Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Komiks - POLTERGEIST - Zrodzony z fantastyki
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-07-22, 06:23   

"Wychodząc poza komiks" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje album "Czarna Dalia. Prawdziwa historia Elizabeth Short":



Cytat:
Gros zawartości albumu stanowią kolumny tekstu wraz z przypisami, szczegółowo przybliżająca biografię Elizabeth, począwszy do jej lat młodzieńczych w rodzinnym domu, przez wszystkie perturbacje zawodowo – miłosne w Kalifornii, aż po ostatnie, mniej lub bardziej wiarygodne relacje świadków, którzy rzekomo widzieli ofiarę tuż przed jej zniknięciem. Czy jest to ciekawe? Encyklopedyczna forma prezentacji danych niewątpliwie jest uciążliwa w odbiorze, chwilami nawet nudnawa, jednak na wskroś bardzo wyjątkowa bowiem większość artykułów jej poświęconych koncentruje się tylko i wyłącznie na okolicznościach śmierci i policyjnym dochodzeniu. Ściany tekstu mają więc swoje znaczenie.

Cytat:
Ostatnią rzeczą, o której warto napisać, jest olbrzymie bogactwo materiałów dodatkowych zawartych w albumie. Czytelnicy znajdą mnóstwo zdjęć, przedruków gazet, pocztówki, a nawet mapę działki, na której odnaleziono zwłoki. Ta zawartość udowadnia, jak tytaniczną pracę wykonali RUN oraz ilustrator Florent Maudoux, starając się, by owoc ich pracy stanowił jak najpełniejsze kompendium poświęcone Elizabeth Short.




"Czarna Dalia. Prawdziwa historia Elizabeth Short"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-07-31, 05:12   

"Sandman dla każdego" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje album "Sandman. Senni Łowcy":



Cytat:
O Sennych Łowcach trudno jest pisać inaczej, niż jako nowoczesnej baśni dla dorosłych, zawierają bowiem wiele elementów kluczowych dla tego gatunku. Gaiman z maestrią porusza się między ledwie zarysowanym tłem geograficznym (Japonią) – chociaż nie wyznacza, chociażby, przybliżonych ram czasowych – a światem nadnaturalnym, czy mówiąc precyzyjniej: magicznym. Fani tego scenarzysty niewątpliwie powiedzą, że podobne przeplatanie konwencji jest dla jego twórczości czymś zupełnie powszechnym, z czym trudno się nie zgodzić. Prawdą jest jednakże też, że autor także nieraz udowodnił, że potrafi zjeść własny ogon. Na szczęście tym razem do rąk czytelników trafił Gaiman w najlepszej formie.

Cytat:
Pozytywny odbiór komiksu wzmacnia oprawa graficzna, chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać nieco surowa, czasami wręcz gubiąca proporcje ludzkiego ciała. To tylko jednak pozory – przez większość czasu bowiem czytelnik może czuć się obserwatorem cudzego snu lub bajkowej opowieści.


:-D

"Sandman. Senni Łowcy"
Pierwsza opinia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2023-08-15, 04:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-01, 06:55   

"Magia i samoloty" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje zatytułowany "Czarny klejnot / Bitwa pod Kamargiem" pierwszy tom "Hawkmoon":



Cytat:
Autorzy nie tylko w pełni oddali oryginalny zamysł brytyjskiego pisarza, ale również dodali od siebie co nieco, wszystko to jednak uczynili ze smakiem i w formie atrakcyjnej dla odbiorcy.

W każdym innym względzie również jest „moorcockowato” – jego powieści zawsze gwarantowały rozrywkę, nawet jeśli nie zmuszały do głębszej refleksji.

Cytat:
Autorzy zadbali, by przedstawić tło historyczne wydarzeń oraz zarysować niuanse funkcjonowania techno-magicznego społeczeństwa.

Cytat:
Ilustratorsko Dellac również bawi się konwencjami skojarzeniami czego najlepszym przykładem jest umiejscowienie świetnie znanej bryły londyńskiego Big Bena w otoczeniu budowli jakby wziętych rodem z mrocznego uniwersum Warhammera 40000 lub też ulokowanie Notre Dame pośród wyjątkowo futurystycznych budynków.


:-D

"Hawkmoon" #1: "Czarny klejnot / Bitwa pod Kamargiem"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-02, 05:53   

"Jak utknąć w kosmosie?" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje album "Arka":



Cytat:
W trakcie lektury zaskakuje intensywność historii zamkniętej na ledwie – zwłaszcza w epoce cykli, prequeli i sequeli – 106 stronach. Kondensację treści osiągniętą poprzez odejście od nadmiernego rozwlekania dialogów. Bohaterowie oczywiście podejmują decyzję oraz wyrażają opinię na temat sytuacji w której się znaleźli, jednakże Benassaya nie grzęźnie w nadmiernym tłumaczeniu fizyki świata, co nie oznacza jednak, że brakuje ciekawych koncepcji, jak chociażby zjawiska deceleracji czasu.

Bohaterowie zostali nakreśleni bardzo wyraziście – chociaż można to odczytywać jako ułomność historii – nie toną też w nieciekawych dialogach, a ich relacje oraz sympatie zostały zarysowane jaskrawo, lecz nie poświęcono im więcej czasu, aniżeli było to konieczne dla uczynienia opowieści spójną i logiczną. W rezultacie zamiast poświęcać przestrzeń komiksu na długie wyjaśnienia, kadry przeskakują od sytuacji do sytuacji, a historia nabiera tempa już na pierwszych stronach i nie zwalnia aż po ostatnią, czyniąc z komiksu epopeję, którą czyta się i z zainteresowaniem, i błyskawicznie.

Cytat:
W odbiorze pomaga też oprawa artystyczna, szczegółowa, dopieszczona, bardzo ładnie pokolorowana pobudzająca wyobraźnię. Mimo koncepcji traktującej o statku kosmicznym, który utknął w dziwacznym tunelu, znalazło się miejsce na eksponowanie osiedli przyszłości, pojazdów i urządzeń mechanicznych jak i napotkanych, obcych ras.


:-D

"Arka"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-05, 08:59   

"Wielkie pożegnanie Nemo" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje zatytułowany "Dziedzictwo kapitana Nemo" trzeci tom cyklu "Nautilus":



Cytat:
Wielopoziomowość relacji może imponować, podobnie jak i bardziej dynamiczne fragmenty polowania na Nautilusa, które zdają się być nieco inspirowane Polowaniem na Czerwony Październik, chociaż oczywiście w XIX wieczny anturażu.

Scenarzysta zadbał również o refleksyjną warstwę historii, co osiągnął poprzez pogłębienie psychologii bohaterów, z których żaden nie działa na zasadzie niekontrolowanego widzimisię. W rezultacie czytelnicy mogą ekscytować się nie tylko widowiskowymi kadrami ataków Nautilusa na znienawidzonych Brytyjczyków, ale i bardzo ciekawymi relacjami pomiędzy bohaterami. Wszystko zaś zostało elegancko domknięte, jak jednak przebiegła kulminacja wydarzeń – to niech czytelnicy powinni odkryć samodzielnie.

Cytat:
Imponujący jest również rozmach intrygi, nawet jeśli jest ona czasem nazbyt naiwna. Polityczne przepychanki pomiędzy mocarstwami budują wyczuwalny i przekonywujący klimat wyścigu o prymat na świecie oraz nadchodzącej wojny. Ciekawym zabiegiem okazało się przydzielenie Cesarstwu Rosji roli adwersarza Zjednoczonego Królestwa, zamiast tradycyjnego sięgnięcia po Cesarstwo Niemiec.


:-D

"Nautilus" #3: "Dziedzictwo kapitana Nemo"
Pierwsza wypowiedź
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-09, 07:42   

"Nieszczęśliwy przewodnik" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje zatytułowany "Wielki książę" czterdziesty zeszyt serii "Lucky Luke":



Cytat:
Wysiłki Luke’a prowadzą od gagu do gagu, bo – jak łatwo się domyślić – nic nie idzie zgodnie z planem. To ostatnie dotyczy też samych żartów, które nie są tak śmieszne, jak zakładali autorzy, a mowa o Rene Goscinnym w roli scenarzysty. Zamiast tego do rąk czytelników trafiło wyrobnicze rzemiosło, poprawne do bólu, ale bez iskry, która by wyróżniła ten komiks.

Cytat:
To wszystko jednak potrafi przyjemnie wypełnić czas, wystarczy tylko odrobina dobrej woli podczas lektury. Bardziej dokuczają dwie inne rzeczy. Pierwszą jest wątek zamachowca czyhającego na życie Leonida – zupełnie zbędny i nieśmieszny. Drugim potknięciem jest nagłe i nieciekawe zwieńczenie komiksu, zupełnie jakby Goscinny w pewnym momencie zorientował się, że dobija do limitu stron, więc postanowił szybo zamknąć akcję.

Wszystko razem do kupy daje obraz dość przeciętnego albumu – i tak właśnie jest.


;)

"Lucky Luke" #40: "Wielki książę"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-12, 08:48   

"Kiedy fikcja niebezpiecznie zbliża się faktów" - "Balint 'balint' Lengyel" opiniuje album "T’zée. Tragedia afrykańska":



Cytat:
Autor skrupulatnie nakreślił ramy geograficzne – lokując kraj przy granicy Konga, Angoli oraz Zambii – jak i zadbał o tło historyczne, jakże typowe dla regionu. Mechanizm dekonstrukcji rządów kolonialnych, przechwycenia władzy absolutnej i eliminacji dawnych towarzyszy broni czyni powieść aż nazbyt realistyczną, a z drugiej strony bardzo trudno przyjąć fikcję literacką za zapis faktograficzny.

Cytat:
Apollo w sposób pozbawiony jakiegokolwiek skrępowania sięgnął po lokalne wierzenia ludowe, wplatając je w wydarzenia polityczne i nadając im charakter sprawczy. To wymieszanie światów: doczesnego i duchowego, doprawia opowieść dodatkowym smakiem.

Cytat:
Na tym tle oprawa graficzna popełniona przez kolejnego twórcę posługującego się pseudonimem, a mianowicie Brüno, wypada dość zwyczajnie. Ilustracje są czytelne, świetnie oddają sens wydarzeń politycznych i uduchowiają elementy ponadnaturalne. Tam gdzie ilustrator chciał podkreślić niepotrzebny przepych, to uczynił to wyraziście, sceny, które w zamierzeniu miały pobudzić wyobraźnię i skłonić do refleksji również wywiązują się z postawionej roli. Generalnie, mimo że trudno mówić o artystycznych uniesieniach, to jednak rysunki należycie wywiązują się ze swojej roli.

Cytat:
Komiks ocieka ciężkim klimatem, zaś przedstawione wydarzenia przerażają swoją – co może wydawać wręcz nieprawdopodobne – możliwą autentycznością, przedstawiając Afrykę z perspektywy jej najstraszniejszej strony wyprawnych z jakiejkolwiek przyzwoitości dyktatorów.




"T’zée. Tragedia afrykańska"
Wcześniejsze oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-20, 09:33   

"Pogromca z przeszłości" - "AdamWaskiewicz" recenzuje album "Punisher Epic Collection: Kingpin rządzi":



Cytat:
Po pierwsze otrzymujemy niezależne nowelki, w których Punisher z reguły prowadzi śledztwo, z właściwą sobie finezją eliminując przestępców. W tej grupie znajdziemy też takie, gdzie bohaterem nie jest samotny mściciel z symbolem czaszki na klacie, tylko jego pomocnik Micro – te ostatnie to prawdziwe perełki. Choć dostajemy w nich sporo akcji, to przede wszystkim są to dobrze opowiedziane historie, a sam protagonista nie polega głównie na sile ognia, a na rozsądnym planowaniu i solidnym przygotowaniu. Inne pozycje z tej kategorii prezentują już bardziej zróżnicowany poziom – są dobre, są zaledwie średnie, ale generalnie wszystkie czyta się bardzo przyjemnie. Dodatkowym plusem jest fakt, że Punisher w pogoni za przestępcami nie waha się opuścić Nowego Jorku, a scenarzyści wysyłają go do odległych zakątków globu – wraz z nim odwiedzimy Las Vegas, zawitamy do Meksyku i Kolumbii, a nawet na antypody.

W tej kategorii materiałów wyróżniają się – niestety negatywnie – nawet nie nowelki, ale drobne wstawki służące przede wszystkim, mam wrażenie, zapewnieniu odpowiedniej objętości komiksowych zeszytów. Nie nazwałbym ich może zapychaczami, a niektóre materiały mogą być nawet całkiem interesujące – jak szczegółowe przybliżenie bojowej furgonetki Punishera czy rozkład jego kryjówki – ale inne prezentują się już dużo słabiej.

Cytat:
Choć tego samego nie mogę powiedzieć o materiałach zaliczających się do drugiej grupy, to oceniam je zdecydowanie najgorzej z całego albumu.

Cytat:
Gdyby były to kompletne opowieści, mógłbym ocenić je inaczej, jednak jako zaledwie urywki większych całości wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie. Sądzę, że na ich usunięciu albo jeszcze lepiej – zastąpieniu autonomicznymi nowelkami o Pogromcy album tylko by zyskał.

Trzecią grupę, na szczęście zajmującą najwięcej miejsca w tomie, stanowi zawartość zeszytów składających się na dłuższe, rozbudowane historie. Mimo że dostajemy tu tylko dwie takie opowieści, to właśnie one stanowią o sile całego zbiorczego albumu. Jedna przedstawia narastający aż do zaskakującego finału konflikt Punishera z Kingpinem, a druga zabiera bohatera z Seattle do odległej Japonii.

Cytat:
Schematycznie rysowane twarze, sylwetki epatujące przesadną muskulaturą, z zupełnym brakiem poszanowania dla ludzkiej anatomii, zaskakująco niewiele krwi nawet po solidnych strzelaninach (choć to niekoniecznie musi być postrzegane jako wada, zwłaszcza w porównaniu z pozycjami wręcz epatującymi potokami posoki wylewającymi się z kadrów). Mi ten styl nie przeszkadza jakoś szczególnie, ale mam świadomość, że w znacznej mierze wynika to z nostalgii, jaką żywię wobec czasów, gdy niektóre z historii zgromadzonych w tym zbiorze poznawałem po raz pierwszy. Gdybym nie patrzył na niego przez różowe okulary tęsknoty za minionymi latami, pewnie byłbym dla niego bardziej surowy.

Cytat:
Dlatego osobom pragnącym sięgnąć po recenzowany album należy się uczciwe ostrzeżenie – nie wszystkie historie w nim zawarte zestarzały się równie dobrze, niektóre to jedynie wyrwane z kontekstu fragmenty większych całości, a strona graficzna nie każdemu musi przypaść do gustu. Równocześnie jednak dostajemy tu także bardzo dobrze opowiedziane, wielowątkowe fabuły, a do specyficznego stylu rysunku sprzed dekad można przywyknąć.


:P

"Punisher Epic Collection: Kingpin rządzi"
Pierwszy tekst
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-23, 02:33   

"Stworzona do rządzenia" - Agata 'aninreh' Włodarczyk recenzuje zatytułowany "Księżniczka i arcyksiążę. Cesarstwo" pierwszy tom komiksu "Cesarzowa Charlotta":



Cytat:
Charlotta w interpretacji Nury’ego to kobieta pewna siebie, rozważna, ambitna, pobożna i, przede wszystkim – wierna. Nie jest jednak bohaterką idealną – z racji swojego młodego wieku oraz wychowania w stabilnym królestwie i na przychylnym jej dworze, oraz na przekór wykształceniu ta młoda belgijska księżniczka okazała się zupełnie nieprzygotowana, by stawić czoła Franciszkowi Józefowi oraz Elżbiecie i wyrwać się z opresyjnej kontroli załamanego Maksymiliana. Będzie musiało minąć trochę czasu, zanim księżniczka stanie się cesarzową – prawodawczynią wsłuchującą się w potrzeby swoich nowych poddanych, umiejącą skutecznie i zdecydowanie przejąć stery władzy pod nieobecność męża. Trudno nie polubić przedstawionej przez Nury’ego Charlotty Koburg – to bohaterka, o której dalszych losach po prostu chce się czytać i wierzyć, że być może rzeczywistość wyglądała tak, jak Nury ją zarysował, nawet jeśli na stronie redakcyjnej uprzedza nas, że sporo w swojej opowieści po prostu zmyślił.

Cytat:
Jakkolwiek kolejne sojusze, strategie i dyplomatyczne przetasowania są w tej opowieści niezwykle ważne, Nury dużą wagę przykłada również do osobistego życia przyszłej władczyni Meksyku. Charlotta urodziła się na królewskim dworze i wychowano ją, by nie tylko rodziła dzieci swojemu mężowi, ale również była jego podporną oraz doradczynią. Dlatego niezbyt udane małżeństwo, w jakim się znalazła, jak również trudna sytuacja polityczna i dworska – Franciszek Józef nie zamierzał powierzyć Maksymilianowi poważniejszych zadań (komiks nam sugeruje, że w zasadzie – słusznie) – wywarły na nią spory wpływ, również prywatnie. Arcyksiążę, jak się okazało, dużo lepiej opowiadał o tym, jakim w teorii jest człowiekiem, niż pokazywał to w rzeczywistości. Charlotcie przyjdzie więc nie tylko mierzyć się z jego ciągłymi zdradami, ale również nieuniknionymi konsekwencjami takiego spędzania nocy.

Cytat:
Graficznie Cesarzowa Charlotta jest komiksem wyraźnym, w pewnym sensie wręcz czystym – Matthieu Bonhomme kreśli kolejne kadry precyzyjnie oraz konsekwentnie, czerpiąc z najlepszej tradycji frankofońskich komiksów. W jego wykonaniu ilustracja oraz kadrowanie stają się jednak wyłącznie kanwą opowieści, która wspiera przygotowany przez Nury’ego scenariusz. Nie jest to niczym złym – pozwala nam skupić się na dość treściwej miejscami historii Charlotty, nie odwracając naszej uwagi od sedna komiksu, ale mu towarzysząc.


:-D

"Cesarzowa Charlotta" tom pierwszy "Księżniczka i arcyksiążę. Cesarstwo"
Dotychczasowe opinie
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-30, 05:31   

"Upadki i wzloty Navis" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje czwarty tom wydania zbiorczego serii "Armada":



Cytat:
W trakcie lektury pogłębiona zostaje sylwetka głównej bohaterki, jednakże nic tutaj nie dzieje się przypadkiem. Morvan konsekwentnie, krok po kroku rozwija Navis, która co prawda nadal potrafi być nieprzewidywalna oraz pyskata, równolegle jednak dojrzewa i zaskakuje niektórymi wypowiedziami. Żeby uniknąć ryzyka spoilera, powstrzymam się przed ujawnieniem detali, zaręczam jednak, że w życiu protagonistki zajdą znaczące zmiany.

Cytat:
Zachowań Navis można się domyślać, bo niestety jako bohaterka jest w pełni przewidywalna i tego elementu nie mogą przesłonić zdecydowanie bardziej oryginalni bohaterowie drugoplanowi. Zjawiskowa niegdyś oprawa graficzna zupełnie przestała zaskakiwać, chociaż nadal pieści wzrok precyzją ilustracji i pięknymi kolorami. Kiedyś każdy okręt floty, każda nowa rasa przykuwała wzrok, zachęcając do analizy kadru. Teraz? Ot, kolejna już istota o dziwacznym wyglądzie i mnóstwie kończyn wkracza na scenę.


;)

"Armada" wydanie zbiorcze tom czwarty
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-04, 10:32   

"Pomiędzy dwoma światami" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje album "Izuna":



Cytat:
Rzeczą, którą należy wyjaśnić od razu, jest udział w pracach nad tym tomem pomysłodawcy świata, Saverio Tenuty. Włoch bowiem wycofał się w cień, czyniąc współscenarzystą Bruno Letizia, a rysowniczką Carity Lupattelli. W takich sytuacjach pojawia się zasadne pytanie: jak duży wpływ na opowieść wciąż wywiera jej pomysłodawca.

Cytat:
Zaprezentowany tu pomysł, mimo że wyraźnie pogłębia uniwersum, wzbudził u mnie nieco ambiwalentne odczucia.

Cytat:
W rezultacie należy cieszyć się komiksem poprawnym, miejscami dobrym, sprawnym warsztatowo i przykuwającym uwagę czytelnika przez większość liczącej blisko 200 stron lektury, jednak już niezatykającym tchu w piersiach. To wszystko zresztą dotyczy bohaterów, jak i antagonistów, nikt bowiem nie wykracza poza sztywno nakreślone ramy, w które zostały wepchnięte.

Cytat:
W kontekście oprawy artystycznej, mimo że różnica w stylach pomiędzy Tenutą a Lupattelli jest zauważalna gołym okiem, to efekt pracy rysowniczki ocenić należy jako bardzo przyjemny dla oka. Japonia w jej wersji jest krainą chwilami wręcz bajkową, ozdobioną pięknymi barwami. Wioski, góry, lasy, raz tonące w zieleni drzew liściastych, innym zaś razem obsypane śniegiem pozwalają odbiorcy przenieść się do magicznej krainy. Kreska Lupattelli może nie jest tak perfekcyjna, jak Tenuty, niemniej nadal prezentuje wysoki poziom artystyczny.


:-D

"Izuna"
Sierpniowe omówienia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-06, 07:05   

"Stworzona do rządzenia" - Agata 'aninreh' Włodarczyk recenzuje zatytułowany "Księżniczka i arcyksiążę. Cesarstwo" pierwszy tom komiksu "Cesarzowa Charlotta":



Cytat:
Charlotta w interpretacji Nury’ego to kobieta pewna siebie, rozważna, ambitna, pobożna i, przede wszystkim – wierna. Nie jest jednak bohaterką idealną – z racji swojego młodego wieku oraz wychowania w stabilnym królestwie i na przychylnym jej dworze, oraz na przekór wykształceniu ta młoda belgijska księżniczka okazała się zupełnie nieprzygotowana, by stawić czoła Franciszkowi Józefowi oraz Elżbiecie i wyrwać się z opresyjnej kontroli załamanego Maksymiliana. Będzie musiało minąć trochę czasu, zanim księżniczka stanie się cesarzową – prawodawczynią wsłuchującą się w potrzeby swoich nowych poddanych, umiejącą skutecznie i zdecydowanie przejąć stery władzy pod nieobecność męża. Trudno nie polubić przedstawionej przez Nury’ego Charlotty Koburg – to bohaterka, o której dalszych losach po prostu chce się czytać i wierzyć, że być może rzeczywistość wyglądała tak, jak Nury ją zarysował, nawet jeśli na stronie redakcyjnej uprzedza nas, że sporo w swojej opowieści po prostu zmyślił.

Cytat:
Bonhomme kreśli kolejne kadry precyzyjnie oraz konsekwentnie, czerpiąc z najlepszej tradycji frankofońskich komiksów. W jego wykonaniu ilustracja oraz kadrowanie stają się jednak wyłącznie kanwą opowieści, która wspiera przygotowany przez Nury’ego scenariusz. Nie jest to niczym złym – pozwala nam skupić się na dość treściwej miejscami historii Charlotty, nie odwracając naszej uwagi od sedna komiksu, ale mu towarzysząc. Przyznać Bonhomme’owi należy również to, że naprawdę przekonująco oddał tła oraz stroje z epoki, co naprawdę cieszy oko, również to nie do końca wprawne. Projektując zaś Charlottę i Maksymiliana opierał się na zachowanych portretach i fotografiach, co najwyraźniej uderza w przypadku arcyksięcia, którego wizerunek oparł na portrecie z 1864 roku.


:)

"Cesarzowa Charlotta" tom pierwszy "Księżniczka i arcyksiążę. Cesarstwo"
Trzy poprzednie analizy
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-13, 07:26   

"Najwyższej klasy kolekcjoner" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje zatytułowany "Kolekcjoner" czwarty tom serii "Toppi. Kolekcja":



Cytat:
Warstwa artystyczna może ograniczać swoją funkcję wyłącznie do wspierania scenariusza; w przypadku twórczości Toppiego, który jest absolutnym geniuszem w dziedzinie posługiwania się ołówkiem, potrafiącym wykreować nim zapierające dech w piersiach krajobrazy, jest jednak inaczej. Widać to już od pierwszego,narysowanego z pietyzmem kadru: oto Maorysi łypią na czytelnika groźnym spojrzeniem, a ich twarze przyozdobione są misternymi tatuażami, detale strojów zaś można poddawać wielominutowej analizie. Toppi z podobną maestrią przedstawia i inne grupy etniczne, do których dotarł tytułowy Kolekcjoner. Nadmienię także, że twórca wrócił do czarno-białych ilustracji i według mnie jest to słuszna decyzja.

Cytat:
Toppi nie sili się na tworzenie historii Kolekcjonera, ujawnia tylko tyle szczegółów, ile jest niezbędnych na potrzeby historii. Dzięki czemu czytelnik może odnieść wrażenie obcowania z istotą nadnaturalną. To uczucie wzmacnia zabieg fabularny, który może drażnić: Toppi nieco zbyt często sięga po deus ex machina, kiedy to protagonista jakimś cudem wychodzi z opresji, pojawiając się cały i zdrów w kolejnym zakątku świata.

A same komiksy? Przede wszystkim niezwykle klimatyczne. Toppi nie tylko zabiera czytelnika na wycieczkę dookoła świata, ale też czaruje niesamowitymi legendami dotyczącymi rzekomych artefaktów.


:-D

"Toppi. Kolekcja" tom czwarty "Kolekcjoner"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-18, 02:32   

"Mroki własnej duszy" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje "Ciemność":



Cytat:
Krajowy wydawca reklamuje historię jako "mroczną baśń pierwotną", jednak dyskusję, czy "Ciemność" jest jeszcze baśnią – trudno bowiem odmówić jej rozlicznych atrybutów przynależnych dla tego gatunku – czy już raczej opowieścią fantasy jedynie w baśniowym anturażu, można zostawić znawcom literatury, zaś z perspektywy czytelnika najważniejsze jest, że do jego rąk trafiła świetnie napisana historia.

Bez ogródek można napisać, że "Ciemność" jest jak najbardziej pasującym do opowieści tytułem. "Ciemność" to nie tylko moment w którym ludzie przestają dostrzegać kształty i zaczynają poruszać się po omacku, ale także stan, gdy na wierzch wychodzą lęki i fobie. To też sytuacja pomagająca ukryć przed ludzkim okiem rzeczy, których zainteresowani nie chcą ujawniać. Ta chwila permanentnego braku światła i powtykanych gdzie się da przeszłych fobii, lęków oraz wstydliwych tajemnic jest w trakcie lektury permanentna.

Cytat:
Odkrywanie przeszłości dwójki bohaterów nie tylko buduję obraz ich historii, ale też perfekcyjnie zaserwowane w odpowiednim miejscu stanowi motor napędowy dla kolejnych perypetii. Nie oznacza to jednak, że komiks jest jedynie przegadanym wyznaniem grzechów i opowieścią o przeszłych tragediach. Równie wiele dzieje się bowiem "tu i teraz” i Hubert potrafi przyśpieszyć historię, co często wiąże się z przemocą i przelewem krwi. Rezultatem jest 150 stron połknięte na raz.

Ilustracyjnie widać przeogromny wpływ Loisela na Mallié'a. Arzhura od dorosłego Bragona dzieli ledwie kilka detali i przekonany jestem, że za pomocą kilku kresek Mallié w pełni by upodobnił protagonistę do słynnego poprzednika. Islenę od Mary dzieli już znacznie więcej różnić w wyglądzie, ale również i tutaj podobieństwa – czy może raczej inspiracje artystyczne – są łatwo dostrzegalne. Nie jest to oczywiście zarzut, warto jednak podkreślić podobieństwa, które zresztą przemawiają na korzyść komiksu.


:idea:

"Ciemność"
Pierwsza wypowiedź
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-21, 05:40   

"Historia w obrazkach" - "Balint 'balint' Lengyel" recenzuje "Wielkie wyprawy":



Cytat:
Obszerny album, liczący ponad 260 stron, przynosi zarówno komiksy znane już polskim czytelnikom, jak i takie, które na naszym rynku pojawiają się po raz pierwszy.

Cytat:
Przy dość szerokiej palecie zarówno form, objętości, jak i – niestety – poziomu poszczególnych elementów tego albumu (a w sporej jego części – sposobu, w jaki konkretne utwory zniosły próbę czasu), ocena recenzowanego tomu musi w znacznej mierze zależeć od tego, jaką wagę przywiązać do każdej z zebranych tu historii.

Cytat:
Te, które gorzej się zestarzały lub prezentują słabszy poziom, są w mniejszości. Co więcej, końcową ocenę podnoszą materiały dodatkowe – otwierający tom wstęp autorstwa Adama Ruska, przedstawiający kontekst powstawania zgromadzonych w tomie utworów, wybór wypowiedzi samego Zbigniewa Kasprzaka o swoich pracach oraz szkice kadrów i całych plansz do rozmaitych komiksów zgromadzonych w zbiorze. Jako dodatkową premię można potraktować też okładkę albumu – stworzona specjalnie na jego potrzeby, stanowi ciekawy kolaż elementów z komiksów stanowiących jego zawartość.


:)

"Wielkie wyprawy"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group