Ale to nie ja napisałem, tylko Erikson Chyba że ten glosariusz na końcu książki dodał ktoś inny.
Spojler mały
:
Później się okaże, że ta latająca góra unosi się za pomocą technologii rodem z s-f, a stworzyła ją chyba najbardziej różna od pozostałych rasa
Masz rację, jeżeli tak było napisane w książce, to napisał to prawdopodobnie Erikson. Jest jedno ale, to co on pisze w danej chwili, to nie jest cała prawda. To jest wycinek.
Podejrzewam, że układałeś kiedyś puzle. Ja zawsze zaczynam od rogów, a potem obramówki. Następnie wybieram co bardziej charakterystyczne kawałki i tak krok po kroku tworzy się obraz. Z prozą Eriksona jest właściwie tak samo. To układanie wszechświata to czysta przyjemność. Poza tym czarny humor mnie powala.
_________________ Kiedy w życiu jest źle
Gdy wszystko wk... Cię
Jeśli ochoty wciąż brak
Przebrzydły osrał Cię ptak
o, wyczytałam w opisie, że to podobne do Glena Cooka (Cookiem znowu będę się zajmowała w pracy ). Przesądzone, zaraz siadam, muszę coś po polsku przeczytać, a to akurat mam pod ręką.
Erikson wzorował się na początku Czarną Kompanią i tacy Podpalacze Mostów są podobni do Konowała i spółki. Jednak mimo że przeczytałem bodajże ze cztery tomy Cooka, to mnie podobieństwo nie raziło.
Inna rzecz, że wzorował się też na innych pisarzach, ale bez obawy to nie Paolini
_________________ Kiedy w życiu jest źle
Gdy wszystko wk... Cię
Jeśli ochoty wciąż brak
Przebrzydły osrał Cię ptak
Nie potraktowałam tego jako zarzutu Raczej jako informację czego się mniej więcej spodziewać, przy czym mniej niż więcej, bo z tą Czarną Kompanią to się trzeci rok czaję (co się pojawiam w pracy to dostaję coś z tym związane... ) i wciąż mam mieszane uczucia.
Czytam "Ogrody księżyca". Kicz się wylewa z tej książki wszystkimi stronami, ale co szokujące to wcale nie jest najgorsze (to fantasy, byłam gotowa na coś takiego). Ale to jest tak strasznie, strasznie źle napisane Czytam dalej tylko dlatego, że w tym musi coś w końcu być, skoro ktoś w ogóle to wydał, no nie?
Ja zacząłem "Czarną kompanię" i to powiedzenie, że seria Eriksona "przypomina nieco" cykl Cooka wydaje mi się daleko posuniętym eufemizmem. Ale jednak "Czarna kompania" wygląda na dużo ciekawszą i lepiej napisaną, choć też jakoś na razie szczególnie mnie nie porywa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach