Zjawisko to powszechne Ja potrzebuje ciszy i spokoju, a nie umiem wypocząć gdy dziatwa grandzi w około...
Wyjazd pod znakiem zapytania(jednak Roztocze) bo chłop jakiś rozlazły((zawsze ja wyszukuję potencjalne miejsca, a on dzwoni i robi selekcję, ale tym razem od 3 dni nie ma siły, czasu, tylko siedzi i browca pije), a i mi mama trochę zaniemogła i powstaje problem co z psem, bo nie bedzie go mogla wyprowadzać.
zresztą, nie wiem czy ja z nim wytrzymam całe 5 dni.......
O takich radosnych stadkach, co się zgrają, na żyrandolu huśtają, od drzwi mi sie odbijają ;p , i epizody histerii "Mamaaaaaaa! a motyl chciał mnie ugryyyyyyźć! AAAAAAAA".
Chce cisze
edit.
zawsze na wyjazdach ja niedożywiona, albo o frytkach z surówką - a tu raz w roku wszak można sobie zrobić wege wakacje, prawda? Wyczaiłam kilka gospodarstw z taką ofertą(wege wikt), ja będę mieć pyszotę a mój chłopak detoks i lżejsze sranko
Na wszelkich wyjazdach od 3 lat on ma co jeść a ja nie bardzo- w tym roku odmiana! Zresztą, w jednym upatrzonym miejscu jest aneks kuchenny do dyspozycji to sobie coś usmazy Mam 2 miejsca niedaleko od siebie, wstępny plan posiedzić w jednym trochę(taniej, gospodyni wydaje sie być przemila) i w drugim troche(drozej, ale chałupa pikna! )
Sorry ale dzień mam taki gówniany: pies mój oszołomiony cieczką zapomina o potrzebie postawienia klocuszka ale klocek nie daje się ignorować no i ten... prałam dziada, bo zmienił nagle umaszczenie części tylnej ;p
Wybór padł- na Bieszczady. Cisna- ostatni raz byłam tam 20 lat temu, z rodzicami. I jedziemy jednak na trochę krócej niż zakładaliśmy, bo środków nie starczy Ale mam nadzieje, że bedzie fajnie i w miarę bezdzietnie
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2015-07-15, 03:07
łiiiii! pozdrów moje ukochane miejsce (też tam byłam z 17 do 20 lat temu o.O ) może się nawet tam kiedyś mijałyśmy bo praktycznie każdy sierpień tam spędzałam jeśli będziecie mieli okazję to jedźcie zobaczyć cerkiew w Łopience
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Klimatyczna, nienagrzewajaca się drewniana chałupka, szerokie wyro(dla mnie ważne, bo lubię spać razem ale jednak osobno ), piękne okolice, tarasy i balkony do siedzenia, smaczna wege(ale treściwa! jak na mnie nawet troche zbyt cieżka) kuchnia - zupa cytrynowa była ciekawostką, zapiekanka z baklażanem byla mega, deser z grillowanych ananasów i tapioki, och łał Do tego koty śpiące w koszyczkach, nadajace klimatu i przemiła duza sunia gospodarzy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach