Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytamy Komiksy
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-04, 10:55   Czytamy Komiksy

Kolejny blog - dzisiaj nadesłany - bardzo dziękujemy :-D :

Czterokrotnie Maciej Skrzypczak:

1. "Fukushima. Kronika wypadku bez końca":



Cytat:
Na początku należy wspomnieć o tym, że komiks "Fukushima. Kronika wypadku bez końca" nie jest dokumentem, ani relacją tamtych wydarzeń. Występują w nim zarówno postacie historyczne, jak i fikcyjne, a ich wygląd, zachowanie i rozmowy są wymysłem scenarzysty. Pomimo, że komiks tylko czerpie z autentycznych wydarzeń uważam, że Bertrand Galic i Roger Vidal stworzyli ciekawy tytuł, który pozwala nam zapoznać się z tymi dramatycznymi wydarzeniami.

Autorzy skupiają się tutaj nie tyle na samym trzęsieniu ziemi, tsunami, ale na walce zwykłego człowieka z czasem i śmiertelnym promieniowaniem.

Cytat:
"Fukushima. Kronika wypadku bez końca", to ciekawa i dobrze opowiedziana historia, która potrafi zaciekawić. Intrygujące jest także zakończenie, które z początku wydało mi się urwane. Jednak kiedy skupimy się na podtytule komiksu zdajemy sobie sprawę z tego, że pomimo upływu lat tragedia elektrowni Fukushima Daiichi trwa nadal.

Cytat:
Rysunki w komiksie potrafią przykuć uwagę. Skupiono się w nich głównie na pierwszym planie i oddaniu emocji w trakcie dialogów pomiędzy postaciami, co moim zdaniem zostało przedstawione bardzo dobrze. Wprawdzie drugi plan wydawać może się dość prosty, jednak w albumie znaleźć możemy kilka plansz całostronicowych, lub też dwustronicowych, które robią wrażenie. Warto też wspomnieć o całkiem sporej ilości materiałów dodatkowych, które znajdziemy na końcu komiksu. Przybliżają nam one tragedię elektrowni i jej następstwa.




"Fukushima. Kronika wypadku bez końca"
Vide w nocy

2. "Raz i na zawsze" tom 1 - "Król nieumarły":



Cytat:
Legendę o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu zna chyba każdy. No bo czy jest ktoś, kto chociaż raz nie słyszał o przygodach dzielnego władcy Camelotu, czarodzieja Merlina i poszukiwaniach Świętego Graala? Wątpię. Wprawdzie nie ma jednej spójnej historii mówiącej o tych wydarzeniach, jednak najważniejsze jej elementy od lat przewijają się w różnych filmach, serialach, czy też komiksach. To właśnie te elementy postanowił wykorzystać Kieron Gillen w swojej serii "Raz i na zawsze". I chociaż robi to naprawdę dobrze, to dla niektórych czytelników może być to problem. Dlaczego?

Cytat:
Autor zakłada, że czytelnik ma wszystkie opowieści o królu Arturze w małym paluszku. Chociażby z uwagi na to o czym pisałem powyżej, nie jest to możliwe. Sam osobiście musiałem sprawdzić kilka wątków, jak chociażby ten o "Królu Rybaku". Owszem, słyszałem o nim, ale nie spotkałem się wcześniej z tym przydomkiem. Znałem go bardziej jako "Rannego Króla". Takich sytuacji jest więcej, co powodować może pewne zakłopotanie i niezrozumienie lektury.


;)

"Raz i na zawsze" tom 1 - "Król nieumarły"
Poprzedni rok

3. "X-Statix" - Tom 1 - "Sławni i martwi":



Cytat:
Otóż, mamy tutaj historię drużyny "X-Statix", której członkami są chyba najdziwniejsi Mutanci z zasobów Marvela. W dodatku są oni prawdziwymi celebrytami, mają swoich agentów, kontrakty, a także organizują castingi na nowych członków i różnego rodzaju konferencje prasowe. Innymi słowy robią wszystko, żeby być w blasku fleszy. Posuwają się nawet do nagłaśniania śmierci kolejnych członków drużyny i ustawiania wszelkich akcji ratunkowych. To wszystko sprawia, że komiks wydany pierwotnie ponad 20 lat temu jest dzisiaj niesamowicie aktualny. Jest też pewnego rodzaju satyrą, którą czyta się niesamowicie sprawnie.

Cytat:
Komiks angażuje czytelnika od samego początku. Scenariusz zawiera masę zwrotów akcji i ani przez chwile nie pozwala się nudzić. Nie znajdziemy w nim jednak kogokolwiek ze znajomych twarzy. Wyjątkiem jest Wolverine, który sam mówi, że pojawia się tylko na chwilę żeby podnieść sprzedaż. To sprawia, że "X-Statix" jest pewnego rodzaju powiewem świeżości na tle innych tytułów z Mutantami.

Cytat:
Nie da się ukryć, że szata graficzna jest wyjątkowa i widząc przykładowe plansze pewnie niektórych z Was odrzuci, ale naprawdę warto spróbować.


:-D

"X-Statix" - Tom 1 - "Sławni i martwi"
Pierwsza ocena

4. "Batman: Wyjątkowo mroczna noc":



Cytat:
Muszę przyznać, że "Wyjątkowo mroczna noc" to tytuł co do którego miałem całkiem spore oczekiwania. W końcu autorem komiksu jest Jock - jeden z moich ulubionych artystów, który odpowiada w nim nie tylko za rysunki, ale i za fabułę. Sam opis również wydał mi się intrygujący. Niestety, po skończonej lekturze odczuwam pewnego rodzaju niedosyt.

Pomimo, że historia prowadzona jest sprawnie, to uważam, że zbyt szybko odkrywa przed czytelnikiem swoje tajemnice. Już na samym początku poznajemy motywy niektórych postaci co sprawia, że zaledwie po kilku stronach możemy przypuszczać kto jest tym dobrym, a kto tym złym. Niestety, opowieści brak jakiegokolwiek elementu zaskoczenia przez co lektura nie angażuje, a po jej zakończeniu dość szybko o niej zapominamy. Co więc sprawia, że czasu spędzonego na lekturze "Wyjątkowo mrocznej nocy" nie uważam za całkowicie stracony?

Cytat:
Moim zdaniem najmocniejszym punktem tej historii jest relacja Batmana z EMP-em. Pomimo, że jest on złoczyńcą, to Mroczny Rycerz nie uważa go za kogoś, kogo należy potępić. Traktuje go jak każdego innego człowieka i stara się mu pomóc. Sam EMP natomiast ma wyrzuty sumienia co do wydarzeń sprzed lat. To naprawdę świetnie napisana relacja pomiędzy tymi postaciami i sprawia ona, że pomimo przewidywalności komiks czyta się z zaciekawieniem.

Cytat:
Dynamiczne i szczegółowe rysunki idealnie pasują do mrocznego i pełnego przemocy Gotham City. Na szczególną uwagę zasługują plansze dwustronicowe, które są po prostu fenomenalne.


:)

"Batman: Wyjątkowo mroczna noc"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-06, 00:19   

Od Macieja Skrzypczaka recenzja zatytułowanego "Nie śpij już" pierwszego tomu komiksu "Róża" - podziękowania :-D :



Cytat:
Nie ukrywam, że bardzo lubię alternatywne wersje znanych historii, zarówno w komiksach, jak i filmach. Pozwalają one nie tylko zobaczyć co by było gdyby losy danych postaci potoczyły się inaczej, ale także dają upust wyobraźni twórcom. Oczywiście czasami wychodzi to lepiej, a czasami gorzej. Jednak w przypadku "Róży" autorstwa Christophera Cantwella taki zabieg udał się wręcz rewelacyjnie.

Cytat:
Bardzo spodobały mi się także postacie z samą królewną na czele. Róża z początku jest zagubioną, zdezorientowaną i przestraszoną dziewczyną, która z czasem zmienia się w twardą, zawziętą i rządną zemsty kobietę. Postacie, które poznaje w trakcie swojej wędrówki również są ciekawe i pełne tajemnic. Szczególnie zainteresowała mnie Grendrida, zła matka chrzestna, która rzuciła klątwę na naszą bohaterkę. Scenarzysta bardzo oszczędnie wspomina i pokazuje nam ową antagonistkę.

Cytat:
Na uwagę zasługują także rysunki stworzone przez Germana Garcię. Z początku bardzo baśniowe, dość szybko przechodzą w plansze pełne mroku i brutalności.


:-D

"Róża" #1: "Nie śpij Już"
Wcześniejsze dwie oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-18, 01:55   

Od Macieja Skrzypczaka recenzja zatytułowanej "Poszukiwacz" księgi pierwszej komiksu "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" - podziękowania :-D :



Cytat:
Pierwszy tom skupia się nie tylko na przedstawieniu czytelnikowi panujących zasad i porządku w świecie przedstawionym, ale także naświetla nam relacje pomiędzy kapitanem Malikiem i jego załogą, a także ukazuje nam przeszłość głównego bohatera. Z niej też możemy dowiedzieć się o konflikcie pomiędzy rodziną Malika, a Paulą Richter, jedną z najbardziej zawziętych funkcjonariuszek służb porządkowych. Muszę przyznać, że relacja pomiędzy nimi jest ciekawa, a zakończenie tomu bardzo ładnie wyjaśnia nam przyczyny owej waśni. Mieszane uczucia mam jednak co do niektórych retrospekcji, które często opisane są tylko datą wydarzenia. Takie przeskoki czasowe pozbawione dokładniejszych opisów sprawiają, że momentami czuć zagubienie i niezrozumienie fabuły. Niestety, nie pomagają w tym też rysunki.

Cytat:
"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" to bardzo ładnie narysowany komiks, co do tego nie mam wątpliwości. Bardzo podoba mi się mieszanka różnych kolorów, projekty statków, martwych bogów czy też lekko futurystyczny styl kombinezonów niektórych postaci. Simone Di Meo dużą uwagę skupia na przedstawianiu emocji poszczególnych bohaterów co również cieszy oko. Niestety, w moim odczuciu artysta stosuje zbyt dużo zbliżeń co powoduje, że niekiedy ciężko jest wyłapać co dana postać robi, albo gdzie aktualnie się znajduje. Momentami odniosłem wrażenie, że wykorzystywana jest też zbyt duża ilość czerni. Na uwagę zasługują także materiały dodatkowe w postaci alternatywnych okładek. Nie ma ich dużo, ale nie da się ukryć, że prezentują się bardzo ciekawie.


:-D

"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" księga pierwsza "Poszukiwacz"
Tekst od Michała
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-22, 09:23   

Maciej Skrzypczak recenzuje zatytułowaną "Złodziejka" księgę drugą komiksu "Znajdujemy ich, gdy są już martwi":



Cytat:
Odkryj kolejny rozdział epickiej, wysoko ocenionej przez krytyków sagi sci-fi stworzonej przez gwiazdorski duet Ala Ewinga (Immortal Hulk) i Simone'a Di Meo (Mighty Morphin Power Rangers), w którym na jaw wychodzą prawdziwe konsekwencje wyprawy kapitana Malika.

Cytat:
Główną i w sumie jedyną rzeczą, która nie podobała mi się w poprzednim tomie, były wszechobecne retrospekcje i przeskoki czasowe, które potrafiły wprowadzić uczucie zagubienia w trakcie lektury. Na szczęście w drugim tomie Al Ewing dopracował ten element. Owszem, retrospekcje też tutaj występują, ale są one uzasadnione fabularnie i dobrze opisane dzięki czemu nie powodują uczucia dezorientacji i niezrozumienia fabuły. To sprawiło, że drugi tom czytało mi się płynniej niż poprzedni.

Cytat:
W drugim tomie lepiej prezentują się także rysunki. Poprzednio przeszkadzało mi zbytnie podobieństwo przedstawianych bohaterów i zbyt dużo zbliżeń. Na szczęście Simone Di Meo zdecydował się na trochę większą różnorodność postaci i lepsze kadrowanie. Idealnie nie jest, ale widać poprawę w tej kwestii. Komiks wydany został w miękkiej oprawie bez skrzydełek i podobnie jak ostatnio zawiera dużą materiałów dodatkowych w postaci okładek alternatywnych.

W chwili obecnej komiks "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" ma w moim odczuciu tyle samo plusów, co minusów. Fabuła jest ciekawa, ale trochę przeciągana i nie wyjaśniająca wielu kwestii.


:-D

"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" księga druga "Złodziejka"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-30, 03:38   

Maciej Skrzypczak ocenia album "Burton & Cyb":



Cytat:
"Burton i Cyb to kosmiczni awanturnicy, którzy nie przepuszczą żadnej okazji do wzbogacenia się. Szczególnie gdy mogą to zrobić kosztem innych istot.

Postać Burtona jest parodią typowych amerykańskich bohaterów o kwadratowych szczękach, od których roiło się w komiksach akcji. Z kolei Cyb (skrót od "Cyborg") to impulsywny mizantrop. Tworzą duet amoralnych oszustów, naciągaczy i zatwardziałych przestępców, którzy nie mają żadnych oporów, jeśli chodzi o kantowanie łatwowiernych kosmitów.

Cytat:
Na początku szczerze powiem, że nigdy nie byłem fanem krótkich historyjek. W trakcie lektury takich komiksów zawsze miałem uczucie niedosytu, bo zanim na dobre się rozkręciły, to już się kończyły. Brakowało mi w nich pewnego rodzaju wczucia się w opowiadaną opowieść i szansy na polubienie lub znienawidzenie bohaterów. Na szczęście trochę inaczej jest z "Burtonem i Cybem". Pomimo, że tutaj też dostajemy kilkustronicowe opowieści, to są one stworzone w naprawdę ciekawy i przemyślany sposób. Każda z nich ma swój początek i koniec dzięki czemu nie czuję się wspomnianego niedosytu. Pod tym względem Antonio Segura spisał się rewelacyjnie.

Dużą zasługą jest też to, że przygody naszych bohaterów są naprawdę różnorodne.

Cytat:
Rysunki w wykonaniu Jose Ortiza również warte są uwagi. Zarówno bohaterowie, jak otoczenie pełne są detali i szczegółów. Wprawdzie niektóre projekty statków kosmicznych wydawać się mogą trochę abstrakcyjne, ale ogólnie pasują do zaprezentowanego klimatu. Kunszt rysownika docenić można także w skromnej galerii znajdującej się na końcu komiksu.


:-D

"Burton & Cyb"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-04, 01:45   

Maciej Skrzypczak opiniuje tom drugi komiksu "Elecboy":



Cytat:
Autor w szczególności skupia się na osobie głównego bohatera, który szuka nie tylko swojego miejsca w świecie, ale także informacji o miejscu swojego pochodzenia. Jaouena Salaüna przedstawia nam także powody upadku ludzkości. Robi to jednak w sposób bardzo powolny i szczątkowy co sprawia, że aż do końca czujemy, że autor skrywa przed nami jeszcze jakieś tajemnice. Pomimo, że zakończenie jest satysfakcjonujące, to autor zdecydował się na zastosowanie pewnego rodzaju niedopowiedzeń, które mogą pozostawić pewne uczucie niedosytu.

Cytat:
Drugi tom serii wydał mi się lekturą bardziej zawiłą i wymagającą większego skupienia niż poprzedni. Autor porusza w nim chociażby zagadnienie transhumanizmu i w pewien sposób zmusza czytelnika do różnych rozważań i przemyśleń. Pochwalić muszę także tempo opowiadanej historii, które jest bardzo dobrze wywarzone. Pomimo tego, że komiks wymaga od czytelnika nie małej uwagi, to dialogi nie nudzą, a zwrotów fabularnych jest całkiem sporo.

Cytat:
Jaouena Salaüna posługuje się przepiękną kreską i chociażby właśnie z tego względu brakuje mi w tym komiksie większego nacisku na wspomniane sceny akcji i dynamikę postaci. Autor pokazał, że bardzo dobrze spisuje się również w takich sytuacjach i szkoda, że nie zdecydował się bardziej tego zaprezentować.


:-D

"Elecboy" tom drugi
To nasze piąte spotkanie z tym tomem
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-07, 02:52   

Maciej Skrzypczak ocenia zatytułowany "Dusza" trzeci tom serii "Znajdujemy ich, gdy są już martwi":



Cytat:
Granice między tym, co ludzkie, a tym, co boskie, zacierają się z każdą stroną ostatniej części tej międzygwiezdnej, nominowanej do Nagrody Eisnera epopei autorstwa Ala Ewinga (Immortal Hulk) i Simone'a Di Meo (Batman: White King Presents: Red Hood)."

Cytat:
Podobnie jak w tomie drugim autor nie oszczędził nam dialogów natury egzystencjalnej, które w moim odczuciu praktycznie nic nie wniosły do fabuły. O wiele bardziej podobały mi się intrygi na tle politycznym i wolałbym, żeby to im poświęcono więcej czasu. Kilkukrotnie zaskoczyły mnie również zwroty akcji, które potrafiły trzymać w napięciu. Jednak biorąc pod uwagę całą serię zdałem sobie sprawę, że fabuła nie jest specjalnie skomplikowana, chociaż od samego początku próbuje za taką uchodzić.

Cytat:
Owszem, można powiedzieć, że autor chciał zachować pewną dozę tajemniczości, ale w moim odczuciu nie do końca się to udało. W efekcie zakończenie jest poprawne, ale nie wywołuje właściwie żadnych emocji. Trochę szkoda, bo liczyłem na więcej.

Cytat:
Jeżeli zaś chodzi o rysunki, to tutaj nie napiszę niczego nowego. Simone Di Meo posługuje się ciekawą kreską, która wprawdzie trochę ewoluuje, ale tak naprawdę trzyma dość równy i solidny poziom przez całą serię. Jeżeli podobały Wam się plansze w poprzednich tomach, to i tutaj nie będziecie zawiedzeni.


:-D

"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" tom trzeci "Dusza"
To co było do tej pory
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-13, 00:27   

Maciej Skrzypczak ocenia tom pierwszy "Ladies with Guns":



Cytat:
Bohaterkami komiksu jest pięć obcych sobie kobiet. Na początku historii poznajemy Abigail - czarnoskórą niewolnicę, która próbuje wydostać się z metalowej klatki. Z pomocą dziewczynie przychodzi Kathleen, której konwój zaatakowany został przez Indian, a ona sama zabiła jednego z napastników. Jego śmierć pragnie pomścić Chumani, siostra zamordowanego. Nieoczekiwany zwrot wydarzeń sprawia, że kobiety muszą połączyć siły i walczyć o przetrwanie. Wkrótce dołącza do nich nauczycielka Daisy i prostytutka Cassie.

Olivier Bocquet bardzo dobrze nakreślił motywacje bohaterek i wprowadził czytelnika w świat Dzikiego Zachodu. Jak przystało na western, w komiksie nie brakuje strzelanin i wartkiej akcji. Fabuła trzyma w napięciu i potrafi zaskoczyć. Scenarzysta chciał pokazać, że określenie "słaba płeć" w żaden sposób nie pasuje do naszych bohaterek i to mu się udało. Dziewczyny mają charakter i nie pozwalają sobą pomiatać.

Cytat:
O ile fabuła bardzo przypadła mi do gustu, tak mieszane uczucia mam co do rysunków Anne-Laure Bizot. Na pewno nie można odmówić im detali, które w szczególności przedstawione są na drugim planie, chociaż postaciom też niczego nie brakuje. Pomimo, że plansze są dynamiczne i pełne ekspresji, to w scenach akcji często robią się chaotyczne i nieczytelne. Z początku ciężko mi było przyzwyczaić się również do bardzo żywych kolorów zastosowanych w komiksie, jednak z czasem uczucie to zanikało.


:)

"Ladies with Guns" tom pierwszy
To nasze trzecie spotkanie z tą historią
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-15, 01:45   

Maciej Skrzypczak recenzuje "Wojny Lucasa":



Cytat:
Ta wyjątkowa, nietypowa wyprawa za kulisy Gwiezdnych wojen, prowadzi czytelnika od piekła castingu po koszmar codziennej rzeczywistości na planie. W skład tej codzienności wchodziły konflikty między aktorami, potajemny romans i przede wszystkim katastrofy – jedna za drugą. Z tego ogromnego chaosu wyłoni się niezwykłe dzieło, które na zawsze odmieni oblicze dziesiątej muzy.

Cytat:
"Wojny Lucasa" to komiks po który w pierwszej kolejności powinni sięgnąć fani "Gwiezdnych Wojen". Przedstawia on etap prac nad filmem od pomysłu, aż premiery i spektakularnego sukcesu jaki odniósł w 1977 roku. To także tytuł, który przybliży nam prywatne życie reżysera i aktorów, konflikty ze studiem, problemy na planie filmowym i wiele innych, ciekawych sytuacji. Z komiksu dowiemy się chociażby o współpracy Lucasa z reżyserem Brianem De Palmą, znajomości ze Stevenem Spielbergiem, czy też o romansie Carrie Fisher z Harrisonem Fordem, który miał miejsce w trakcie kręcenia zdjęć. W tym miejscu trzeba zaznaczyć jedną ważną rzecz - tytuł ten nie jest oficjalną biografią George'a Lucasa. Laurent Hopman tworząc "Wojny Lucasa" czerpał wiadomości z kilkudziesięciu publikacji, więc można powiedzieć, że jest to zbiór informacji, które niekiedy mogą rozmijać się z niektórymi źródłami.

Cytat:
Za rysunki w komiksie odpowiada Renuad Roche, i chociaż nigdy wcześniej nie spotkałem się z pracami tego artysty, to bardzo przypadły mi one do gustu. Plansze są minimalistyczne i skupiają się głównie na postaciach co wyszło bardzo ładnie. Rysownik jest też dość oszczędny jeżeli chodzi o stosowanie kolorów, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. To ładnie narysowany komiks i w sumie nie można się tutaj do niczego przyczepić. W materiałach dodatkowych znajdziemy bogatą bibliografię źródeł, które zostały wykorzystane przy tworzeniu tytułu, a także szkice postaci i kilka objaśnień rysownika.


:-D

"Wojny Lucasa"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-17, 01:04   

Maciej Skrzypczak omawia pierwszy tom komiksu "Coś zabija dzieciaki":



Cytat:
Kiedy kilka lat temu czytałem pierwszy tom serii "Coś zabija dzieciaki" nie byłem do końca zadowolony z lektury. Najsłabszym elementem komiksu wydało mi się wówczas tempo akcji, które uważałem za zbyt szybkie i miałem wrażenie, że cała fabuła opowiadana jest dość pobieżnie. Poniekąd jest tak i tym razem. Rozumiem, że bohaterka jest wprawiona w swój fach, ale uważam, że autor zbyt szybko odkrywa karty w niektórych kwestiach. Z tego też powodu brakowało mi pewnego rodzaju napięcia i niepokoju, a także elementu zaskoczenia, który w horrorze powinien być ważnym elementem. I chyba głównie dlatego odłożyłem komiks na półkę i przykleiłem mu łatkę "może kiedyś".

Mimo wszystko w tytule stworzonym przez Jamesa Tyniona IV znajduje się kilka elementów, które przypadły mi do gustu. Jednym z nich jest tajemnicza organizacja do której należy Erica. W szczególności zaintrygowały mnie moce, którymi się posługują, a także istoty z którymi wydają się współpracować. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach wątki te zostaną bardziej rozwinięte. O ile postać samej Erici wydaje mi się na chwile obecną dość płaska, a pomagający jej chłopak z miasteczka strasznie irytujący, to inne postaci poboczne były całkiem ciekawe. Przykładem niech będzie brat, którego siostra jest jedną z zaginionych. Jestem ciekaw w jakim kierunku potoczą się relacje mieszkańców Archer's Peak z naszą bohaterką.

Cytat:
Jedną z rzeczy, która od samego początku mi się podobała, były rysunki Werthera Dell'Edera, które są mroczne i niepokojące. W moim odczuciu pod tym względem wypadają zdecydowanie lepiej niż fabuła. Nie brak też brutalniejszych scen. Rysownik bardzo dobrze przedstawił także mimikę postaci, która często nadaje im realizmu.


:-D

"Coś zabija dzieciaki" tom pierwszy
Prastare przemyślenia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-18, 01:08   

Maciej Skrzypczak omawia zatytułowaną "Poszukiwacz" księgę pierwszą komiksu "Znajdujemy ich, gdy są już martwi":



Cytat:
Pierwszy tom skupia się nie tylko na przedstawieniu czytelnikowi panujących zasad i porządku w świecie przedstawionym, ale także naświetla nam relacje pomiędzy kapitanem Malikiem i jego załogą, a także ukazuje nam przeszłość głównego bohatera. Z niej też możemy dowiedzieć się o konflikcie pomiędzy rodziną Malika, a Paulą Richter, jedną z najbardziej zawziętych funkcjonariuszek służb porządkowych. Muszę przyznać, że relacja pomiędzy nimi jest ciekawa, a zakończenie tomu bardzo ładnie wyjaśnia nam przyczyny owej waśni. Mieszane uczucia mam jednak co do niektórych retrospekcji, które często opisane są tylko datą wydarzenia. Takie przeskoki czasowe pozbawione dokładniejszych opisów sprawiają, że momentami czuć zagubienie i niezrozumienie fabuły. Niestety, nie pomagają w tym też rysunki.

Cytat:
"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" to bardzo ładnie narysowany komiks, co do tego nie mam wątpliwości. Bardzo podoba mi się mieszanka różnych kolorów, projekty statków, martwych bogów czy też lekko futurystyczny styl kombinezonów niektórych postaci. Simone Di Meo dużą uwagę skupia na przedstawianiu emocji poszczególnych bohaterów co również cieszy oko. Niestety, w moim odczuciu artysta stosuje zbyt dużo zbliżeń co powoduje, że niekiedy ciężko jest wyłapać co dana postać robi, albo gdzie aktualnie się znajduje. Momentami odniosłem wrażenie, że wykorzystywana jest też zbyt duża ilość czerni. Na uwagę zasługują także materiały dodatkowe w postaci alternatywnych okładek.


:-D

"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" księga pierwsza "Poszukiwacz"
Historyczne oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-24, 01:38   

Maciej Skrzypczak analizuje "Piątą Ewangelię":



Cytat:
"Piąta Ewangelia" to komiks o tematyce historycznej, który duży nacisk kładzie na wątki religijne. Jego akcja rozgrywa się w dwunastowiecznej Jerozolimie, kiedy miasto to zamieszkane było przez Żydów, Muzułmanów i Chrześcijan. Głównym wątkiem jest poszukiwanie starożytnego manuskryptu, a także rozwikłanie porwań zaginionych Saracenek. Tytuł ten jest poniekąd komiksem detektywistycznym w którym bohaterowie w dużej mierze skupiają się na szukaniu poszlak i badaniu powyższych zajść. Ponadto wspomniane wcześniej wątki religijne bardzo uatrakcyjniają i pogłębiają relacje pomiędzy postaciami, które są bardzo dobrze poprowadzone. Niejednokrotnie jesteśmy świadkami wielu rozterek moralnych i decyzji, które muszą podjąć bohaterowie. Pomimo, że jest to ciekawa i dobrze napisana historia, to jednak nie jest to tytuł bez wad.

Cytat:
Lektura wymaga skupienia i uwagi w śledzeniu wydarzeń, a niejednokrotnie wspomniane wątki religijne mogą trochę znudzić. Pomimo, że urozmaicają one fabułę i prowadzone przez bohaterów poszukiwania, to w kilku miejscach miałem wrażenie, że zostały wciśnięte na siłę tylko po to, żeby dodać powagi całej sytuacji. W odbiorze komiksu nie pomagają też dialogi, które bardzo często są drętwe i powodują, że rozmowa jest mało naturalna i wiarygodna.

Cytat:
Pomimo, że historia potrafi wciągnąć, to jestem też trochę zawiedziony zakończeniem. Wprawdzie nie było ono złe, ale nie wywołało we mnie żadnych emocji.


:mrgreen:

"Piąta Ewangelia"
To nasze trzecie spotkanie z tą historią
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-11-29, 01:43   

Maciej Skrzypczak omawia zatytułowany "Sroczy sejmik" trzeci tom cyklu "Raz i na zawsze":



Cytat:
Owszem, lekturę nadal można uznać za chaotyczną i wprowadzającą w zakłopotanie osoby, które nigdy nie miały do czynienia z legendami o królu Arturze, ale i nie tylko. Ostatnio nawet babcia Duncana miała problemy z legendą o Beowulfie. Mimo wszystko Kieron Gillen stopniowo porządkuje i wyjaśnia wszystkie wątki, przybliża nam przeszłość bohaterów i trzeba przyznać, że całość nabiera bardzo wyraźnego i przemyślanego kształtu.
Scenarzysta w dalszym ciągu wprowadza kolejne postacie z różnych mitów i legend umiejętnie łącząc je z postacią króla Artura. Pomimo, że niektóre z nich pojawiają się na chwilę, to odnoszę wrażenie, że jeszcze odegrają jakąś znaczącą rolę w tej historii.
Cytat:
Przynajmniej taką mam nadzieję. W trzecim tomie dzieje się naprawdę dużo. Ujawniona zostaje jedna z tajemnic, która przybliża nam współpracę babci Duncana z rządem brytyjskim, a także poznajemy przeszłość jej córki, a matki Duncana.

Cytat:
Rysunki w wykonaniu Dana Mory to w dalszym ciągu uczta dla oczu. O ile w poprzednim tomie trochę narzekałem na drugi plan, który miejscami był pozbawiony detali tak teraz nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń. Rysownik bardzo dobrze czuje się w scenach akcji i motywach fantasy, a w tym tomie jest ich naprawdę sporo. Może będzie to mały spoiler, ale od samego początku byłem ciekaw czy w tej serii pojawi się smok. I tak, pojawił się smok, który prezentuje się naprawdę okazale.


:-D

"Raz i na zawsze" tom trzeci "Sroczy sejmik"
Pierwsza ocena
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-12-13, 03:41   

Maciej Skrzypczak recenzuje komiks "Colt & Pepper":



Cytat:
"Colt & Pepper" to komiks co do którego mam mieszane uczucia. Nie ulega wątpliwości, że scenarzysta Darko Macana stworzył intrygujący, niemal baśniowy świat, który z pewnością zasługuje na pochwałę. Niestety, pod względem fabuły jest bardzo przeciętnie. Historia rozwija się bardzo powoli i przez większość komiksu miałem wrażenie, że brak w nim jakiegoś głównego wątku. Colt i Pepper, czyli bohaterowie tego tytułu, to postacie, którym brakuje pewnego rodzaju charyzmy co sprawia, że ciężko otoczyć ich jakąkolwiek sympatią. Mimo wszystko komiks zawiera kilka elementów dzięki którym jego lektura z pewnością nie była czasem straconym.

Cytat:
Pomimo, że bohaterowie i sama historia wyprane są z emocji, to pojawia się w nim kilka wątków pobocznych, które są ciekawsze niż główny wątek. Wprawdzie niektóre z nich mogą wydać się naciągane, ale śledziłem je z dużo większym zaangażowaniem. To samo dotyczy postaci pobocznych. Ponadto scenarzysta wplótł w ten tytuł dużo różnorodnych pomysłów, które razem tworzą spójną wizję świata. To sprawia, że jako całość "Colt & Pepper" są całkiem przyjemną lekturą. Przeciętną, ale przyjemną.

Cytat:
Plusem komiksu są także piękne rysunki Igora Kordey'a. To właśnie one sprawiają, że komiks czyta, a właściwie ogląda się z prawdziwym zaciekawieniem. Świat przedstawiony jest wyjątkowy. To mieszanka wielu stylów i kolorów, które robią wrażenie zwłaszcza w przypadku plansz całostronicowych.


:-D

"Colt & Pepper"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-12-20, 01:38   

Maciej Skrzypczak i druga od dnia poprzedniego opinia na temat komiksu "The Good Asian. Dobry Azjata":



Cytat:
Fabuła komiksu "The Good Asian. Dobry Azjata" rozgrywa się w latach 30. ubiegłego wieku w Chinatown i opowiada o Edisonie Harku, detektywie o chińsko-amerykańskim pochodzeniu.

Cytat:
Pomimo, że komiks jest kryminałem w którym sprawy prowadzone są w ciekawy i często zaskakujący sposób, to tytuł ten bardzo dużo czasu poświęca właśnie wspomnianym wątkom o charakterze rasowym i społecznym. Nie brak tutaj również romansu, nawiązań historycznych i ciekawych bohaterów pobocznych. Pomimo, że "The Good Asian. Dobry Azjata" nie jest komiksem łatwym w odbiorze, to muszę przyznać, że czyta się go bardzo płynnie, a niektóre zwroty fabularne potrafią zaskoczyć. Scenarzysta Pornsak Pichetshote, znany chociażby z komiksu "Infidel", nie odkrywa gatunku noir na nowo, ale czerpie ze sprawdzonych już motywów i wychodzi mu to naprawdę dobrze.

Cytat:
Za rysunki w komiksie odpowiada Alexandre Tefenkgi, który ze swojej pracy wywiązał się wręcz wzorowo. Plansze są niesamowicie szczegółowe, a niektóre morderstwa przedstawione zostały w bardzo brutalny sposób. Z pewnością nie jest to komiks dla młodszego widza. Na uwagę zasługuje także zastosowana w komiksie kolorystyka i plansze całostronicowe często stosowane w scenach akcji. Sam komiks wydany został w twardej oprawie o wymiarach 180x275 mm i liczy 304 strony. Na końcu albumu znajdziemy także satysfakcjonującą ilość materiałów dodatkowych w postaci chociażby szkiców i omówienia wydarzeń historycznych.


:-D

"The Good Asian. Dobry Azjata"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group