Metro 2034 - mieszane uczucia mam. Z jednej strony świetna historia, dobry pomysł ale... no własnie.. kiepsko poprowadzony wątek Huntera - jego przemian, a do tego zakonczenie jednak za bardzo robione pod publiczkę.. Ogólnie 3 z małym + /5
Pierwsza część zdecydowanie lepsza...
Grisham - Theodore Boone młody prawnik - niby od początku wiemy co powinno sie stac ale jednak.. prowadzeni akcji nie daje nam pewności czy rzeczywiście będzie tak jak ma być? Książka napisana bardzo ciekawie, lekko trzyma w napięciu od samego początku do ostatnich stron.. do tego świetny humor - po prostu fajnie.
jedyny minus - powielanie pewnych schematów które wcześniej można zaobserwować chocby w Ławie Przysięgłych lub Apelacji. Mimo to 4,5/5
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
A mnie się takie poprowadzenie wątku Huntera podobało. Nie było freudowskiego pieprzenia. Brakowało mi przede wszystkim humoru, a raziły te pseudointeligenckie przemyślenia Homera.
A z ciekawostek - wybrałam się do księgarni Powszechnej (zlotowiczom sprzed kilku lat znane miejsce) w poszukiwaniu Metra 2033 w oryginale. Ciekawiła cena, bo książkę samą w sobie mam. Wydana paskudnie na papierze toaletowym, jak to w Rosji (jakby ktoś chciał narzekać na FS, niech weźmie do ręki jakąś rosyjską książkę), do tego drobnym gęstym drukiem (nie kupiłabym, za drobne jak dla mnie do czytania w cyrylicy; dziwne zazwyczaj jednak litery są duże w tych książkach)... 68zł Wyglądało to serio - na max 27zł i szczerze mówiąc - pewnie tyle jest warte, bo książki w Rosji są tanie...
Jestem od sobotniego wieczoru w domu i nareszcie mogę się i tu pochwalić.
W przerwach między nauka patomorfy udało mi się przeczytać:
"Drugie spojrzenie" - J. Picoult. Tym razem o duchach, ale jak zwykle przyjemnie.
"Zapasy z życiem" - E. E. Schmitt. Przeczytane w kolejce po ryby 80 stron i nijak nie wiem po co napisane. Miało nieść chyba jakieś przesłanie, ale jakoś nie przyniosło.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
A! I jeszcze miałam pod ręką książkę na podstawie której nakręcili Czystą krew. Skoro wampiry na topie to chciałam zobaczyć co to. Po 60 stronach stwierdziłam, że jest tak naiwne i głupie, że szkoda mi czasu na bzdety tej rangi.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
A! I jeszcze miałam pod ręką książkę na podstawie której nakręcili Czystą krew. Skoro wampiry na topie to chciałam zobaczyć co to. Po 60 stronach stwierdziłam, że jest tak naiwne i głupie, że szkoda mi czasu na bzdety tej rangi.
Serial jest zdecydowanie lepszy (oczywiście w ramach pewnej konwencji). A o wampirach mogę polecić Ostatni rejs "Fevre Dream" Martina (tego Martina), przeczytałam jakieś 2/3 i jak na razie jest nieźle.
_________________ Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2010-12-23, 21:45
dalej tez jest niezle blusiu - jak na martina to nietypowa ksiazka ale... jak zawsze tego autora warta przeczytania a w kazdym razie wampiry sa myslace
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Właśnie z tych powodów mi się podoba, szukałam czegoś, co pozwoli się zrelaksować, a jednocześnie nie będzie obrażało inteligencji czytelnika - w typowych wampirzych rąbankach o to trudno . Martin buduje bardziej wiarygodne postacie, język nie jest na poziomie pierwszoklasisty, więc można się dobrze bawić bez moralniaka, że czyta się chłam .
_________________ Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2010-12-25, 11:13
Haruki Murakami - The Wind-Up Bird Chronicle
No niestety najsłabsza książka Murakamiego. Napisana świetnie, ale fabularnie prowadząca w maliny. Po drodze czułem, że to zmierza do finału równie fajnego jak w Końcu świata..., ale rozwiązanie wszystkich zagadek jednak mnie bardzo zawiodło. Pojedyncze wątki są ciekawe (szczególnie ten wojenny), ale jako całość jednak sporo poniżej poziomu znanego z innych jego książek.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Wiek: 37 Dołączyła: 07 Paź 2009 Posty: 98 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-26, 12:57
W moim wypadku ostatnią przeczytaną lekturą było "Dziedzictwo mroku" Bree Despain. To książka jak nietrudno się domyśleć z gatunku paranormalnych, opowiada o wilkołakach.
batou, o to-to zupełnie się z Tobą zgadzam. Chociaż "Kafka..." był chyba jeszcze gorszy
Skończyłam Srebrne orły Parnickiego. Ciekawe to było i na pewno nie zakończę po tym znajomości a autorem, acz widzę już wyraźnie, że jego gust i mój są bardzo rozbieżne: Parnickiego interesują podobieństwa - mnie różnice (czyli jestem fanką kostiumowej tandety niech i tak będzie).
Teraz czytam na zmianę Konkwistadora, ale czcionka, mimo że duża bardzo męczy wzrok, więc przeplatam to Destroyerem, czyli pierwszą częścią trzeciej trylogii Przybysza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach