Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Matura
Autor Wiadomość
salat 
Dziejopis


Pomógł: 2 razy
Wiek: 35
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2817
Wysłany: 2011-03-31, 12:31   

Myszor napisał/a:
Bo matura od jakiegoś już czasu jest jednocześnie egzaminem wstępnym na studia.


Nie wszędzie. U nas na architekturę trzeba zdać egzamin wstępny z rysunku czy czegoś. I trzeba za niego zapłacić, chyba z 200zł. Podobnie pewnie jest na jakichś ASP i AWF (tu pewnie jakieś testy fizyczne, musiałbym się kumpla spytać).

Nefra napisał/a:
A procz tego co to za "zdawanie"? jak ktos umie cos na 30 % - to powinien klase powtarzac by chociaz do tych 55% dociagnac. Czyli umiec choc polowe.


jak kogoś język polski nie obchodzi i do niczego mu się nie przyda to na cholerę mu 55%? Zawracanie d.py tylko ;)
_________________
Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
 
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-03-31, 13:04   

salat napisał/a:
jak kogoś język polski nie obchodzi i do niczego mu się nie przyda to na cholerę mu 55%? Zawracanie d.py tylko


Żartujesz, prawda? O.o
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
salat 
Dziejopis


Pomógł: 2 razy
Wiek: 35
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2817
Wysłany: 2011-03-31, 13:37   

batou napisał/a:
Żartujesz, prawda? O.o


Nie. Język polski nie powinien być obowiązkowy na maturze. Ten przedmiot ma tyle samo wspólnego z językiem co matematyka czy inna chemia. Bo to, że lekcja jest prowadzona w tym języku nie powinno wnosić o nazwie przedmiotu. Przez 3 lata liceum miałem ze 2-3 lekcje dotyczące języka (pochodzenie języków czy coś). Tyle. Powinno się to nazywać "Literatura".

Po drugie nie jest to wiedza praktyczna. Nikt mi nie powie, że dzięki wiedzy na temat tego jaki był Wokulski, czy znajomość życiorysu Mickiewicza do czegoś mi się przyda, dzięki czemu zarobię pieniążki, utrzymam rodzinę i zrobię coś co komuś kiedyś usprawni życie.

Wracając do matury. Analiza jakiegoś durnego tekstu do niczego nie prowadzi. Ja do analizy na maturze miałem fragment przemówienia... Totalna głupota. W innych przypadkach teksty są typowo filozoficzne, czyli 'co autor miał na myśli'. A to, że mam napisać wypracowanie, które ma trafić w jakiś tam klucz jest chore. Wiedza tu może nie pomóc, za to szczęście owszem. Jaki to ma sens wszystko?

Żeby nie było. Nie twierdzę, że tego przedmiotu ma nie być wcale. Musi być, ma wartość duchową i rozwojową. Ale jak mówię, trzeba mu zmienić nazwę i zrezygnować z obowiązkowej matury, bo nie ma to żadnego sensu.

BTW, teraz na specjalności mam przedmiot o nazwie Elementy Translatorów. Po dwóch wykładach nauczyłem się więcej o językach niż przez całe liceum.
_________________
Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
 
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-03-31, 14:04   

salat napisał/a:
Nie. Język polski nie powinien być obowiązkowy na maturze. Ten przedmiot ma tyle samo wspólnego z językiem co matematyka czy inna chemia. Bo to, że lekcja jest prowadzona w tym języku nie powinno wnosić o nazwie przedmiotu.

Przesadzasz.

salat napisał/a:
Przez 3 lata liceum miałem ze 2-3 lekcje dotyczące języka (pochodzenie języków czy coś).

I wystarczy. Takie rzeczy to trochę na polskim, trochę na historii. Nie ma czego drążyć na poziomie liceum.

salat napisał/a:
Po drugie nie jest to wiedza praktyczna. Nikt mi nie powie, że dzięki wiedzy na temat tego jaki był Wokulski, czy znajomość życiorysu Mickiewicza do czegoś mi się przyda, dzięki czemu zarobię pieniążki, utrzymam rodzinę i zrobię coś co komuś kiedyś usprawni życie.

Wg tych kryteriów powinno się całe liceum uczyć ludzi układania kafelków, opieki nad starszymi i programowania. Wykształcimy tłumy świetnie zarabiających matołów.
Umiejętność dostrzeżenia "co autor miał na myśli" wykształca rzecz najbanalniejszą, czyli rozumienie słowa pisanego. Ja się swego czasu śmiałem z tego, ale ludzie serio nie rozumieją tego co czytają i to jest problem w dorosłym życiu, bo potem wszelkie umowy, pisma urzędowe itp. to czarna magia. Ty tego możesz nie czuć, bo czytasz książki i to Ci wystarczy, żeby to ogarnąć i w sobie wykształcić, ale czyta połowa Polaków. Jak czasem widzę jak ludzie posługują się językiem chociażby pisząc maile to mnie przerażenie ogarnia. Wywalając ten przedmiot, albo zmniejszając jego znaczenie wywalając go z matury poddajemy się przyszłości z analfabetami wokół.

Idąc Twoim tropem myślenia to równie zbędna jest historia, biologia, geografia...
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2011-03-31, 14:37   

Musze się zgodzić z Batou ;)

prócz tego ze matura jest pewnym potwierdzeniem rozumienia to jest to tez swoisty certyfikat że sie umie napisac spójny tekst i formułowac wnioski i ich uzasadnienie. jak widac i tak wielu ma problemy z j.polskim - to bez tego wymogu byloby jeszcze gorzej :)
_________________
...
 
 
Ania 
Znikopis


Pomogła: 8 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 26 Sty 2007
Posty: 5061
Wysłany: 2011-03-31, 15:41   

A ja częściowo zgadzam się z Sałatem mianowicie:
- jak najbardziej jestem za zmianą nazwy przedmiotu z "język polski" na "literatura". A wiedza czysto językowa może to być dodatkowy blok zajęć (np. 4h w roku) - może to motywowało nauczycieli do nie pomijania tej wiedzy bo wielu pomija i nie robi wcale. a z drugiej strony - to tylko nazwa ;)
- liceum - szczególnie "ogólnokształcące" jak sama nazwa wskazuje kształci ogólnie ;) czyli w momencie gdy obowiązkowa jest matura z matematyki (od tego roku jest!) to powinna być obowiązkowa również z literatury tak by młody człowiek przeczytał choć kilka książek i nie zapomniał jak się czyta (proszę się nie śmiać jak patrzę na niektórych studentów to mam wrażenie że literki owszem znają ale złożenie w całość i zrozumienie informacji graniczy z cudem)

Reasumując po ukończeniu podstawówki + gim + LO człowiek powinien umieć: czytać, pisać, liczyć, i wiedzieć coś z dowolnie wybranej przez niego dziedziny i to potwierdza właśnie matura. Moim zdaniem Nowa Matura jest systemem który jest bardziej uczciwy niż poprzedni - szczególnie jeśli chodzi o przedmioty ścisłe. W wypadku literatury uczy syntetycznego i analitycznego myślenia czyli również na plus. Bardzo wiele zależy od nauczycieli na jakich się trafi.

Jeśli z kolei chodzi o egzaminy na studia to na większość kierunków przepustką jest właśnie konkurs świadectw maturalnych, ale są też kierunki które wymagają pewnych predyspozycji zawodowych (np. architekt, student ASP, student Akademi Muzycznej itp.) i wtedy uczelnie przy rekrutacji na kierunki poza konkursem świadectw biorą pod uwagę wyniki przeprowadzonego przez daną uczelnie egzaminu predyspozycji zawodowych.
_________________
Creation. That is why we are here.
 
 
salat 
Dziejopis


Pomógł: 2 razy
Wiek: 35
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2817
Wysłany: 2011-03-31, 16:42   

batou napisał/a:

I wystarczy. Takie rzeczy to trochę na polskim, trochę na historii. Nie ma czego drążyć na poziomie liceum.


Więc należy zmienić nazwę z 'język polski' na 'literatura'. Dlatego matematyka nazywa się 'matematyką', bo masz przekrój przez całą dziedzinę, a nie tylko np. geometrię. Skoro 98% tematyki na lekcjach dotyczy literatury to musi się to nazywać 'literatura'. Dla mnie to jest oczywiste.

batou napisał/a:
Umiejętność dostrzeżenia "co autor miał na myśli" wykształca rzecz najbanalniejszą, czyli rozumienie słowa pisanego. Ja się swego czasu śmiałem z tego, ale ludzie serio nie rozumieją tego co czytają i to jest problem w dorosłym życiu, bo potem wszelkie umowy, pisma urzędowe itp. to czarna magia.


Wiem o tym. Ale obowiązkowa matura tego faktu nie zmieni. To nie do końca jest "co autor miał na myśli", a raczej "co zostało wpisane w klucz odpowiedzi i ma jakieś odniesienie w tekście". Wręcz nie wolno sformułować Ci swojej własnej opinii. To, że znajdziesz w tekście jakąś naprawdę mądrą i fajną rzecz nic nie da. Poza tym umowy i pisma urzędowe to nie jest najtrafniejszy przykład. Akurat do zrozumienia tego potrzebne jest logiczne myślenie.

batou napisał/a:
Jak czasem widzę jak ludzie posługują się językiem chociażby pisząc maile to mnie przerażenie ogarnia.


I tego też obowiązkowy polski nie zmieni. Jest coś takiego jak zaświadczenie o dysleksji. Jak ktoś jest analfabetą to sobie to załatwi i pozamiatane. Na maturze za nieskładne zdania mu nic nie zrobią.

batou napisał/a:
Wywalając ten przedmiot, albo zmniejszając jego znaczenie wywalając go z matury poddajemy się przyszłości z analfabetami wokół.


Nie napisałem, że przedmiot należy wrzucić z programu. On zostać musi. Obowiązek matury z niego to co innego. Niech sobie jest matura, dla osób, które chcą ją zdawać/przyda się to im. Ale jeżeli ktoś, jak ja, widzi bzdurność w tym tylko to zdawać nie musiałbym.

Matura w takiej formie w jakiej jest to tylko kpina. Lepiej byłoby nieco przekształcić ustną w stronę obrony jak na studiach. Piszesz pracę związaną z literaturą, a następnie bronisz swojej tezy lub dyskutujesz na temat pracy i jej treści z komisją. W tym momencie wykażesz się wszystkim: znajomością literatury, umiejętnością czytania ze zrozumieniem, pisania bez błędów, formułowania myśli i debaty.


Trafianie w klucz czy analiza bezsensownych tekstów nikomu się nie przyda.


A geografia i biologia to wiedza praktyczna i przydatna. Historia obowiązkowa nie jest, więc się nie czepiam ;)
_________________
Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
 
 
 
Myszor 
Dziejopis
Zła Mysza


Pomogła: 4 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 4689
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2011-03-31, 16:47   

Biorąc pod uwagę debilizm kluczy maturalnych z języka polskiego okazuje się, że czasem te 55% jest ciężkie do osiągnięcia. I tu zgodzę się z Sałatem. Nie każdemu 55% jest potrzebne do szczęścia. Bo ja umiem czytać ze zrozumieniem, świetnie się czuję w wypowiedziach pisemnych, ale już trafienie w klucz graniczy z cudem. A na maturze możesz napisać, że Pana Tadeusza napisał Sienkiewicz i nikt ci nic za to nie może zrobić. Innymi słowy - możesz mieć zerowe pojęcie o literaturze, ale pięknie trafić w klucz (na zasadzie przepisania tekstu źródłowego swoimi słowami) i zdasz na więcej niż te rzeczone 55%. A 55% wcale nie świadczy o tym, ze ktoś jest ignorantem językowym i nic na temat języka ojczystego nie wie.

Cytat:

Piszesz pracę związaną z literaturą, a następnie bronisz swojej tezy lub dyskutujesz na temat pracy i jej treści z komisją.

I mamy kolejny fenomen nowej matury - nikt przecież tych prac nie pisze samodzielnie. U mnie w klasie było nas trzy czy cztery osoby, które zrobiły to same. To się po prostu kupuje.
_________________
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
 
 
salat 
Dziejopis


Pomógł: 2 razy
Wiek: 35
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2817
Wysłany: 2011-03-31, 19:24   

Myszor napisał/a:
I mamy kolejny fenomen nowej matury - nikt przecież tych prac nie pisze samodzielnie. U mnie w klasie było nas trzy czy cztery osoby, które zrobiły to same. To się po prostu kupuje.


dlatego mówię, że ma być dyskusja z komisją, a nie przedstawianie tego. Oni niech sobie przeczytają, czy konspekt przejrzą, wystarczy. Wtedy nikt nie będzie kupował prac, bo zwyczajnie będzie musiał się odnieść do swojej bibliografii i się bronić podając nie tylko przykłady z pracy. 3 minuty rozmowy teraz niczego nie udowodnią, ale 20 minut dyskusji już oszustwo wykryć mogą
_________________
Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
 
 
 
Myszor 
Dziejopis
Zła Mysza


Pomogła: 4 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 4689
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2011-03-31, 19:26   

Dokładnie.
_________________
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
 
 
Dora 
Znikopis


Pomogła: 7 razy
Wiek: 31
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 5405
Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-03-31, 19:40   

Nie chce mi się Was po kolei cytować, ale generalnie Sałat ma trochę racji. Niedawno pisałam pracę na temat, który był na maturze w zeszłym roku. Chodziło w nim mniej więcej o przedstawienie godnej śmierci i godnego życia w czasach Zagłady na podstawie fragmentu "Zdążyć przed Panem Bogiem". No i fajnie, analiza i interpretacja tekstu miła i przyjemna, dalej jakieś wnioski z tego, super. Ale np. klucz przyznawał punkt za napisanie, że Marek Edelman mówi o ludziach, którzy ginęli bez heroizowania ich w żaden sposób. No ok, faktycznie mówi. Ale ja bym nie wpadła na to, żeby akurat O TYM napisać, napisałam o innych rzeczach, za które punktów nie było.

Matura z polskiego w tej formie, w jakiej jest teraz jest bez sensu, bo może i sprawdza umiejętność analizy i interpretacji tekstu, ale wiedza naprawdę wystarczy minimalna. Ale część "czytanie ze zrozumieniem" ma jakiś swój sens, bo faktycznie sprawdza, czy rozumiemy ten tekst. Dodane są też pytania z wiedzy typu - czy podany fragment to esej, felieton, recenzja, czy co, albo jakim językiem jest pisany.

Z drugiej strony - wycofajmy obowiązkową maturę z polskiego, a ludzie już w ogóle nie będą tych lektur czytali, czuję, że nawet streszczenia będą w stanie wtedy olać, bo faktycznie - po co im wiedzieć, kim był Wokulski, kiedy nikt ich o to nigdy nie zapyta. A to już przejdzie w skrajną ignorancję co najmniej połowy społeczeństwa.

Myszor napisał/a:
A na maturze możesz napisać, że Pana Tadeusza napisał Sienkiewicz i nikt ci nic za to nie może zrobić.

Są tzw. kardynalne błędy rzeczowe, przez co traci się bardzo porządnie - i myślę że ta herezja już by się kwalifikowała ;) Ale oczywiście to prawda, że wiele różnych bzdur można wypisywać i zdać. (np do tematu o którym pisałam powyżej - ludzie przedstawiając Edelmana pisali, że był w getcie oprawcą).

Myszor napisał/a:
nikt przecież tych prac nie pisze samodzielnie

Ekhm! :>
:P ;)
_________________
:dora:
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-03-31, 19:58   

Ale zdajecie sobie sprawę z tego, że tak jak piszecie, że być powinno to w zasadzie identycznie wyglądała stara matura?

Jak ja zdawałem to dużo więcej ludzi oblewało maturę, a dużo mniej niż teraz do niej w ogóle podchodziło. U mnie w klasie 3 osoby w ogóle nie były do matury dopuszczone, a to wcale nie byli jacyś gamonie.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Ania 
Znikopis


Pomogła: 8 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 26 Sty 2007
Posty: 5061
Wysłany: 2011-03-31, 20:09   

eeeej ja to właśnie chciałam wydzielić :P

a tak na serio to oba te systemy mają swoje wady. Sądzę że nowy ma większy potencjał. Wiem że klucze często są bzdurne ale po dopracowaniu tego (w końcu się nauczą je układać) myślę że będzie ok. Dla mnie klucz to powinien być zbiór wskazówek dla egzaminatora a nie punkt po punkcie
_________________
Creation. That is why we are here.
 
 
Dora 
Znikopis


Pomogła: 7 razy
Wiek: 31
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 5405
Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-03-31, 20:12   

batou napisał/a:
Ale zdajecie sobie sprawę z tego, że tak jak piszecie, że być powinno to w zasadzie identycznie wyglądała stara matura?

Tak, dlatego też ta stara forma matury z polskiego moim zdaniem była lepsza :)

EDIT:
Ania, jakby to był zbiór wskazówek, to prace byłyby oceniane niesprawiedliwie bardzo, bo zależnie od egzaminatora. W sumie - na jakiej podstawie oceniało się starą maturę?
_________________
:dora:
Ostatnio zmieniony przez Dora 2011-03-31, 20:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-03-31, 20:13   

Klucz oszczędził pracy nauczycielom i tyle. Nie twierdzę, że nowa matura jest super, ale brak matury z polskiego to błąd.

BTW co się tak czepiacie nazwy przedmiotu? Przecież to wszystko jedno, czy się będzie nazywał język polski, czy literatura. Kaman.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group