Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Filmawka.pl - Opiniotwórczy portal o kulturze
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-13, 07:27   Filmawka.pl - Opiniotwórczy portal o kulturze

“Kontrola rodzicielska” - Maurycy Janota recenzuje album “Amazing Spider-Man Epic Collection. Plaga pająkobójców”:



Cytat:
Wyobrażam sobie, że dla Egmontu mógł to być twardy do zgryzienia orzech (o ile w ogóle polski oddział miał tu cokolwiek do gadania). Z jednej strony wstrzymanie serii na czas bliżej nieokreślony mogłoby wydawać się najsensowniejszym rozwiązaniem, z drugiej wyniki sprzedaży świadczą o tym, że zapotrzebowanie na komiksy o Pająku z lat 90. ciągle jest niemałe. Wrzucenie ich do zamrażarki biznesowo wcale nie musiałoby się opłacić. Rozumiem więc kłopotliwość sytuacji, ale moim zdaniem i tak zabrakło przejrzystości.

Cytat:
Tytułowy story arc (który opowiada o pladze pająkobójców, bo o czym innym – z takim poziomem subtelności i polotu mamy tu do czynienia) faktycznie stanowi trzon albumu i urozmaica go ugruntowanie Czarnej Kotki jako poniekąd sidekicka Spider-Mana.


;)

“Amazing Spider-Man Epic Collection. Plaga pająkobójców”
Niedawne trzy oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-27, 05:01   

"Hehe, bo wiecie" - Norbert Kaczała recenzuje tom pierwszy komiksu "Homar Johnson":



Cytat:
Nie mam pojęcia, kim jest Homar Johnson. Pogromcą złoczyńców, jasne, ale kim ponad to? Przez te kilkaset stron niedane mi było dowiedzieć się nawet, skąd właściwie wziął się pogromca niesprawiedliwości, co motywuje go do zakładania bojowego stroju i jak zapatruje się na swoją działalność. Ot, pojawia się w mieście, bije, kogo trzeba, a my czekamy na kolejny zeszyt, gdzie wydarzy się niemalże to samo. Jedynie zdzielona pięścią lub nogą demoniczna twarz będzie inna. Walki te nie stanowią dla protagonisty wyzwania natury wyższej niż ułożenie sekwencji ciosów i dobranie odpowiedniej broni.

Cytat:
Klimat noir, czy obecne wstawki retrofuturystyczne w połączeniu z elementami nadprzyrodzonymi tworzą śliczną całość. Są one niestety nieco ograniczone przez osadzenie fabuły wyłącznie w wielkiej metropolii, w związku z czym artyści nie mają zbyt wielu okazji, by się wyszaleć. Ot, rzetelnie wykonana robota, bez przestrzeni na autorskie wyczyny.

Cytat:
Przy całej mojej sympatii do postmodernizmu, Mike’a Mignoli, pulpy i komiksu, okazuje się, że ich połączenie nie musi wiązać się z żadną jakością.


:mrgreen:

"Homar Johnson" tom pierwszy
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-08, 04:25   

"Sprawdzone rozwiązania" - Maurycy Janota recenzuje tom trzeci cyklu "Daredevil. Mark Waid":



Cytat:
Wątek nie do końca sekretnej tożsamości niewidomego prawnika oczywiście toczy się tutaj dalej, pozostając motywem przewodnim serii, ale Waid i wspierający go rysownik Chris Samnee, większy nacisk kładą tym razem na kwestię przyjaźni Murdocka i Foggy’ego Nelsona.

Cytat:
W warstwie superbohaterskiej ponownie czuć zaś echa lat 70. Scenarzysta sięga po przykurzone albo całkiem nieużywane od tamtych czasów w komiksach o Daredevilu motywy i postacie. Nie robi tego jednak w stylu Eda Brubakera, któremu zdarzyło się przed nim odrestaurować Mr Feara i Matadora na współczesną modłę tak, by nie gryźli się z ponurą, noirową estetyką. Waid się w to nie bawi i przenosi je jeden do jednego. Konwencja, którą przyjął na wstępie, na to pozwala.

Cytat:
Świetna rozrywka dla kogoś, kto przeczytał już niejeden komiks o Śmiałku, wyłapie wszelkie nawiązania i ma otwartą głowę? Jak najbardziej. Ale nic więcej.


:)

"Daredevil Mark Waid "#03
Wcześniejsze wypowiedzi
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-16, 03:32   

"Podróż do tamtych czasów" - Maurycy Janota opiniuje komiks "Pętla linii 168":



Cytat:
Lokalność i mianowanie bohaterami zagubionych licealistów (ciągle dostrzegam niedobór rodzimych tekstów kultury, będących jakąś, choćby i skromną, próbą relacji młodzieńczych doświadczeń mojego pokolenia) mogło zadziałać odświeżająco.

Obyczajową warstwą komiksowi udaje się trafić w tę czułą strunę i przypomnieć prozaiczne scenki z nastoletnich lat takie jak przesiadywanie po lekcjach pod szkołą, rozprawianie o nadchodzącej studniówce czy nudne powroty zbiorkomem do domu. Jest to jednak jedynie chwilowy zastrzyk nostalgii. Wątek miłosnego trójkąta okazuje się bowiem tak umowny i tak szczędzący detali, że samo to chwycenie się paru migawek nie wystarcza do tego, by tomik do końca utrzymywał emocjonalne zaangażowanie.

Cytat:
Bardzo skąpe w treść, a przy tym niekiedy boleśnie pretekstowe dialogi oraz śmiałe operowanie minimalizmem — sporo tu czystych białych stron albo takich, na których czytelnik uświadczy wyłącznie pojedynczych dymków lub kadrów — nie do końca zgrywają mi się z historią, która zakłada poplątaną zabawę z chronologią.

Cytat:
Marcin Surma, posługujący się pseudonimem Xulm, nadrabia projektami postaci. Przykładowo psychologicznie dość pobieżnie potraktowana przez niego Zosia dzięki swojemu charakterystycznemu strojowi ma szansę utrwalić się w pamięci czytelników polskich komiksów.


:-D

"Pętla linii 168"
Vide poprzednio wczoraj
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-22, 03:41   

"Pokarm dla duszy" - Norbert Kaczała jako następny dzieli się uwagami po zapoznaniu się z komiksem "Czy wszystko smakuje?":



Cytat:
Pod względem ciągłości fabularnej, całość jest bardziej zbitkiem anegdot, niż długą trzyaktową narracją, co ułatwia czytanie komiksu “w biegu”. Nic w tym dziwnego, bo opowiadając swoim znajomym o najgorszych incydentach z byłej pracy, sami nie snujemy jednej, długiej opowieści. Umiejętnie selekcjonujemy wyłącznie samo gęste, odsiewając z naszego monologu wszystkie nieznaczące, zlewające się w jedno dni. I tak jak w przypadku naszego własnego opowiadania o życiowych doświadczenia, tak i tu obserwujemy całość wyłącznie z punktu widzenia opowiadającej. Oczywiście oprócz głównej bohaterki, w komiksie pojawia się szereg klientów, współpracowników i szefów, jednak struktura opowieści czyni z nich raczej katalizatory emocji, reakcji czy zmian w jej życiu. To historia Falauke i każdego czytającego. Jednak ta żywa masa krążąca między kuchnią a salą, jest bardzo w opowieści istotna.

Cytat:
Ogromnie imponuje mi dojrzałość, z jaką Falauke prezentuje branżę gastro. To wręcz idealna lektura dla kogoś, kto stawia dopiero swoje pierwsze kroki w świecie finansowej samodzielności.

Cytat:
Przy całych pokładach empatii i zrozumienia, jakie odczuwałem, widząc konfrontacje z kolejnym klientem, który jak zwykle nie ma racji, największy ładunek emocjonalny zostawiły we mnie inne sceny. Gdy ostatni talerz został zmyty, światło w lokalu zgaszone, a drzwi wejściowe zamknięte i przez chwilę to wszystko przestało się liczyć. Gdy teren przybytku gastronomicznego opuściła zróżnicowana grupa ludzi, przed chwilą jeszcze wydająca jedzenie, problemy na chwilę zniknęły. Gdy pierwsze piwo zostało otwarte, szlug odpalony i wulgaryzm bez skrępowania wypuszczony w eter, wszystko wydawało się ok. Oto po całym dniu ciężkiej pracy, stresu, smutku i presji, świat na chwilę zwolnił. Ta garstka osób, która wraz z nami tkwi w niełatwym położeniu, po zdjęciu roboczych fartuchów, przez chwilę jest nam jak rodzina. Borykająca się z tym samym rozgoryczeniem. Słuchając tych samych narzekań i inwektyw. Zarabiając równie miernie co my. Skądkolwiek pochodzą, jakąkolwiek mają historię, w tej chwili są razem z nami. Nie będę ukrywał, że piszę te słowa w dość wymagającym okresie własnego życia, ale rysunek grupki znajomych, z piwkiem i kebabem w rękach, oraz uśmiechami na twarzach daje mi nadzieję.


:-D

"Czy wszystko smakuje?"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-31, 02:02   

Michał Skrzyński jest trzecim, który analizuje album "Wszystko pod słońcem":



Cytat:
Penyas pokazuje nam miasto i leżące obok miasteczko na przestrzeni dekad. Zaczynamy jeszcze w trakcie dyktatury Franco, gdy turystyka miała jednocześnie wzmocnić gospodarkę i legitymizować polityczny reżim. Zagraniczni turyści podziwiają piękno natury, a lokalsi mają szansę na pracę w nowopowstałych biznesach. Praca na roli staje się jedynie jednym z kilku wyjść. W tych realiach poznajemy Alfonso, który ma zacząć pracę jako kelner w Hotelu Palace, perle rodzącej się turystki regionu. Dla młodego człowieka to szansa na lepsze życie niż to, które znalazłby w rodzinnym gospodarstwie.

Cytat:
Moją uwagę zwraca wielość prezentowanych perspektyw. Autorka pokazuje zarówno centrum nadbrzeżnego miasta, jak i okoliczną powoli wyludniającą się miejscowość. Z perspektywy czasu widać pułapkę tych przepływów ludności. Ludzie najpierw wprowadzają się do miasta w poszukiwaniu pracy i nowych możliwości, by potem musieć z niego wyjechać, gdy czynsz rośnie przez zwiększający się popyt na mieszkania na najem krótkoterminowy dla turystów. Wspólnie wypracowany sukces miasta staje się problemem dla zwykłych ludzi.

Cytat:
Zarówno forma, jak i sposób przedstawienie treści sprawia, że nie jest to raczej komiks, który łatwo komuś polecić, co miałoby dużo sensu, biorąc pod uwagę aktualność poruszanej tematyki. Jednak trudno się o to na autorkę gniewać. Stworzyła komiks wyrazisty, oryginalny wizualnie, który prowokuje do uwagi i samodzielnego dojścia do pewnych wniosków. Te zaś nie są wcale jednoznaczne, można wyjść z zupełnie innych postaw i dojść do zupełnie innych niż ja wniosków. Wszak sami bohaterowie zwracają uwagę, że wcale bezpiecznie i dobrze w dzielnicy przed rewitalizacją nie było.


:-D

"Wszystko pod słońcem"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-01, 02:57   

Michał Skrzyński analizuje komiks "Luther Strode":



Cytat:
Jordan nie bawi się jakoś przesadnie w budowanie tła wydarzeń i lore przedstawionego świata. Wszystko podane jest w ilości wystarczającej, by zaangażować się w fabule, ale głównym daniem jest coś innego. Niesamowicie brutalna i szalenie pomysłowa akcja prezentowana w komiksie. Sceny przemocy oraz walki pokazane są niezwykle krwawo z dużą zawartością flaków, mózgów i kręgosłupów. Nie jest to jednak niesmaczne, czy specjalnie obrazoburcze, a to przez (z braku lepszego słowa) komiksowość tego festiwalu okrucieństwa. Trochę jak w grach z serii Mortal Kombat. Opis wyrwania gołymi rękami kręgosłupa razem z głową brzmi gorzej niż obejrzenie tego w przaśnej i trochę naiwnej stylistyce. Moore i Sobriero pokazali to tak plastycznie, że niczego nie trzeba sobie dopowiadać. Choreografia walk to popis kreatywności, nieprzerywany na szczęście za dużą ilością tekstu. Jeśli chce sięgnąć po coś lekkiego, napakowanego akcją to właśnie taką i tak podaną.

Cytat:
Te 3 serie, czyli łącznie 18 zeszytów to akurat tyle, by nasycić się tym światem, bez strachu, że formuła się wypali. Nie mogę też nie docenić fenomenalnej sekcji dodatków. Alternatywne okładki, gościnne arty, listy do przyszłych współpracowników, scenopisy. Wszystko, co możecie sobie wymarzyć. Jeśli miałbym wrócić do częstszego czytania amerykańskich serii nastawionych na czystą zabawę to właśnie do takich.


:-D

"Luther Strode"
To nasze piąte spotkanie z tą historią
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-05, 06:42   

Maurycy Janota recenzuje album “Amazing Spider-Man Epic Collection. Rzeź maksymalna”:



Cytat:
Carnage i Shriek to Joker i Harley Quinn, gdyby ich relację okroić z najciekawszego wątku, czyli toksycznej, jednostronnej miłości. Zostają dobrani w parę dość losowo, za sprawą widzimisię twórców, i są jako duet tak “edgy” i emo, jak to tylko możliwe. Do roli siewców chaosu pasują doskonale, ale ciąży im to, że co jakiś czas muszą otwierać usta i przypominać o swoim credo — buncie wobec systemu, pochwale przemocy, braku szacunku do ludzkiego życia. Bardzo symboliczna, a przy tym niezamierzenie przeuroczo zabawna, jest scena, w której Carnage w końcu zmienia płytę i zaczyna zdradzać kulisy swojej genezy, ale niemal jak na zawołanie przybywają protagoniści, by stoczyć z nim kolejną walkę.

Cytat:
Raz miejscem akcji jest opuszczona kamienica, raz centrum miasta. Idealny scenariusz na potrzeby zabawy figurkami z kolegami ze szkoły, niekoniecznie zaś czternastoczęściowego komiksu.


:mrgreen:

“Amazing Spider-Man Epic Collection. Rzeź maksymalna”
Opinii nam przybywa
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-12-19, 00:23   

"Nie udało się dostarczyć rozrywki" - tom pierwszy "Gun Honey" ocenia tym razem Maurycy Janota:



Cytat:
Nie chcę, żeby ktoś odniósł wrażenie, że bawię się tutaj w dziennikarstwo śledcze albo myślę, że odkrywam Amerykę. Zdaję sobie sprawę, że sztuczki marketingowe stosuje dziś każde przedsiębiorstwo, które dąży do sprzedaży.

Cytat:
Do komiksu Ardaia podchodziłem z otwartą głową — wiedziałem o niej tyle, ile napisano w blurbie. Dopiero po przeczytaniu, podczas którego towarzyszyło mi poczucie, że obcuję z cynicznie skonstruowanym średniakiem, wziąłem się za głębszy research, który potwierdził wszystkie moje podejrzenia.

Cytat:
Można by rozpatrywać ten tytuł w kontekście pulpowej czy noirowej estetyki, rozważać na ile stanowi opowieść szpiegowską, a na ile kryminał, ale praktycznie od pierwszej sceny z udziałem protagonistki wiadomo, że chodzi tu o coś innego. Skokowa, wartka akcja to jedynie dodatek, pretekst do tego, by zaprezentować Joannę na plaży, w jacuzzi albo w łóżku ze strażniczką, której dokumenty musi ukraść, by przemycić broń do więzienia. To, że jej seksapil jest najważniejszym aspektem serii widać na każdym kroku — zarówno na okładkach, z których części zapewne nie dałoby się udostępnić na Facebooku, jak i wewnątrz komiksu. Ang Hor Kheng rysuje główną bohaterkę tak, by niemal na każdym kadrze podkreślać jej kształty. Całościowo wypada na pierwszy rzut oka w porządku, ale im więcej przyswaja się jego grafik, tym więcej można zauważyć w nich niedociągnięć — rysy Gun Honey raz są bardziej azjatyckie, raz mniej, a jej wymiary i głębokość dekoltu potrafią zmieniać się kilkukrotnie w ramach jednej strony.

Cytat:
Ot, liczyłem jedynie na coś pełnokrwistego. To, co otrzymałem, okazało się do bólu przeciętnym, generycznie zilustrowanym komiksem z dużą dawką leniwej, nijak nie pociągającej erotyki. Nie ma tu żadnego intrygującego zabiegu stylistycznego, a niechlujnie szybkie tempo nie sprzyja ani fabule, ani postaciom, czego doskonałą ilustracją jest wyciągnięty z kapelusza, nigdzie niesygnalizowany wątek romantyczny.


:(

"Gun Honey" tom 1
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2024-01-18, 11:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-12-22, 03:15   

"Melancholia straszydeł" - Michał Skrzyński jako trzeci ocenia "Nocturnals Omnibus":



Cytat:
Mamy uniwersum, w którym istnieje — magia, technologia sci-fi, inne wymiary, duchy, zombie i wykorzystywane do walki hybrydy ludzko-zwierzęco-potworofrankenstainowe oraz wszystko, co możecie sobie wyobrazić, co jako tako kojarzy się z kliszami z całego horrorowego spektrum. Głównym bohaterem jest niejaki Doc. Horror i jego córka Eve, znana też jako Halloween Girl. Dziewczynki, która włada duszami zaklętymi w zabawki, pilnuje zombie niemowa Gunwitch, a sam doktor ma również kilku sojuszników, którzy pomagają mu albo z przekonania, albo by spłacić swoje długi. Fikcyjnym Pacific City rządzi przestępczy półświatek, w którym ostatnio pojawił się tajemniczy gość z zasłoniętą twarzą i towarzyszące mu małe, czerwone ośmiornice.

Cytat:
Fabuła komiksu Breretona jest w sumie nieskomplikowana. Nie ma tutaj ogromnych zaskoczeń, nagłych zmian sojuszy, czy niespodziewanych scenariuszowych zakrętów. Wszystko dzieje się jakby od niechcenia, aż trudno uwierzyć, że przedstawione wydarzenia są w ogóle istotne dla świata przedstawionego. I to wcale nie jest problem.

Cytat:
Po pierwszych stronach nie byłem zbyt zadowolony, bo nie tego się spodziewałem, ale im dalej w las, tym bardziej zatapiałem się w spokoju oferowanym przez wyobraźnię autora. Jest w tym zaskakujący kontrast, że wszystkie elementy komiksowego superhero i pulpowo-horrorowa estetyka prowadzi do czegoś tak relaksującego. Tyczy się to jedynie tych miniserii i oneshootów pisanych i rysowanych przez Breretona.

Cytat:
Atmosferę podkręcają ilustracje autora. O ile malowane komiksy kojarzą się raczej z Alexem Rossem, czy późniejszym Rosińskim, tak i Brereton dołożył do tematu swoje prace.

Cytat:
Piękne są kolory, a charakterystyczny półmrok połączony z czarnymi przerwami między kadrami przywołują myśl, że jesteśmy gdzieś pomiędzy popołudniową, zimową drzemką a pierwszą przerwą reklamową w filmie na TV4. Ze wspomnianym Rossem autor dzieli niestety dużą wadę tego komiksowego malarstwa — zupełny brak dynamiki. Nawet sceny akcji wypadają statycznie i brakuje trochę poczucia, że świat żyje między kadrami.


:P

"Nocturnal Omnibus"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2024-01-14, 14:59   

Michał Skrzyński jest czwartym, który wypowiada się na temat zatytułowanego „Ostatni dzwonek” drugiego tomu komiksu „Parker”:



Cytat:
Omawiam tutaj drugi tom za granicą znany jako „Last Call”. Dlaczego nie pierwszy? Bo akurat ten wpadł mi w ręce, a pierwsze dwie adaptacje, tj. „Łowcę” i „Firmę” czytałem kiedyś w poprzednim polskim wydaniu. To dla mnie również ciekawe doświadczenie, ponieważ z tego, co pamiętam, wtedy nie zachwyciłem się Parkerem. Był dla mnie trochę zbyt oczywisty, za grubo ciosany pod względem umowności świata przedstawionego. Dzisiaj znacznie bardziej doceniam tę serię. Umowność tego, jak świat przedstawiony reaguje na działania bohaterów, staje się zaletą pozwalającą wyciągnąć esencję z kryminalnych historii o przestępstwach, pieniądzach i ludziach, nie przejmując się specjalnie moralnością. Jednak to wszystko działa tylko dlatego, że Cook to wybitny rysownik i tutaj widać to tak wyraźnie, jak nigdzie indziej.

Cytat:
Przychodząc do samego monumentalnego wydania – jego wielki wymiary można postrzegać już w kategoriach przesady, a jakość to absolutna ekstraklasa. Same komiksy są wydrukowane na kremowym, miłym w dotyku papierze offsetowym. W dodatkach kolor zmienia się na bielszy, by lepiej prezentowały się bonusowe zdjęcia czy ilustracje, ale jakość pozostaje niezmieniona. Oczywiście takie wydania przynoszą też inne zalety niż tylko jakość papieru, czyli liczne dodatki.

Cytat:
Tom otwierają dwa wstępniaki od Brubakera i Scotta Dunbiera redaktora, z którym Crook współpracował w IDW Publishing. Oprócz tego wyjątkowo ciekawym kąskiem jest rozmowa między Ed Brubakerem, Seanem Phillipsem, Brucem Timmem i Scottem Dunbie. Ciepła pełna wspominek pogadanka pozwala nie tylko zajrzeć za kulisy pracy w branży komiksowej, ale też lepiej poznać autora – również od tej bardziej wybuchowej i trudnej we współpracy strony. Zawartość dopełniają liczne szkice i seria rysunków, która miała posłużyć za ilustracje do nowych wydań książkowej wersji Parkera – kolejnego projektu, który niestety zakończyła przedwczesna śmierć autora.


:idea:

„Parker” tom drugi „Ostatni dzwonek”
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group