Wysłany: 2011-03-11, 22:30 Cieszę się , że nie jestem maturzystą 2011
Nie wiedziałem gdzie to napisać , więc założyłem nowy temat. Muszę przyznać iż niezmiernie cieszę się iż nie jestem tegorocznym maturzystą a to tylko z może śmiesznego dla innych ale dla mnie bardzo istotnego problemu roku Miłosza.
Nie będę się krył nie znoszę tej postaci jako człowieka - nie za to co pisał ,gdyż poezją jako taką się nigdy nie zacwhycałem. Przyznaje iż jeśli trafiłby się jakiś temat ,a pewnie się trafi na matutrze z języka polskiego w tym roku {gdyż grono osób odpowiedzalnych za egazminy nie wytrzyma ciśnienia} to oblałbym ją nawet zerową punktacją bym nie wytrzymał i podjąłbym pisemną/bezsensowna walkę o postawienie jasno tego człowieka takiego jaki był a nie patrząc na dany temat danej pracy.
Więc z ulgą mogę odetchnąć , że nie jestem matrurzystą i jeśli jeszcze trochę pożyje to pewnie okaże się iż takich postaci - jak dla mnie zbyt mocno gloryfikowanych i stawianych na piedestał będzie niestety dużo gdyż najłatwiej jest przekręcać fakty albo je wręcz specjalnie pomijać w niewygodnych kwestiach...
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-03-11, 22:44
Jak zobaczyłam temat to się wystraszyłam, że może szanowne komisje egzaminacyjne coś wymyśliły, czego ja nie wiem...
Ale Miłosza przeżyję. Na maturze z polskiego, tak na podstawie jak i na rozszerzeniu są zawsze 2 tematy do wyboru, jak jeden nie siądzie kompletnie, można ratować się drugim.
Na próbnej rozszerzonej porównywałam już "Piosenkę o końcu świata" Miłosza z innym wierszem mówiącym o apokalipsie i całkiem nie najgorzej się z nim pracowało
Także wszystko da się przeżyć. Tak naprawdę trzeba trochę kluczy poprzeglądać i wiedzieć, "co oni mogą chcieć, żeby się napisało". Bo lanie wody niestety nie przechodzi raczej. O ile na podstawie jest to tylko analiza fragmentu tekstu, odwołanie do jakiejś wiedzy z epoki/całości lektury, plus sensowne podsumowanie, tak na rozszerzeniu jest to babranie się nie tylko z analizą, ale też narratorami/podmiotami lirycznymi, językiem wypowiedzi, środkami stylistycznymi...
Podczas pisania matury z polskiego trzeba po prostu wiedzieć czego komisja może chcieć A na pewno nie będzie chciała dywagacji na temat, na przykład, alkoholizmu Miłosza, czy cokolwiek miałeś Kawitar na myśli
Podstawka z polskiego jest trudna - bo coś trzeba wiedzieć. Rozszerzenie to łatwizna I trzeba pisać banały. Pamiętam klucz w którym były punkty za stwierdzenie że Kochanowski był poetą A do tematu z Granicy były punkty za napisanie, że Fafik (czy jak mu tam było) był psem
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-12, 08:52
Hadrianka napisał/a:
Podstawka z polskiego jest trudna - bo coś trzeba wiedzieć.
A wcale nie. Można iśc zielonym, nie czytać lektur i zdać, nawet dobrze zdać. Wystarczy, że zna się system oceniania i za co są w wypracowaniu owe punkty przyznawane. Można napisać od rzeczy, ale za każdą część dostaje się jakieś punkty. Można polać wody, że Kmicic był gejem i masonem ale za takie stwierdzenie w pracy nikt cię teraz nie obleje, bo nie tylko to jedno zdanie będzie oceniane.
Co do Miłosza, jestem ignorantem totalnym jeśli idzie o poezje.
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-03-12, 10:44
MadMill napisał/a:
A wcale nie. Można iśc zielonym, nie czytać lektur i zdać, nawet dobrze zdać. Wystarczy, że zna się system oceniania i za co są w wypracowaniu owe punkty przyznawane. Można napisać od rzeczy, ale za każdą część dostaje się jakieś punkty. Można polać wody, że Kmicic był gejem i masonem ale za takie stwierdzenie w pracy nikt cię teraz nie obleje, bo nie tylko to jedno zdanie będzie oceniane.
Niby masz rację, ale nie do końca Jeśli ktoś umie dobrze zanalizować fragment, to jest już dużo i do tego faktycznie nie trzeba mieć wielkiej wiedzy. Ale później klucze zazwyczaj wymagają jakiegoś odwołania do całości, czy do epoki, albo czegoś w tym stylu i tego bez wiedzy się już nie wymyślisz.
Fakt, że za błędy rzeczowe nie odejmują punktów
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-12, 11:45
Dora napisał/a:
Ale później klucze zazwyczaj wymagają jakiegoś odwołania do całości, czy do epoki, albo czegoś w tym stylu i tego bez wiedzy się już nie wymyślisz.
Ale są jeszcze punkty za stylistykę, ortografię itd. To znaczy za brak błędów raczej, bo za to można odjąć punkty, więc można spokojnie zdać bez znajomości lektur. Inna sprawa, że totalna nieznajomość lektur to dla mnie jest nie do ogarnięcia, bo przecież przez 3 lata liceum jest tyle gadania na lekcjach polskiego, że wystarczy wiedza przekazana przez nauczyciela aby zdać maturę bardzo dobrze.
To zależy jakiego się ma nauczyciela. Myśmy mieli ciągle "styl podniosły-patetyczny filozofia stoicko-epikurejska EROTYZM SYMBOLE FALLICZNE". Od Bogurodzicy po Borowskiego
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-03-13, 12:52
MadMill napisał/a:
Ale są jeszcze punkty za stylistykę, ortografię itd. To znaczy za brak błędów raczej, bo za to można odjąć punkty, więc można spokojnie zdać bez znajomości lektur. I
Tak, tylko trzeba złapać choć jeden punkt z tzw "rozwinięcia tematu", żeby mogli Ci oceniać stylistykę, język, etc. A znam ludzi, którym się udawało nie zdobyć żadnego punktu z rozwinięcia I to nie dlatego że nie mieli pojęcia o lekturze... tylko nie napisali nic, co byłoby w kluczu
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 2817
Wysłany: 2011-03-13, 15:55
Cytat:
Bo maturę zdaje się z klucza a nie z polskiego
Co jest durnotą totalną właśnie. Moim zdaniem w takiej formie matury z polskiego nie powinno być w ogóle.
btw. Mad, masz niefajnego avatara Nie tak sobie wyobrażałem Marvina
_________________ Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
Podczas pisania matury z polskiego trzeba po prostu wiedzieć czego komisja może chcieć
akurat byłem rocznikiem który przed maturą za dużo nie widział w sprawie matury z języka polskiego gdyż cały system był w przebudowie i na przykład w moim liceum był wielki szok jak wyszło na jaw iż cześć prac pójdzie do sprawdzenia poza budynek do osób z zewnątrz.
a tak przy okazji to moja klasa w liceum nauczyciela od języka polskiego miała okresowo 1 klasa przez pół roku w drugiej prawie nic , w trzeciej też prawie nie było nauczyciela -pojawił się jakiś lepszy cwaniak {napalony na młodą damską płeć} dopiero na rok przed maturą ale wtedy to już dla wielu z nas było już za późno na edukację ... to było specyficzne liceum - i nie wiem jakim cudem jeszcze istnieje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach