Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-12-17, 17:39 Valente Catherynne M. - Nieśmiertelny
Dorotka z Kansas miała czerwone pantofelki, Alicja królika z zegarkiem, a Wendy Piotrusia. Maria za to miała Kostię, który ofiarował jej cały swój świat, żywy, piękny, nieograniczony. Pokazał jej jak żyć i życia używać, a na koniec oddał jej się cały, dosłownie cały.
Kościej Nieśmiertelny to postać z wschodnioeuropejskich podań ludowych i baśni. Odgrywa w nich rolę złego czarownika o mało urodziwym fizys. Porywa młode dziewczęta, gromadzi przeogromne skarby i strzeże wody życia. Maria Moriewna jest za to bohaterką baśni Aleksandra Afanasjewa, w której to pojawia się wyżej wymieniony diabeł.
W książce „Nieśmiertelny” Catherynne M. Valente, nie jest do końca tak jak w rosyjskich baśniach. Akcja powieści rozpoczyna się Leningradzie… Piotrogrodzie… Petersburgu, tak właśnie w owym czasie kiedy to władze ówczesnego naszego dobrego sąsiada, nie mogły dojść do porozumienia, jak to miasto ma się właściwie nazywać. Maria, mieszkanka długiego domu, okupowanego, jak to za czasów partii, przez wiele rodzin, w tym wypadku dwanaście, patrzy w okno i obserwuje spadające z drzew ptaki, które po upadku na ulicę zamieniają się w młodych oficerów i proszą o ręce jej trzech starszych sióstr. Jako najmłodsza, dziewczyna kryje się po pokojach i marzy żeby także do niej przyszedł chłopiec i zabrał ją z domu. Gdy dorasta przychodzi po nią, nie człowiek-ptak, a sam Kościej Nieśmiertelny i zabiera ją w podróż do Bujanu gdzie czyni ją swoją carewną.
W tej powieści urzekające jest to, że nie jest kolejną kalką starych podań, które były powtarzane z pokolenia na pokolenia i za każdym razem były niemal identyczne. Spotykamy te same domowichy, leszych, smoki, rusałki, ale zestawione z prawdziwą historią ZSRR. Domowe skrzaty są wielbicielami partii i składają donosy, smok karze kryminalistów, według niego wszyscy nimi jesteśmy. Powieść ani przez moment nie jest tym czego spodziewa się czytelnik biorąc ją do ręki i brnąc przez kolejne strony. Pisarka wywraca rosyjskie mity na drugą stronę, ale wciąż przy tym zachowuje ich klimat i w pewnym stopniu tradycję. Valente po raz kolejny urzeka językiem jakim się posługuje, piękno płynące z każdego stylizowanego zdania i zwrotu niesie ze sobą przyjemność i poczucie wyższej kultury. Zaskoczeniem dla mnie była tak dobra znajomość jak i swoiste czucie rosyjskiego folkloru, pryska ono w podziękowaniach autorki, ale to jej autorce na pewno niczego nie umniejsza.
Chociaż Catherynne M. Valente wciąż można nazywać dobrze rokującą autorką młodego pokolenia, to aż strach pomyśleć co jeszcze wyjdzie spod jej pióra. „Opowieści sieroty” były pięknymi historiami w historii, „Palimpsest” wspaniałym urban fantasy ze smakiem erotyki, tak i „Nieśmiertelny” jest współczesną wspaniałą baśnią w interpretacji uzdolnionej pisarki. Każde z dzieł Valente jest majstersztykiem pod względem języka, czasem odbywa się to niestety kosztem fabuły. Jednak w przypadku „Nieśmiertelnego” wszystkich elementów jest tyle ile być powinno, co daje nam utwór wybitny, a autorce podnosi poprzeczkę tak wysoko, że pozostaje mi tylko wszystkim polecić tą powieść, i z niecierpliwością oczekiwać kolejnych.
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-12-17, 23:09
Recenzja jest super, tylko ja mam wrażenie, że czytaliśmy inną książkę. Mnie ona niestety wykończyła w połowie, musiałam odłożyć i tak od maja czeka na lepsze czasy. Wydawała mi się po prostu durna.
MadMill napisał/a:
Valente po raz kolejny urzeka językiem jakim się posługuje,
A do tego piękno jej języka, które można było dostrzec w Opowieściach Sieroty i Palimpseście tutaj było dla mnie zupełnie niewidoczne. Ale zachęciłeś mnie do wrócenia do tej książki i poszukania tego uroku, który w niej znalazłeś. Może chodzi o to, że nie znam rosyjskich legend i mitów, a może spodziewałam się po tej książce czegoś innego. Na pewno dam jej drugą szansę
Pomogła: 1 raz Wiek: 26 Dołączyła: 26 Maj 2008 Posty: 1034
Wysłany: 2012-12-18, 09:01
Powiem Wam tak: Palimpsest był świetny, Opowieści sieroty zajebiste, ale Nieśmiertelny to jest książka fenomenalna, po prostu majstersztyk.
Nie wiem Dorcia jak Ci się to mogło nie podobać. Zasysa i trzyma do ostatniej strony.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2012-12-18, 09:33
Ja z Valente mam nie po drodze. Opowieści sieroty po początkowym zachwycie językiem zaczęły mnie męczyć. Odebrałem to jako takie pisanie dla samego pisania. Wszystko tam było dla mnie... nie wiem, zbyt poetyckie chyba. Ciężko mi to wyjaśnić, ale ten styl mnie na dłuższą metę męczył.
Palimpsest i Nieśmiertelny podobały mnie się bardziej, ale nadal bez zachwytu.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-12-18, 10:07
Bruja napisał/a:
Nie wiem Dorcia jak Ci się to mogło nie podobać. Zasysa i trzyma do ostatniej strony.
Nie do końca się skupiałam na niej przy czytaniu, nie chciało mi się interpretować i wydało mi się głupie i bez sensu, więc odłożyłam na lepsze czasy, na zasadzie "może kiedyś będzie mi się chciało rozumieć o co tam chodzi" . Akurat się zastanawiałam co czytać, więc chyba to złapię i dam jeszcze jedną szansę, tym razem się skupię i albo ją objadę z argumentami i wywołam burzę ( ) albo zwrócę Wam honor
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-12-18, 17:36
W Nieśmiertelnym język jest piękny, ale także jest przez całą powieść stylizowany na styl rosyjski - nie tylko nazwy, ale całe zdania, opisy, wypowiedzi. Jest to na początku trochę dziwne, mając na uwadze, że pisała to Amerykanka i człowiek czuje się zdezorientowany. Ja powiem szczerze, tej książki się obawiałem, bo co Valente może wiedzieć o takim kraju jak Rosja, zwyczajach ludzi, wierzeniach czy tradycji. Oczywiście, mogła naczytać się książek, zrobić risercz i odwałkować robotę. W podziękowaniach jest wytłumaczone dlaczego to wszystko w książce wyszło tak naturalnie i skąd wzięła tyle wiedzy na temat "rusoskości". Powieść jest świetnie poukładana, przemyślana i wykonana. Bardzo podobało mi się nawiązanie do mitów/bajek/łotewa np. w momencie jak Maria spotyka swoje siostry, niby nie czytałem tych mitów, ale mają one wiele wspólnego ze słowiańskimi i czytając Nieśmiertelnego miałem wrażenie, żę znam tą historię, ale z trochę innej perspektywy.
My, Polacy także mamy dość ograniczony dostęp do tych rosyjskich bajań, znalazłem tylko jedno takie stricte poważne dzieło traktujące o przypowieści o Marii i Iwanie, które zostało przełożone z tego dziwnie zapisanego rosyjskiego języka na nasz normalny
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-12-21, 20:48
Ok, skończyłam. Zwracam honor
Książka jest bardzo dobra, ale zdecydowanie nie nadaje się do czytania z doskoku, małymi porcjami (tak jak próbowałam czytać ją ostatnio), bo wtedy cała baśniowa atmosfera się gubi, a wszystko zaczyna wydawać się w niej idiotycznie głupie. Ostatnio odpadłam przy samochodzie Baby Jagi, który chodził na kurzych nóżkach Teraz natomiast przeczytałam ją na dwa duże razy i to była dobra decyzja, można wtedy dać się porwać baśni i samemu Kościejowi, można wczuć się w ucieczkę przed przewodniczącą Jagą, która próbuje zrobić z nas zupę, razem z bohaterką można próbować wymyślić sposób na poskromienie i ujeżdżenie wielkiego moździerza I cały czas słyszeć gdzieś w tle oddech Partii.
Polecam, dzięki Mad i Bru za przekonanie mnie do przeczytania tego jeszcze raz z nieco lepszym nastawieniem, tak by pewnie leżało nietknięte jeszcze dłuższy czas
Pomogła: 1 raz Wiek: 26 Dołączyła: 26 Maj 2008 Posty: 1034
Wysłany: 2012-12-22, 08:43
Ale to nie jest erotyzm nachalny albo obrzydliwy. Taki ładny i przyjemny jest zawsze xD
W Nieśmiertelnym dla mnie on był zdecydowanie na dalszym planie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach