Dziś wróciliśmy i powiem Wam że było przefantastycznie
Przyjechaliśmy w piątek koło 19. Zanim rozstawiliśmy namioty, daliśmy się oopaskować itd chwilę zajęło więc pierwszym koncertem trafiliśmy na koncert Nosowskiej - klimat ciekawy acz trochę nie mój. Sama Nosowska była na scenie śmiechowa wielce: śpiewa wręcz z bólem na twarzy wypisanym po czym kończy utwór i głosem małej dziewczynki i z miną jakby była zaskoczona że ludzie w ogóle klaszczą mówiła "ojejku dziękuję bardzo" - kontrast rewelacja
Illusion - świetny koncert wyskakałam się, poobijałam i co tylko
KSU - tu już trochę spokojniej z mojej strony ale sam koncert ok.
Następnego dnia:
Paula i Karol - ciekawy, nowopoznany zespół, sama wokalistka wydaje się być strasznie pozytywną i wiecznie uśmiechniętą osobą. przykład: http://www.youtube.com/watch?v=Sj8YKzYBaM4
Lipali - zawiodło mnie. nie podobał mi się koncert.
Potem byliśmy dopiero na Within Temptation - szczerze? czekałam na ten koncert bo w liceum bardzo dużo sluchałam tego zespołu. Zawiodłam się mega. Fakt trzeba im oddać że spektakl w sensie widowiska mieli przygotowany fantastycznie. Niestety muzyka wydała mi się miałka i bezpolotu. Może po prostu wyrosłam....
Lao Che - wystąpili z powstaniem warszawskim więc tematyka dość odklejona i mi osobiście było ciężko się wczuć w klimat. Acz ogólnie całkiem całkiem
No i w niedzielę zaczęliśmy od:
Arki noego - tak to te same dzieciaki które wcześniej śpiewały głównie religijną muzykę nagrały z Litzą płytę z coverami różnych polskich utworów przyykład: http://www.youtube.com/watch?v=cSSB5ijKHtk
Oglądanie i słuchanie dzieciaków sprawiało nie małą frajdę. Acz na bisy jarocińska publika zażyczyła sobie klasykę gatunku Arki: http://www.youtube.com/watch?v=CKGgIj2wKig
Dalej byli laureaci konkursu młodych talentów: Wygrali Power of trinity i Curly heads. pierwszy zespół jak dla mnie mega drugi mniej mi się podobał (w sumie głównie dla tego że po prostu nie lubię jak Podsiadło śpiewa)
Nastepnie byliśmy na Luxtorpedzie - fantastyczny koncert, gardło ledwo czułam po nim
Jello Biafra & the guantanamo school of medicine - nie moja bajka
Coma - koncert nie podobał mi się w ogóle, zawiodłam się totalnie. W porównanu do muzyki którą tworzyli na samym początku to teraz jest dno i trzy metry mułu. Poza tym nadal uważam niezmiennie że ich teksty to czyste grafomaństwo
No i gwóźdź programu: koncert z okazji trzydziestolecia grupy Kult. REWELACJA - zagrali 33 piosenki. 30 wybranych we wcześniejszym głosowaniu internautów no i bisy. Koncert na prawdę rewelacyjny tylko nogi mnie bolały meeeega bo w sumie skakanie na koncertach od 19 do 2 rano
Generalnie cieszę się niezmiernie że byłam, widziałam i dobrze się bawiłam no i teraz powstał dylemat jechać czy nie jechać w przyszłym tygodniu na woodstock...
_________________ Creation. That is why we are here.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach