Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-07-22, 20:41 Szoty, nie szorty
Szoty, czyli różne odmiany fantazji barmana. W końcu mamy sezon na owoce. Maliny, jeżyny, borówki, jagody, porzeczki i wiele wiele innych.
Wrzucamy paczkę owoców do miksera, czy wysokiej miski i traktujemy to blenderem. Potem w zależności od upodobania dolewamy parę kieliszków zmrożonej wódki. Pychotka!
A teraz poproszę o jakieś pomysły jaki te szoty zrobić można. Ja polecam maliny.
A rady dla początkujących, wódkę zmrozić w zamrażalniku, owoce potrzymać w lodówce, i dodać parę kostek lodu do miksera. Będzie chłodniejsze
Malinowe były fajne, znane z "Opery" Krakowskiej ja bym jednak palmę pierwszeństwa dał borówkom i ex equo w sumie czerwone porzeczki. Potem dopiero maliny
W kolejności ustawiłbym tak:
1. Borówki amerykańskie cudownie słodkie, idealnie komponujące się z posmakiem wódki
2. porzeczki czerwone - genialna lekka goryczka na początku i potem już po przełknięciu zostawia słodkiu posmak (przeszkadzały mi tylko nasionka z porzeczek, ale bez nasionek nie będzie takiego fajnego smaku )
3 maliny z borówkami / same maliny
4. Arbuz (ale tutaj koniecznie musi być z lodem kruszonym - piliśmy bez lodu wiec tak niskie miejsce)
5. Czarne jagody (troche jednak za gorzkie wychodzą)
Mad chyba o żadnych owocach nie zapomniałem?
_________________ Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.
Maciej Kozłowski
Pomogła: 1 raz Wiek: 26 Dołączyła: 26 Maj 2008 Posty: 1034
Wysłany: 2012-07-23, 09:45
Ad.1. Borówki amerykańskie jak dla mnie za słodkie. Ale wiadomo ja z cukrem się nie lubię.
Ad.2. Czerwone porzeczki- mniam mniam
Ad.3. Wiadomo, że pycha.
Ad.4. Uwaga na arbuza, bo się rozdziela wóda i owoc, jednak jest za mało mięsisty. Tłuczony lód może faktycznie by pomógł, ale komu by się chciało... Jedyny szot (pity już rano ze szklaneczek do whisky), w którym czuło się alkohol.
Ad.5. Czarne jagody (nasze Polskie z lasu) są pycha, ale człowiek czuje się od takiego szota brudny Powiedziałabym, że bardzo poważnie brudny. Ma ochotę, patrząc na innych, zetrzeć sobie dłońmi usta do żywego i wydłubać z między zębów nawet dziąsła
Truskawek już nie ma świeżych, a w sezonie grzech kombinować z mrożonymi. Mieliśmy tylko małą wkładkę mrożonych malin dla odpowiedniej temperatury szota.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach