Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Rothfuss Patrick - Imię wiatru
Autor Wiadomość
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-10-19, 14:20   

tygryska napisał/a:
juz taka dyskusje chyba przerabialismy

Jest gdzie indziej wątek "Głębia, czy rozrywka?". Nie pasuje mnie za bardzo przenoszenie części dyskusji stąd tam, ale jeśli chcecie to non problemos. Jeśli nie chcecie to wrzucę do wątku offtopowego, ale to najwcześniej wieczorem.

A w temacie, (a raczej poza nim) to tak samo niewiele w skali całości jest dobrych książek na półce fantastyka, jak na innych półkach. Co jednak, moim zdaniem, nie upoważnia do określenia całej półki mianem syfu. Nawet w horrorach, które cenię chyba najniżej, jeśli chodzi o gatunki, jest kilka rzeczy wybitnych i sporo bardzo dobrych.

A idąc jeszcze bardziej obok tematu to ja się teraz nawet nie zabieram za niedokończone historie. Z tego powodu np. nie ruszę dalej PLiO zanim tego Martin nie skończy.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
MadMill 
Bajarz
Bucek


Pomógł: 1 raz
Wiek: 37
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1881
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-10-19, 18:38   

batou napisał/a:
A w temacie, (a raczej poza nim) to tak samo niewiele w skali całości jest dobrych książek na półce fantastyka, jak na innych półkach.

Ale tak jest ze wszystkim. Idąc tym tropem i mejstrim też jest dziadowski.

Z Rothfussem jest jeszcze większy problem niż z Martinem, on swoją pierwszą powieść pisał 17 lat, kiedy on cykl chociaż jakiś jeden skończy? :P
_________________
 
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-10-19, 20:29   

MadMill napisał/a:
Idąc tym tropem i mejstrim też jest dziadowski.

Nie powiedziałbym, że dziadowski, ale poziom zróżnicowania pod kątem jakości będzie podobny do reszty. Zaryzykowałbym nawet, że może tam być więcej kaszany.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
MadMill 
Bajarz
Bucek


Pomógł: 1 raz
Wiek: 37
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1881
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-10-20, 16:58   

O tym też pisałem, każdy gatunków ma swój rozkład normalny, mały dziadostwa, mało geniuszu i pełno średnizny. Tylko, że np. fantasty nieźle się sprzedaje w porównaniu do s-f (przykład naszych zainteresowań) i dlatego uznajemy fantasy za grosze go jest więcej słabizny właśnie z tego gatunku, bo s-f jak już jest wydawane to musi być coś niezłego, w fantasy wystarczy, że będzie znośnie i będzie bawić. Także nikt u nas nie wydaje słabego mejstrimu, bo to się nigdy nie sprzeda. Mamy skrzywione spojrzenie na literaturę przez nasz rynek.
_________________
 
 
 
geralt 
Gryzipiórek


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 261
Wysłany: 2011-10-21, 03:29   

Serena napisał/a:
Hadrianka napisał/a:
Tylko co z tego? Fantasy w ogólności to syf, kiła i mogiła .

ale w tym wypadku poczułam się osobiście dotknięta i urażona, bo praktycznie czytam prawie wyłącznie ten "syf".

Ale właściwie, to czym się tu można poczuć dotknietym? Ja się nie czuję dotknięty, nawet jak Hadrianka pisze o PLiO :macha:

A że fantastykę czytam, to całe szczęście. Jak byłem jeszcze młdszy i jeszcze głupszy, czyli gdzieś w gimnazjum, i popierałem wszystko, byle tylko było antykościelne, to właśnie taki "Wiedźmin" skłonił mnie do trochę innego spojerzenia np. na aborcję. I kto wie, czy nie dzięki fantastyce nie jestem dzisiaj posłem z Ruchu Palikota :mrgreen:

Tak w sumie, to fantastyka jest głównie nieciekawa, że już o całej literaturze nie wspomnę. Cała siła tego gatunku polega na tworzeniu czegoś nowego, a większość dzieł opowiada o wampirach, elfach, smokach itp. A tu fantazję trzeba mieć :-D
 
 
derbullaw 
Bajarz


Wiek: 111
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 1463
Skąd: Pępek Wszechświata
Wysłany: 2011-10-22, 08:36   

Podobnie jak New i Serenie trochę mi się nóż w kieszeni otworzył i chciałem batonowi kocówę zrobić. W pewnej chwili się zorientowałem, że to do niego niepodobne aż tak psioczyć na książkę jaka by nie była, autorstwo zaś należy przypisać kobiecie.

Kilka dni minęło i na spokojnie mogę powiedzieć tyle, że według mnie recenzja Hadrianki choć napisana sprawnie ma jeden wielki feler. Otóż nie ma w niej zachowanej równowagi argumentów za i przeciw. Przy tak wysokiej ocenie plusy utworu nie są wystarczająco rozbudowane, by osoba postronna mogła ją potraktować serio. Powiedziałbym, że sposób pisania recenzji jest nacechowana egzaltacją negatywną, o ile coś takiego występuje w przyrodzie (a chyba tak, biorąc pod uwagę co się widzi po internecie o "Zmierzchu" bądź Biberze :-P ).

Z innej beczki (do dyskusji o PLiO Martina I Fortecach Cherry).
Wielkim nieporozumieniem jest porównywać te dwa cykle. Można co prawda zrobić to na poziomie porównywalnym do szukania podobieństw między owcą a kozą (jedno ssak, drugie ssak, cztery nogi ma).
Wcale nie mówię, że fortece są złe, czyta się je dosyć przyjemnie. Tyle. Na chwilę obecną nie będę jednak ciągnął tej wypowiedzi, bo mam jeszcze półtora tomu do doczytania bym się mógł kompleksowo ( :> ) i w miarę obiektywnie wypowiedzieć w temacie porównawczym :-P
_________________
Kiedy w życiu jest źle
Gdy wszystko wk... Cię
Jeśli ochoty wciąż brak
Przebrzydły osrał Cię ptak

Na jedno przyszła pora
Wezwij Inkwizytora!
 
 
 
Hadrianka 
Znikopis


Pomogła: 18 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Wrz 2006
Posty: 7364
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-10-27, 08:15   

Na dwie strony tematu jedyny argument, więc tego: odpowiadam.

derbullaw napisał/a:
Kilka dni minęło i na spokojnie mogę powiedzieć tyle, że według mnie recenzja Hadrianki choć napisana sprawnie ma jeden wielki feler. Otóż nie ma w niej zachowanej równowagi argumentów za i przeciw.

Rozumiem, ale nie zgadzam się. "Imię wiatru" ma po prostu tylko jedną - ale bardzo ważną - zaletę: jest dobrze i niesamowicie wciągająco napisane. Finito. Rothfuss nie szaleje jeśli idzie o styl ani o konstrukcję (pisanie o której byłoby chyba jednak jakiegoś rodzaju spoilerem), więc w tej materii to właściwie wszystko co można powiedzieć. To jest oczywiście najważniejszy aspekt tej książki i to dlatego ma ona aż 4+/5. Poza tym niestety, ale Rothfuss posysa. I jak na razie mimo ogólnego bulwersa (za odjęcie połowy punkta lol ) nikt nie zaprzeczył temu, że:
a) Kvothe to marysój
b) fabuła&akcja podporządkowane są temu, żeby pokazać jaki Kvothe jest supcio
c) bohaterki (i szerzej bohaterowie poboczni) są tylko po to, żeby pokazać jaki Kvothe jest supcio
d) mity, legendy i religie nie są prawie w ogóle przekształcone.
Już nawet odpuśćmy sobie moją niechęć do cyganienia i ogólnego bałaganu moralnego.

Ta książka ma wady. Mnóstwo wad. I rzucają się one w oczy właśnie dlatego, że są po pierwsze tak głupie i szczeniackie (Rothfuss naprawdę nie ma przyjaciół, którzy by mu to wytknęli? i to jakieś dobre parę lat temu...), a po drugie rujnują tekst z dużym potencjałem.
To co miałam okazję podczytać z drugiego tomu nie pozwala niestety stwierdzić, czy jest pod tym względem lepiej - mam nadzieję, że tak.

Zapamiętam sobie, żeby nie zamieszczać tu pozytywnych recenzji :P

Co do "Fortec" i "Gry o tron" - pod pewnymi względami można je porównać, aczkolwiek na pewno nie ogólnie - "Fortece" to w końcu epic fantasy z całym dobrodziejstwem inwentarza, a największą zaletą "Gry o tron" jest to, że nie jest ona epic fantasy :P
A przytyk co do całości chybiony - nigdy nie oceniałam PLiO, zawsze tylko i wyłącznie "Grę o tron", która jest osobną całością (tomem nie częścią).
_________________
Silva hevsum
 
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2011-10-27, 08:21   

Hadrianka napisał/a:
A przytyk co do całości chybiony - nigdy nie oceniałam PLiO, zawsze tylko i wyłącznie "Grę o tron", która jest osobną całością (tomem nie częścią).

W sumie to nie jest osobną całością ;-) O ile można Martina po pierwszym tomie oceniać np. pod kątem stylu to już nie bałdzo jeśli chodzi o rozwiązania fabularne, bo ta powieść to tylko wstępne rozłożenie pionków i zajawka tego co dalej. W sumie już bardziej zamknięte całości stanowią poszczególne tomy Malazańskiej Eriksona niż PLiO. Jak Martin pokończy wątki to sam ocenię, czy to ma ręce i nogi. Z tym, że ja nie wierzę, że on to skończy. Już prędzej ktoś za niego i wtedy w ogóle będzie lipa z jakąkolwiek oceną.
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2011-10-27, 09:57   

Hadrianka napisał/a:
Ta książka ma wady. Mnóstwo wad. I rzucają się one w oczy właśnie dlatego, że są po pierwsze tak głupie i szczeniackie (Rothfuss naprawdę nie ma przyjaciół, którzy by mu to wytknęli? i to jakieś dobre parę lat temu...), a po drugie rujnują tekst z dużym potencjałem.


ale jednak nie jest tak źle jesli oceniłaś tekst jako niesamowicie wciągający i postawiłaś niemal piątkę :) dla mnie te słowa krytyki mocno brzmią i ocena mi do tego nie pasuje - ale to tylko moje zdanie ;) A co do książki i mojej oceny - nie wypowiadam sie gdyż nie czytałam, wiec komentuje tylko posta

ale, jak ludzie z zapałem czytają niestrawny zmierzch to może coś w tym jest, ze przy pewnym zainteresowaniu książką mankamenty są rejestrowane, ale nie odrzucają ;)
_________________
...
 
 
Hadrianka 
Znikopis


Pomogła: 18 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Wrz 2006
Posty: 7364
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-10-27, 15:24   

Ocena punktowa na koniec jest dla mnie zawsze oceną pod względem "fajności". Imię wiatru jest fajne. Jest wciągająco i sprawnie napisane, w kategoriach rozrywkowych naprawdę ma wielkiego plusa. Wady - poważne - nie odrzuciły mnie (chociaż jak absolutnie każda kobieta w okolicy postanowiła, że musi, ale to musi przespać się z Kvothem to miałam przez moment ochotę sobie odpuścić...) dlatego, że wynikają one głównie z gapiostwa autora - no i właśnie dlatego, ze od tej książki nie można się oderwać.
_________________
Silva hevsum
 
 
 
zurmik 
Dalekopis
przemądrzały bufon


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 782
Skąd: Superbia
Wysłany: 2011-10-27, 17:39   

Hadrianka, od dziś jestem Twoim fanem :)
_________________
pajk napisał/a:
Bez rymów wszystko sie robi poważne smiertelnie i tragiczne bufoniasto nadente jak zurmik :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group