała ten rodzaj narracji i, pomimo kilku wpadek, bardzo przyjemnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim konwencja opowieści i opowiadającego zwracającego się czasem do czytelnika – rzadko (na szczęście), ale jednak. Wstawki odnoszące się do wątków bez udziału głównej bohaterki mają już narratora wszystkowiedzącego i nawet płynnie udaje się przejść od jednego stylu do drugiego. Opowieść zgrabnie, choć nieco naiwnie zamyka się w ostatnim rozdziale, który w kontekście całej historii niewątpliwie zaskakuje.

Najciekawszym z trzech wspomnianych na początku czynników (i najdoskonalej się broniącym) jest niewątpliwie owo „wschodnie” pochodzenie. Na tle książek, w których królowały marchie, lordowie, czy landy a język pełen był „umlałtów” oraz bardziej lub mniej przypadkowych zbitek liter k h g t d służących do stworzenia wrażenia języka wyższych istot – Tolkien na serio musiał wprawić w kompleksy pisarzy, którzy podjęli się tworzenia fantasy po Trylogii Pierścienia - Jesienne Ognie wypada zupełnie odświeżająco. Wspomniany język „prawdziwy” jest za trudny, dla śmiertelnych w związku z czym w komunikacji obowiązuje rusiński. Nawet tytuły hierarchiczne nieśmiertelnych oparte są na tej egzotycznej wymowie.

Historia Rey-Line potrafi wciągnąć i nawet momentami zaskoczyć. Na pewno niespodzianką jest kolejne ujawnianie sekretów i pobudek, którymi kierowały się poszczególnie postaci. Zwłaszcza, wtedy, gdy wszystko wydaje się oczywiste i już wyjaśnione – nowy czynnik wprowadzony przez autorkę rzuca zupełnie inne światło. Trochę może szkoda, że brak tu bohaterów z przypadku – niepotrzebnych zupełnie do tego, by akcja działa się dalej. Przyznać jednak trzeba, że całość oparta jest na solidnych podstawach stosowanych w wielu mitologiach fantasy (i nie tylko fantasy), co daje efekt zwiększonej realności tych przygód. Właściwie to kto wie, czy gdzieś w lasach Rusi młoda i z pozoru bezbronna dziewczyna nie ratuje nas właśnie przed Chaosem...
_________________
z książką czytelniej...

www.przykominku.com
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2009-02-07, 00:42   

zacheciles mnie - a przynajmniej zaciekawiles
ogolnie rosyjskojezyczna fantasy bywa ciekawa a ja akurat nie mam zadnyc oporow przy czytaniu ksiazek pisanych przez autorki a nie autorow
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
coorchuc 
Nieśmiałek


Wiek: 45
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 31
Wysłany: 2009-02-07, 09:33   

Czasem odnoszę wrażenie, że i ze mie coraz częściej te opory schodzą. :)
Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba.
_________________
z książką czytelniej...

www.przykominku.com
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2009-02-07, 21:01   

na razie ustawilam w kolejce do poszukania do poczytania
ladny avatarek :)
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
coorchuc 
Nieśmiałek


Wiek: 45
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 31
Wysłany: 2009-02-08, 00:04   

to dlatego, że przy dobrej książce to i muzyka w duszy gra przyjemniej :D
_________________
z książką czytelniej...

www.przykominku.com
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2009-11-15, 20:13   Komarowa Waleria - Jesienne ognie

Komarowa Waleria – Jesienne ognie

Sięgnęłam po tę książkę po cyklach thrillerów, wiec w głowie miałam inne zupełnie klimaty niż fantasy (tak przy okazji polecam trylogie Stiega Larssona), a chciałam zapaść w coś, co oderwie mnie od rzeczywistości. Poza tym ogólnie lubię fantasy. Nie zawiodłam się.

Autorka nietypowo prowadzi nas przez utwór głównie narracją w pierwszej osobie, a ta osoba to... księżniczka feyrie, a jednocześnie osoba, która przez wiele lat żyła w ciele człowieka, nie pamiętając o swoich zdolnościach, szuka więc swojej tożsamości.
Typ narracji w pierwszej osobie nie jest moją ulubioną wersją zapoznawania się z przygodami, ale autorka zgrabnie wybrnęła z większości pułapek, które taki typ opowiadania niesie. Pomaga jej narrator wszechwiedzący, wiec możemy dowiedzieć się, co o sytuacji myśli na przykład drugi z głównych bohaterów – mag żyjący pożyczonym życiem.

Z plusów wymienię dobrą powieść przygodową z dołączonymi postaciami magicznymi, ładnie prowadzoną akcję, a przede wszystkim (to dla mnie akurat ważne) dużą malarskość opisywanego świata. Waleria Komarowa ładnie posługuje się słowem obrazując wygląd, zapach itd.

Bohaterowie książki (może oprócz głównej bohaterki ;) ) są ciekawi, bardzo zróżnicowani i czytelnik łatwo znajduje sobie kogoś z kim można się identyfikować.

Ogólnie autorka z typowego fantasy (drużyna, walka o świat, tożsamość, miłość i nienawiść) potrafiła podać czytelnikowi w bardzo atrakcyjnej formie, książkę czyta się bardzo dobrze, a zakończenie jest niespodziewane. Książka dla małych i dużych, ja pewnie do niej wrócę...

Recka książki Komarowej była już na forum, więc tę konkursową Tysi doklejam do tego wątku.
batou
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Ostatnio zmieniony przez batou 2009-12-07, 12:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
coorchuc 
Nieśmiałek


Wiek: 45
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 31
Wysłany: 2010-06-11, 23:26   

Może nie najszybsza to riposta - ale cieszę się, że Ci się książka spodobała :)
_________________
z książką czytelniej...

www.przykominku.com
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2010-06-12, 18:50   

mam nadzieje ze bedzie jeszcze cos wydane tej autorki...
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
coorchuc 
Nieśmiałek


Wiek: 45
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 31
Wysłany: 2010-06-12, 19:45   

Ostatnio nie mam kontaktu z wydawcą, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć
_________________
z książką czytelniej...

www.przykominku.com
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2010-06-12, 20:00   

jakbys cos wiedzial to informacja mile widziana :)
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
necro 
Administrator
Mistrz Straszenia


Pomógł: 18 razy
Wiek: 109
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 2699
Skąd: f451
Wysłany: 2010-06-12, 21:55   

ano .. bardzo fajne oderwanie się od rzeczywistości :D
_________________
"- Nie wiedziałem, że wszyscy przeszliście na buddyzm i mówicie językiem ciasteczek szczęścia."

Hamilton Peter F

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group