Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-11, 16:34
probowalam tu nie napisac - ale napisze - niestety- watek jest kontynuowany i ... nie byłam w stanie opanowac siebie...
Sto lat temu- w stanie wojennym- moj ojciec byl jakos tam gdzies wysoko w solidarnosci- wybaczcie to "gdzies" - ale to nie miejsce by chwalic, a ja nie mmam pojecia kim byl - i byla akcja paczki dla rodzin dotknietych bieda -
naprawde bylam z ojcem jako - nastolatka- i uczestniczylam- rozdzielalam iles mandarynek na paczke, szukalam jakie piekne buty mamy z Anglii czy Hameryki - na ten wiek dziecka- a faktycznie listy rodzin z tych weeelkich 3 zakladow pracy byłyolbrzmie:(
I przydzielalismy: iles kartonow otwartych, napisalismy nazwiska i jakie osoby- nalepilismy kartki- i jak losowanie- bo nas bylo wtedy sporo z roznych osiedli (zakladow pracy)
I jak ten elf od sw. M. wozilam z tatą prezenty...
w wigilie...
A te kobiety - samotnie wychowujace, same z dziecmi- po prostu nas nie chcialy wypuscic....
Piękna wigilia
Mama sie wdećko wnerwila, ze nas tyle czasu nie bylo.... bala sie ze nas jakies ZOMO czy cos z tymi paczkami wyczai.
A my z ojcem wrocilismy z takimi wieeelkimi oczami- ze nawet ja osłabilismy-...
Dlaczego o tym pisze?
bo wlasnie teraz juz od co najmniej 3 lat- nastapil w narodzie taki kryzys- ze nie chca darowizny!
Wola kupic od lumpexu niz dostac za darmo!
Naprawde - uwierzcie mi - w koncu jestem specem od tych tam stosunkow kulturowych w spoleczenstwie i na to jestem wyczulona.
Jesli chcesz kogos obrazic- daj mu uzywana rzcze- chocby najlepszej firmy!!!
Ta osoba woli te kurtke na zime dla dziecka kupic w lumpexie za 20 zl!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Nefra 2011-01-11, 16:59, w całości zmieniany 1 raz
Każdy wolontariusz ma obowiązek wypełnienia ankiety zwrotnej, w której pisze jak zareagowała rodzina itp. Następnie opiekunowie wysyłają to mejlem do darczyńcy. Dostałeś mejla?
tak jak pisała Mysza, dostaliśmy mejla z bardzo lakonicznym opisem sytuacji ale ankiety ani śladu...
Nefra napisał/a:
bo wlasnie teraz juz od co najmniej 3 lat- nastapil w narodzie taki kryzys- ze nie chca darowizny!
Wola kupic od lumpexu niz dostac za darmo!
Naprawde - uwierzcie mi - w koncu jestem specem od tych tam stosunkow kulturowych w spoleczenstwie i na to jestem wyczulona.
Jesli chcesz kogos obrazic- daj mu uzywana rze- chocby najlepszej firmy!!!
Ta osoba woli te kurtke na zime dla dziecka kupic w lumpexie za 20 zl!
albo źle Cię zrozumiałem albo stwierdzam, że nie w tych obszarach stosunków kulturowych, których jesteś specjalistą, działa akcja Szlachetej Paczki i jej podobne akcje.... ot takie tylko wrażenie mam....
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-11, 17:12
Robinku- naprawde- niekiedy zaufaj mi na moja mame sie nadelo iles tam znajomych- jak probowala im dac kurki po moim dziecku (kompletnie nie posiadajace oznak zniszczenia}, najbardziej oryginalne- hamerykanskie- ktore ja sama dostalam w paczce od tzw "ciotki, ktora zapierdziela przy hamerykanskich dzieciach" - a moje male mialo to moze ze dwa raza na plecach - ale ja sie cieszylam- bo dar bezinteresowny - a dziecko rosnie - zaleznie od pogody- pochodzi w tym 3 miesiace albo 3dni - no taki u nas niestety klimat, ze nie ma co dziecko ladowac w nieprzemakalna puchowa kurtke gappa...
A na mnie, po tej akcji - sie nadasalo iles osob- ktore na zasilkach sa- ze im chce dac uzywane ciuchy po wlasnym dziecku... bo przeciez u nich az tak duzej biedy nie ma by zebrac!!!
Robinku- mow co chcesz- ja wtedy dostalam zimne wiadro na leb!!!
Narod lubi miec- ale po cichu a nie od ciebie!!! (mnie w tym wypadku)
A najlepiej by nosili na sobie drogie etykietki- za zlotowke- ale nie jako jałmużne... bo swoj honor maja...!
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-11, 17:30
Niestety- robinka zdenerwuje ale mam dalszy ciag tego co chcialam powiedziec- a nienawidze dlugich postow
Iles czasu dawalam ciuchy dla takiej tam- biednej , wielodzietnej, alkoholicznej rodziny w okolicy- co to nieraz jak zla zima byla- to mamusia przychodzila do mnie z dziecmi bo juz co jesc ( i ona pic ) nie mieli - karmilam, dawalam pelne torby... coraz ich wiecej - dorastaja - wiele wyszlo na ludzi i swoj honor maja i sa wdzieczni- a czesc to po prostu "chwasty" -nawet w tej chwili nie probuje im paczek z ciuchami dostarczyc- bo by tym w piecu palili... (naprawde)
Od kilku lat oddawalismy ciuchy w dobrym stanie do domu opieki spolecznej- niestety teraz jest ustawa, ze nie moga przyjmowac- powiedzieli nam o tym jak podjechalismy z torba
Co zrobilam z ciuchami? Podjechalam do naszego wiejskiego lumpexa - wlascicielka powiedziala, ze sa takie dwie dziewczyny co maja mezow alkoholikow i po 3 dzieci - i ona im daje darmo wybierac. A akurat babka jest w porzadku- bo we wsi wypytalam- i od tej pory jej daje wszystko co jest ok, a nam juz nie pasi... nawet za 2 zl - ale niech sobie to ktos kupi- i bedzie dumny, ze wyrwal taki fajny ciuch, a nie, ze wyzebral....
przepraszam za epatowanie slowem "wyzebrac" - ale o to mi akurat chodzilo- jak sie ci ludzie czuja jak dostaa za darmo....
Ok, Nefra są takie osoby, które tak się zachowują jak opisujesz, ale to nie jest reguła.
Tak naprawdę w rodzinach nie patologicznych (bez alkoholu, narkotyków, przemocy itp) a biednych często jest dokładnie odwrotnie. Sama znam małżeństwo które ma ośmioro dzieci (9 w drodze) żyją na wsi za 650 zł/mc (nie biorą zasiłków bo nie chcą być "darmozjadami"- to ich słowa) i zawsze wszystkie ciuchy po mnie/bracie/kuzynach brali + jeszcze moja babcia organizowała przy kościele zbiórkę ciuchów i zabawek. Rodzina brała zawsze i wszystko. A co stwierdzili że nie wykorzystają dawali innym rodzinom potrzebującym.
_________________ Creation. That is why we are here.
robinka zdenerwuje ale mam dalszy ciag tego co chcialam powiedziec- a nienawidze dlugich postow
cieszę się że wiesz o kogo mi chodziło
koniec OT
Ania napisał/a:
to nie jest reguła.
mniej wiecej do tego właśnie zmierzam. Ludzie o których mówi nefra to niewielki procent potrzebujących. Przykładem jest choćby, jeśli nie Szlachetna Paczka, to Caritas, gdzie jednak odbiorców jest wielu, bardzo wielu. W naszej diecezji rodzin podobnych do tych z opisu nefry jest klikadziesiąt. Wiemy o tym od siostry, która bierze od nas ubrania.
Poza tym jak ktoś nie weźmie "bo używane" to nie zgłosi się do akcji takiej jak ta w temacie lub do organizacji pomocowej, gdzie takie prezenty są dopuszczane.
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-11, 19:26
Ania napisał/a:
Tak naprawdę w rodzinach nie patologicznych (bez alkoholu, narkotyków, przemocy itp) a biednych często jest dokładnie odwrotnie. Sama znam małżeństwo które ma ośmioro dzieci (9 w drodze) żyją na wsi za 650 zł/mc (nie biorą zasiłków bo nie chcą być "darmozjadami"- to ich słowa) .
Czym wg ciebie jest patologia? Jesli ludzie mnoża sie jak koty - majac 650 zl - to jest wlasnie patologia spoleczna , niestety.
Narazaja nas wszystkich na to, ze musimy pracowac na ich dzieci- to oznaka, ze z ich umyslem jest cos niestety nie tak- jesli to nie jest spowodowane alkoholem, narkotykami- to chyba jeszcze gorzej- bo przekazuja tym wszystkich dzieciom jakis niewlasciwy gen.
Przepraszam za cynizm- ale zawsze pomagam - naprawde- osobom, ktore znalazly sie w bardzo trudnej sytuacji finansowej albo na zakrecie zycia- ale takiej rodziny bym tak nie wsparla- wolalabym wziac pania za reke i zasponsorowac jej ginekologa i zabieg podwiazania jajnikow- bo to przynajmniej jest jakis efekt- wiecej dzieci nie bedzie i wtedy probujmy pomoc tym co sa.
Czym wg ciebie jest patologia? Jesli ludzie mnoża sie jak koty - majac 650 zl - to jest wlasnie patologia spoleczna , niestety.
Narazaja nas wszystkich na to, ze musimy pracowac na ich dzieci- to oznaka, ze z ich umyslem jest cos niestety nie tak- jesli to nie jest spowodowane alkoholem, narkotykami- to chyba jeszcze gorzej- bo przekazuja tym wszystkich dzieciom jakis niewlasciwy gen.
Nie ubliżaj ludziom których nie znasz i o których tak mało wiesz. Nie przyjmują oni od państwa żadnej pomocy finansowej więc nie musisz na ich dzieci/na nich pracować. Jak dla mnie koniec tematu.
_________________ Creation. That is why we are here.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-11, 20:31
RobinOfSherwood napisał/a:
Ludzie o których mówi nefra to niewielki procent potrzebujących. Przykładem jest choćby, jeśli nie Szlachetna Paczka, to Caritas, gdzie jednak odbiorców jest wielu, bardzo wielu. W naszej diecezji rodzin podobnych do tych z opisu nefry jest klikadziesiąt. Wiemy o tym od siostry, która bierze od nas ubrania.
Poza tym jak ktoś nie weźmie "bo używane" to nie zgłosi się do akcji takiej jak ta w temacie lub do organizacji pomocowej, gdzie takie prezenty są dopuszczane.
Robin- przepraszam, znowu walne post pod postem- ale tak juz jakos mam ze jak odczytam kolejna wypowiedz- a niekiedy to jest znaczna roznica w czasie z ta pierwsza - to mam cos do powiedzenia - jesli to jest dla mnie wazne - a to jest dla mnie akurat wazny temat.
Jak mam poszukac te rodziny i wyselekcjonowac- ze to nie alkoholizm? Zreszta pomagalam przez te lata alkoholikom i ich dzieciom- uczylam ich jak pisac na kompie i czym jest net... teraz wiedza, ze zawsze moga do mnie uderzyc jak jest zle- i juz tak pare razy bylo w ciagu ostatnich 2 lat - zawsze wspieram jak czlek chce isc w gore a nie w doł.
Za pomoc?
ale moment czy ja tu gdziekolwiek napisalem że masz szukac? selekcjonowac?alkoholikom, narkomanom, ludziom którzy nie używają kondomów (bo to też dla Ciebie patologia) masz nie dawać? nie pomagać?
I jak dla mnie nie ważne jest czy ktoś chce iść w góre czy w dół. Jeśli moge staram się wspierac wszystkich...
czy ktoś to moze wydzielić?? miał to być temat o organizowanej konkretnej akcji, a nie dywagacje na temat "stosunków kulturowych"...
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Pomogła: 6 razy Wiek: 37 Dołączyła: 09 Sie 2006 Posty: 3959
Wysłany: 2011-01-12, 00:22
Też proponuję rozdzielić temat na dobroczynność szeroko rozumianą i wcześniejsze posty o idei szlachetnej paczki.
ja nie rozumiem o co się kłócicie. Ale chyba nie można mieć za złe, że niektórzy nie chcą pomocy? Mogą mieć różne powody, może im być głupio chodzić po okolicy w czyichś starych ciuchach, tak żeby darczyńca widział, albo uważają że jeszcze nie jest z nimi tak źle żeby musieli się prosić o coś od kogoś. Wstyd, upokorzenie jest silnym motorem ludzkich działań...
Zresztą co innego dostać coś od anonimowego dobroczyńcy a co innego dostać wręczone z pompą z jakimś obowiązkowym podziękowaniem...
Bo chyba nie chodzi też o to, żeby coś dać tak by cała wieś i 3 sąsiednie wiedziała, że ja taki dobry, hojny i cacy ( wsie bo mi się tak z zaściankowym myśleniem jakimś skojarzyło).
Jeśli ktoś chce zrobić coś dobrego i pomóc tym, którzy przyjmą tą pomoc, to nie ma w tym nic złego. Obojętnie czy to będzie rodzina z kilkunastorgiem dzieci czy z 2. I bym się powstrzymała od wrzucania wszystkich do jednego wora z patrologią Nefi
a co do szlachetnej paczki - strasznie ciekawa byłam kryteriów doboru rodzin. Bo poza takimi po których widać było, że rzeczywiście są w potrzebie ( np rodziny z malutkimi dzieciakami, gdzie tylko jedna osoba pracowała, zwykle proszące o niewiele, kilka ciuszków czy niepsujące się jedzenie) były jeszcze typu - matka - pracująca plus dorosłe (20 lat) córki, proszące o ciuchy- cała lista, konkretnych i modnych.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2011-01-12, 23:46
caly czas mam takie wrazenie- ze to jest sposob pomagania na sile- tzn wciskania prezentow.
Znam sporo takich rodzin- nieraz dostaja paczki z opieki- unijne- a w nich- maka, kasza, ryz, i puszki konserwowe pt "krupnik" - 10 takich litrowych puszek na miesiac.
I ta obdarowana osoba mowi: nie wiem- glupio mi, ale moje dzieci nie chca tego jesc! A nie wywale - bo to jest jedzenie. Nie odmowie- bo wiecej mi nie dadza. Może twoj pies by to zjadl?
Faktycznie - dorzucam mieso i ryz i pies je- nawet jak to jest sos pieczarkowy z miesem a nie krupnik
Choc psu pieczarek sie nie daje... tja moja ma po nich sraczke!
I o tym mowie- jesli maja status biednych- to nie odmowia- bo moga sie spodziewac ze inna pomc do nich nie dotrze jesli odmowia. Ze im cos zabiora.
Trudno sie wczuc w osoby ktore maja biedę, jesli samemu sie nie zaznalo. Ale kazdy czlowiek ma swoj honor - w kazdym razie kazdy- kto nie upadl zupelnie.
a co do szlachetnej paczki - strasznie ciekawa byłam kryteriów doboru rodzin. Bo poza takimi po których widać było, że rzeczywiście są w potrzebie ( np rodziny z malutkimi dzieciakami, gdzie tylko jedna osoba pracowała, zwykle proszące o niewiele, kilka ciuszków czy niepsujące się jedzenie) były jeszcze typu - matka - pracująca plus dorosłe (20 lat) córki, proszące o ciuchy- cała lista, konkretnych i modnych.
To też mnie interesowało, bo jak widziałam, że rodzinie trzeba laptopa... Ale grunt to znaleźć w tym wieeeelkim spisie kogoś, dla kogo coś, po co ja w sklepie sięgam odruchowo - jest artykułem nieosiągalnym i - jakby nie było - niezbędnym. Ot choćby pasta do zębów czy kilogram cukru.
Nefra napisał/a:
caly czas mam takie wrazenie- ze to jest sposob pomagania na sile- tzn wciskania prezentow.
Osobiście nikomu nie wciskałam na siłę. Nie uwierzę, że jeśli ktoś mówi, że potrzebuje ryżu, szamponu czy butów dla dziecka bierze to co mu dam tylko dlatego, że mu to daję. Tak na odwal się.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach