Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Wypalenie
Autor Wiadomość
angel 
Znikopis
Devilka


Pomogła: 5 razy
Wiek: 105
Dołączyła: 23 Cze 2007
Posty: 5593
Skąd: z co piątej kinderniespodzianki
Wysłany: 2014-04-11, 15:44   

ja bym swoją chetnie zmieniła tyle ,ze gorzej platnej to raczej nie znajdę :/
_________________
.. kobieta jest tym bardziej anielska im ma więcej diabła w sobie .....

http://przepisyzestaregozeszytu.blogspot.com/
 
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2014-04-11, 15:58   

ja dzis zaliczylam wkurzenie na zwierzchnosc, rozwiazywanie zagadki faktury widmo ;) i oczywiscie normalnej roboty - jestem zmeczona i gdyby mi ktos zaproponowal ze moge przejsc do innej pracy lepiej platnej i takiej gdzie bede mogla np. swoich projektow miec duzo... to bym sie zastanowila... ;) ale tutaj mam ogolnie ludzi (wiekszosc) ktorych lubie ktorzy mnie bawia ;)
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
Ania 
Znikopis


Pomogła: 8 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 26 Sty 2007
Posty: 5061
Wysłany: 2014-04-11, 18:08   

Mad jest mozliwe wypalenie po 4 latach... Znam kilka przypadkow, zmienili branze zupelnie i wydaje im sie narazie ze jest lepiej a co bedzie dalej zobaczymy.

Inna rzecz, ze moim zdaniem, nie powinno sie siedziec dluzej u jednego pracodawcy niz powiedzmy 5 lat (a w niektorych dziedzinach 2 lata to dlugo) bo zmiana srodowiska co jakis czas dobrze robi (przynajmniej mi). A nawet jakby sie mialo robic to samo to robi sie to z innymi ludzmi co tez (moim zdaniem) jest dobre.
_________________
Creation. That is why we are here.
 
 
MadMill 
Bajarz
Bucek


Pomógł: 1 raz
Wiek: 37
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1881
Skąd: Wawa
Wysłany: 2014-04-11, 18:53   

Ania napisał/a:
Mad jest mozliwe wypalenie po 4 latach... Znam kilka przypadkow, zmienili branze zupelnie i wydaje im sie narazie ze jest lepiej a co bedzie dalej zobaczymy.

No ja w swoim wypadku to rok temu zmieniłem stanowisko więc jeszcze może mam mało doświadczenia, chociaż jak kiedyś mnie dopadała frustracja to teraz tylko mi ciśnienie podnoszą niektórzy swoją niekompetencją.
_________________
 
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2014-04-11, 19:26   

dla mnie jest najgorszym jak mam glupszego kierownika ode mnie...
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
ene 
Znikopis
eee.. ne!


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Sty 2007
Posty: 6580
Wysłany: 2014-04-11, 19:58   

dlaczego pracuje - trzeba cos wpisac w CV oraz regularna wyplata nie jest do pogardzenia ;)

u mnie jest rotacja wiec choć pracuje w tym samym miejscu to z roznymi ludźmi :P ogolnie cenię sobie krótki czas dojazdu ~30 min, wzgledny spokój i w sumie spory margines luzu (np wczoraj niemal caly dzien sie obijałam).

raczej nie czuję wypalenia choc mam wrazenie ze czas mi leci przez palce, brakuje mi swobody z mojego bezrobocia na tzw przyjemnosci (male wycieczki), zas w weekendy kiedy mam czas to wole sie wyspac.. w ten sposob nic specjalnie konstruktywnego nie robie ;)

jak zmienie prace to bede pracowac w tych samych godzinach takze ta zmiana nic nie da, efektem byloby raczej wiecej pracy w ciagu tych 8h a tego niekoniecznie sobie życzę :P nio chyba ze wyplata poszlaby w góre to wtedy inna bajka. ale zmieniac pracy dla samego zmieniania nie bede. na razie nie szukam
_________________
...
 
 
blue 
Bajarz


Pomogła: 1 raz
Wiek: 41
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 1168
Skąd: Warmia
Wysłany: 2014-04-13, 00:37   

Też u siebie zauważyłam, że ciężko się zmobilizować do roboty - ale tu może nie tyle chodzi o wypalenie (bo w sumie lubię swoją pracę i przy każdej książce robię coś nieco innego), ale już sam fakt, że pracuję nieregularnie (dzieło), a przez ostatnie dwa lata jest mniej zleceń niż parę lat temu (kryzys wszędzie...) działa demobilizująco. Wbrew pozorom łatwiej mi się zorganizować, gdy jest dużo pracy i jej przepływ jest stały - gdy człowiek nie wie, czy jutro będzie miał co robić (i w związku tym, czy coś zarobi) to łatwo o wypalenie.
_________________
Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
 
 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2014-04-13, 07:00   

blusiu mam wrazenie ze rynek sie rusza - niestety rynek ksiazek pewnie ten ruch zanotuje dopiero gdzies pod koniec roku...
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
blue 
Bajarz


Pomogła: 1 raz
Wiek: 41
Dołączyła: 24 Paź 2008
Posty: 1168
Skąd: Warmia
Wysłany: 2014-04-13, 21:17   

Wiadomo, cykl wydawniczy trochę trwa, ale pozostaję dobrej myśli.
_________________
Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
 
 
 
Fatty 
Bajarz

Dołączyła: 21 Mar 2009
Posty: 1364
Wysłany: 2014-04-13, 21:31   

Ja jestem na tym etapie, że swojej pracy serdecznie nienawidzę ;)

Przejścia miałam od początku, bardzo się przejmowałam tym, że ktoś na mnie naskoczył etc, potem nastąpił etap względnej tolerancji... a od 2 lat po prostu nie mogę, nie nadaję się. Nie nadaję się do obsługi klienta. Mam w sobie coś co wzbudza agresję - jestem rekordzistką w obrywaniu za nic(podejrzewam, że po części to zasługa tępego, ponurego wyrazu twarzy ale ja jestem mało mimiczna), już grożono mi sądem i wyzywano od kurew, z racji odrzuconej reklamacji obuwia dzieciecego.

Obecnie słyszę, ze ktoś idzie, to już cała się spinam i pragnę aby się wynosił. Każdej niedzieli, na myśl o poniedziałku zaczyna boleć mnie brzuch... Nie umiem traktować pracy tylko jako pracy bo :
a)wszelakie sytuacje pracowe przeżywam w domu
b)godziny pracy (9-18) przypadają akurat na godziny mojej aktywności, pozniej robienie obiadu, obowiazki i właściwie trzeba już iść spać.

Dosyć długo byłam na czarno, wtedy innej pracy szukałam i nabrałam przeświadczenia, że innej nie znajdę- wszędzie przekreślał mnie brak orzeczenia o niepełnosprawności i/lub brak prawa jazdy :/


I szef mi kiedyś wypalił, że w życiu nie chodzi o to, aby zarabiać sporo, aby mieć frajdę z tego co sie robi... i konsternacje miałam, czy on mnie motywuje do rzucenia tej roboty czy co.


Gdybym miała okazje, zmieniłabym ją na tak samo płatną, byleby bez kontaktu z klientem(przynajmniej tym żywym). Jako iż dorabiałam sobie w wylęgarni drobiu, wiem, ze dobrze radzę sobie gdy mam jakąś robotę do odwalenia , bez kontaktu z kimkolwiek, tylko ja, kilkanaście tysiecy jaj i wózek :P
_________________

 
 
tygryska 
Fotomajster
pregowana



Pomogła: 9 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 25 Lut 2007
Posty: 12655
Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2014-04-13, 21:59   

fattys jak tak reagujesz to faktycznie chyba powinnas zmienic prace...
_________________
kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2014-04-14, 09:42   

Ania napisał/a:
Inna rzecz, ze moim zdaniem, nie powinno sie siedziec dluzej u jednego pracodawcy niz powiedzmy 5 lat (a w niektorych dziedzinach 2 lata to dlugo)

No to jestem prawdziwym dinozaurem z moimi 10 latami ;-) To wszystko zależy od tego gdzie się pracuje i co robi. Można w jednej firmie przez cały czas wykonywać mechanicznie te same prace i faktycznie takie roboty po kilku latach mogą nieco rdzewieć, ale nie zawsze to tak wygląda. Ja mam w tej chwili równo 2 lata od ostatniej rewolucji i taki też realny staż pracy :-P
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Fatty 
Bajarz

Dołączyła: 21 Mar 2009
Posty: 1364
Wysłany: 2014-04-14, 09:55   

Mnie w tym roku, za miesiąc stuknie 7 lat ;)

Mam szansę przejścia na inną branżę (u tego samego szefa) ale widzę, że on do tego nie ma głowy i chciałby żebym sama to zorganizowała :P A ja z kolei nie wiem co i jak ;)
_________________

 
 
Ania 
Znikopis


Pomogła: 8 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 26 Sty 2007
Posty: 5061
Wysłany: 2014-04-14, 09:59   

batou, ja rozumiem że można robić różne rzeczy będąc zatrudnionym w jednej firmie. Po prostu moim zdaniem warto zmieniać pracodawców, żeby zmienić środowisko, żeby zmienić ludzi którymi się człowiek otacza, żeby poznać jak dane rzeczy wykonuje się w innych firmach. Dla mnie ideałem są kontrakty 2-3 letnie, ale ja po prostu lubię zmiany. Są przecież ludzie którzy pracują całe życie w jednej firmie (dla mnie niewyobrażalne), więc rozumiem że ile ludzi tyle preferencji.
W obecnym miejscu pracy jestem "uwiązana" póki nie skończę doktoratu i zaczyna mi to przeszkadzać. Mam nadzieje że wpłynie to na mnie motywująco do szybkiego skończenia go ;)
_________________
Creation. That is why we are here.
 
 
batou 
Moderator


Pomógł: 55 razy
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 11315
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2014-04-14, 10:17   

Mamy jednak zupełnie inne podejście do tematu ;-) Dla mnie taka praca na 2-3 letnich kontraktach to nie jest to. Myślę, że to jest skorelowane z tym jak ktoś traktuje samą pracę i na ile to ważny element życia. Im to jest dla kogoś istotniejsze tym bardziej będzie szukał zmian, czegoś nowego, lepszego. Dla innych np. ważniejsza będzie regularność wypłat i stabilizacja ;-)
_________________
"Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group