Jak wspomniałam, koleżanka kupiła sobie classica. Teraz dokupiła do niego etui. To reklamowane, jako najcieńsze, rewelacyjne i naj. Przyszło. Zobaczyłam i mnie zamurowało. Plastik, do którego wkładamy naszego kundelka. Etui jest jakby na wymiar i się go wkłada (tak trochę na wcisk) do środka. Nic go w tym etui nie przytrzymuje. A zamknięcie jest już tragiczną pomyłką. Jest to zwykły zatrzask (na zasadzie nakrywki od pudełka - ciśnij aż zaskoczy), który przy zamykaniu, w ramach jakiejś promocji chyba, dociska nam klawisze odwracania strony. Całość ma pełnić chyba bardziej funkcję topornego etui niż pokrowca faktycznie chroniącego kindla.
Ogólne wrażenie zarówno estetyczne jak i funkcjonalne tragiczne.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2012-11-14, 12:28
to ja wole opakowanie nie najciensze ale bardzo funkcjonalne
szczegolnie ze do czytania nie musze go zdejmowac tylko otwieram i zapinam okladke od spodu
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2012-11-14, 16:47
mysle ze moje etui jest najlepsze do ochrony kto macał na zlocie wie ze jest grube i miekkie od strony ekranu twarda deseczka w srodku Fakt że w nim nie czytam ale ja wole w łapkach trzymac sam czytnik bez dodatków
_________________ ...
Ostatnio zmieniony przez ene 2012-11-14, 18:20, w całości zmieniany 1 raz
Postanowione - okładka wraca do właściciela (o tyle dobrze, że to sklep z możliwością zwrotu bez podania przyczyny). Zwłaszcza, że to coś kosztowało ponad 50 zł.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Myszor, mój Kindle też ma takie fioletowe ubranko . Kupione jakoś zaraz po zakupie czytnika (czyli dwa lata temu), w Polsce nie było nic, więc przywędrowało z Hongkongu za niecałe 40 PLN. Do tej pory wiernie chroni czytnik, mimo intensywnego użytkowania nie nosi śladów zużycia, dobrze chroni ekran (w plecaku, torebce i przed siadającymi na nim kotami [sic!]). Zdarzyło mu się też upaść z wysokości stołu, bez reperkusji.
_________________ Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach