Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2015-05-13, 19:01
Batou już pewnie wie, ale muszę się pochwalić, że dorobiłem się Gamina Forerunner 610. Wczoraj jako osoba upośledzona technologicznie rozkminiałem jak to działa przez 2 godziny... ale dzisiaj po pierwszym biegu kocham go
1. Pokazuje tempo aktualnego km więc świetnie można kontrolować tempo.
2. Jest dokładniejszy niż Forerunner 10 Bru, niewiele jeżeli chodzi o pomiar może, ale za to łapie od razu moment zatrzymania.
3. jw. szybciej łapie satelity.
No i z racji tego, że prawie tydzień nie biegaliśmy, bo po ostatnim piwie się przeziębiłem to dziś mam nowy rekordzik i pozytywnie patrzę na pierwszy mój start za 2 tygodnie na 10 km. Celuję w zejście poniżej 55 min.
Taki offtop troszkę, Bru czyta biografię O'Sullivana, tekst że bieganie 10 km w 39 min to nie jest wyczyn i nie męczy człowieka, a taki sam dystans w 54 min to katorga i pokazuje ile jeszcze trzeba trenować aby dogonić zapijaczonego angola, a co dopiero Kenijczyków...
Pomogła: 1 raz Wiek: 26 Dołączyła: 26 Maj 2008 Posty: 1034
Wysłany: 2015-05-13, 19:15
Ronnie biega od 12 roku życia. Miał ambicje zostać reprezentantem hrabstwa Essex w biegach przełajowych, ale wóda i narkotyki mu nie pomogły aż tak odlecieć. Jest kosmitą.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2015-05-13, 21:50
Ja się na pierwszej dyszce poprawiłem o 8 minut w porównaniu z treningami, więc myślę, że za nisko celujesz. Leć sobie pierwsze 5 km w tempie na te 55 min, ale potem rakieta. Najbardziej boli, jak się po biegu czuje, że można było mocniej.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2015-05-14, 10:13
Niestety chyba nie mam innego wyjścia Po urlopie to już będzie ciężko się przygotować na coś w październiku, więc piszę się na to BMW, ale już trenuje bieganie z własną butelką wody
Jaka nazwa drużyny?
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2015-05-17, 12:58
Batou, bardzo ładny bieg, 16 km... moje marzenia odkładam na kolejny tydzień... chociaż dzisiaj rekord na 10 poprawiony znowu. W wybieganiu przeszkodziło niewyspanie, mieliśmy białostocką biesiadę w nocy z pt/sb (wiecie, że w Wawie nie lubią ludzi z Białegostoku, chociaż to 50% populacji Warszawy?). Muzyka z remizy i śpiewy przez całą noc. My na zlotach jesteśmy jak aniołki.
A wczoraj jak byliśmy na wsi, ojciec mi spuścił belkę na stopę i już czuję że paznokieć z dużego palca żyje własnym życiem, jeden plus jest taki, że nie przeszkadza to w bieganiu, a tego się bałem.
Dzisiejszy trening zaliczam do ekstremalnych. Pierwsze 5 km wiatr taki, że myślałem że skończę po pierwszym kółku, czyli wszyłoby mi jakieś 7 km, ale zacisnąłem zęby i biegłem, drugie 5 km w pełnym słońcu, spociłem się jak szczur... co jest z tą pogodą?!
10 km: 56:45, czyli tempo na półmaraton
BTW. po zimie i skręceniu marzeniem było trzymać się w okolicach 6:10-6:15. A teraz tak ładnie idzie
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2015-05-18, 08:05
Jeszcze max 3 km dorzucę to tych wybiegań. Idealnie byłoby już całe wakacje biegać po 2 godziny ciągiem raz w tygodniu. No i trenuję pod konkretną imprezę, czyli biegam jak jest najcieplej i biorę ze sobą wodę
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2015-05-18, 12:04
Wiesz, to jest tak samo jak z trenowaniem w pagórkowatym terenie. Jak trafisz na płaską trasę na zawodach to jest rakieta, a jak nie, to jesteś gotowy na wzniesienia
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 1881 Skąd: Wawa
Wysłany: 2015-05-18, 12:54
Ja ostatnio biegam zygzakiem między drzewami omijając błotne jeziorka. To są ten najwolniejsze kilometry. I nam jakieś wandale połamali mostek i brakuje paru desek... mamy więc bieg z przeszkodami
A w ogóle od połowy zeszłego tygodnia mam zakwasy od biegania... na brzuchu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach